Dwa dni później stali już na dworcu w Busan - rodzinnym mieście zarówno Jimina i Jungkooka. I pomimo tego, że Jimin powinien czuć się szczęśliwy, że ponownie tu jest, że widzi te znajome okolice i bloki, to zamiast tego czuł nadchodzące mdłości ilekroć rozglądał się wokół siebie. Wszędzie widział tą znienawidzoną twarz i wzdrygał się ilekroć wydawało mu się, że migała mu wśród tłumów.
Z dworca odebrał ich ojciec Jeongguka. Jimin szybko zorientował się, że to właśnie po nim Jeongguk jest taki przystojny - był dosłownie jego kopią, tylko że odmłodzoną. Ten sam uśmiech i ten sam sposób marszczenia nosa tuż przed uśmiechem, te same królicze zęby nieco wysunięte w przód, te same ruchy, gesty, zwyczaje i sposób mówienia. Byli identyczni. W manierach też się bardzo nie różnili, ponieważ jak tylko Jeon Senior dowiedział się kim jest Jimin, zaczął mu ściskać rękę i najchętniej wyręczyłby go ze wszystkiego, zaczynając od włożenia jego walizki do bagażnika, aż po posłużenie mu za stopień przy wchodzeniu do samochodu.
Po tym żywo zaczął z nimi rozmawiać o łyżwiarstwie jego syna, chwaląc Jeongguka na prawo i lewo. Był z niego naprawdę niesamowicie dumny.
Mama Jeongguka, która przywitała ich w samym progu drzwi, okazała się być nie mniej uroczą i otwartą osobą. W pierwszej kolejności ruszyła do swojego syna, chwytając go w ramiona i ściskając go oraz całując mocno jego policzki i czoło. Kiedy przyszła kolej Jimina, który z uprzejmości chciał się jej ukłonić i przedstawić się jak należy, mama Jeongguka wyprzedziła jego zamiary, zamykając go w żelaznym, ale ciepłym i prawdziwie matczynym uścisku.
Starszego brata Jeongguka - Junghyuna - nie miał przyjemności poznać, ponieważ był teraz w wojsku. Jimin był jednak pewny, że był również przyjazny i wygadany jak pozostała część rodziny Jeon.
Jimin dostał pokój Hyuna, gdzie od samego wejścia mama Jeongguka powiedziała, że "Hyunnie nigdy nie umiał utrzymać porządku" i zaczęła sprzątać. Według Jimina był tu idealny porządek i tak też powiedział kobiecie, która przekonana jego słowami, zostawiła to tak jak było. Dała mu chwilę, żeby się rozpakował. Nie miał zamiaru się jakoś wielce rozpakowywać, bo za półtora tygodnia lecieli już do Pekinu, więc nie było na to większego sensu. Usiadł zatem na łóżku i rozejrzał się.
Był to typowy pokój dorosłego mężczyzny. Prosty, czysty, schludny. Meble były jasne, kolor ścian był szarawy, ale przytulny, a jasne zasłonki dawały temu pokojowi niemal dziecięcy klimat. Na ścianie nad biurkiem wisiało kilka zdjęć i to właśnie tam ciekawość Jimina go przyciągnęła.
Były to zdjęcia z jakimiś przypadkowymi ludźmi, w większych lub mniejszych grupach, ale też zauważył zdjęcie na którym był Jeongguk i jego rodzice. Domyślił się więc, że ten drugi chłopak, przewyższający nawet Gguka o pół głowy, to właśnie Junghyun. Równie przystojny i uśmiechnięty, co reszta. Odszukał brata Jeona na pozostałych zdjęciach, ciekawiąc się i pozostawiając swojej wyobraźni, kim są pozostałe osoby obok Hyuna. Znalazł również zdjęcie Jeongguka na lodowisku z czasów, gdy jeszcze jeździł, a tuż pod tym zdjęcie ze szpitala, gdzie Gguk miał nogę całą usztywnioną, leżał jeszcze w łóżku i z grobową miną pokazywał środkowy palec do zdjęcia. Ale mimo wszystko jego brat uśmiechał się i Jimin mógł sobie tylko wyobrazić jak ta dwójka kłóciła się ze sobą.
Ale jedno było pewne - cała rodzina dosłownie opływała dumą z powodu Jeongguka.
— To zdjęcie zrobiliśmy tuż przed tym jak poszedł do wojska — usłyszał za sobą Jimin i podskoczył, odwracając się. Jeongguk wskazał zdjęcie, które Jimin widział już wcześniej, całej rodziny Jeon. — Poszedł do wojska jakiś... rok i dwa miesiące przed tym jak się poznaliśmy. Więc niedługo kończy służbę.
![](https://img.wattpad.com/cover/321938097-288-k643634.jpg)
CZYTASZ
red lights 강박 // jikook ✓
FanficJimin od dziecka uczył się jazdy na łyżwach. W najmłodszych latach wygrał kilka ważniejszych konkursów, zdobywając także medale w Junior Grand Prix. W środku kwalifikacji do Senior Grand Prix, jego trener ulega wypadkowi. Jimin pozostaje bez trenera...