Sally
Właśnie chodziłam po pokoju jak jakaś nienormalna. Bo właśnie tak chyba się czułam. Powoli świrowałam, czekając jak na wyrok. I nie żartowałam...
Czekałam właśnie na Heather, która miała przyjść za dosłownie parę minut.
Chciała wyjaśnień, a ja kompletnie nie wiedziałam, co miałam jej powiedzieć.
Wiedziałam, że już przyłapała mnie na kłamstwie, ale tak bardzo nie chciałam jej mówić o Oliverze. Bałam się, bo jakaś część mnie mówiła, że to, co się działo było na jakiś sposób złe.
Dobra może i nie złe, bo przecież żadne z nas nie robiło niczego złego. Może po prostu niebezpieczne? Nie wiedziałam sama.
Przeczuwałam, że to nie może prowadzić do niczego dobrego.
Miałam taki mętlik w głowie, ponieważ tak dobrze czułam się w towarzystwie chłopaka. Naprawdę dobrze, ale czasami miałam głupie myśli.
Tak jak wtedy, gdy mnie odprowadzał do domu z imprezy. Nie dawało mi to spokoju, jednak teraz moja głowa była pełna innych myśli.
Heather.
Co ja miałam jej niby powiedzieć? Prawdę?
Chodziłam w kółko po pomieszczeniu, by jakoś się uspokoić, ale to nie pomagało. Mało tego miałam wrażenie, że zaraz wydepcze dziurę w podłodze.
– Cześć – usłyszałam za sobą głos Heather, przez co automatycznie się odwróciłam w jej stronę. – Mijałam się z twoim bratem w wejściu, dlatego weszłam – wytłumaczyła, na co pokiwałam głową.
Nie odzywałyśmy się przez jakiś czas. Po prostu przyglądałyśmy się sobie w milczeniu.
Czułam, jak mocno biło moje serce. Naprawdę było mi niedobrze ze stresu.
– Sally... – odezwała się pierwsza. – O co chodzi z tą imprezą, co? Rowan i Mauren twierdzą, że niby bawiłyśmy się razem. Czemu?
– Bo... – zaczęłam, biorąc głęboki oddech. – Bo im tak powiedziałam? - zapytałam głupkowato.
Brawo Sally. Gratulacje, popisałaś się teraz, nie ma co.
– Dlaczego im to powiedziałaś? – mówiła, akcentując każde słowo, jakbym była jakaś głupia i nie rozumiała, tego co do mnie się mówiło.
Sally, byłaś głupia...
– Boże... - jęknęłam, przecierając oczy, a następnie usiadłam na łóżku. – Miałam wracać do domu z nimi, ale wtedy zaczepił mnie jakiś chłopak – wypaliłam w końcu, unikając imię owego chłopaka.
Zatajanie to kłamstwo?
Tak.
– I z nim zostałaś, tak? – Już na to nie odpowiedziałam, tylko pokiwałam twierdząco głową – To dlaczego normalnie tego im nie powiedziałaś? - Wzruszyłam tylko ramionami. – Po co te kłamstwa?
– Nie wiem Heat. Nie chciałam chyba się z tym dzielić. Zaczęłyby się pytania.
Chyba mówiłam prawdę.
– To nie jest usprawiedliwienie – mruknęła – Tak się nie robi. Rozumiem, że im nie powiesz?
– Heather naprawdę nie ma o czym. To tylko spotkanie...
– Dobrze się bawiłaś? - zapytała, na co pokiwałam głową.
Nie chciałam o tym rozmawiać.
– Znamy go? - usiadła obok mnie.

CZYTASZ
Zakazany I & II
Ficção AdolescenteSłodka, a może słodko-gorzka historia dwójki nastolatków. Może zagubionych, może beztroskich, ale na pewno niewiedzących jeszcze nic o prawdziwym życiu. Sally rozpoczyna ostatnią klasę szkoły średniej. To ten rok, w którym musi podjąć jedną z najwa...