Specjalnie czekałam do północy, by wstawić ten rozdział!
Przed ostatni rozdział... Rozumiecie to? W niedzielę kończyny to!Miłego czytania.
Pojechaliśmy na tę rocznice. Oliver nie chciał złamać obietnicy, a ja naprawdę chciałam być tam z nim. Mama miała trochę racji; nie mogłam przejmować się aż tak bardzo Johnem. Chociaż to bardzo trudne. Każde jego słowo, krzywe spojrzenie raniły mnie za każdym razem jeszcze bardziej.
Dlatego właśnie teraz razem (wraz z Oliverem) walczyliśmy z chcącą nas zabić miną Johna. Jak na razie się nie odzywał i mimo tych nieprzyjemnych spojrzeć, które rzucał w naszą stronę zachowywał się w porządku. Może była jakaś szansa na poprawę naszej relacji?
Naprawdę tego pragnęłam. Chciałam by było tak jak wcześniej. Jak jeszcze parę lat temu...
Raczej staraliśmy się z Oliverem siedzieć z boku i nie wychylać się, co mimo wszystko było dość ciężkie, ponieważ chłopak wzbudził dość duże zainteresowanie. Nigdy nikogo nie przyprowadziłam na jakiekolwiek spotkanie rodzinne, więc szczerze nie dziwiło mnie to.
– Nie mogę się na was napatrzeć. – Usłyszałam głos Kate, która siedziała obok mnie.
Kate to nasza kuzynka, córka siostry naszej mamy. Była rok ode mnie starsza i studiowała biznes w San Diego. Nigdy raczej nie byłyśmy ze sobą bardzo zżyte. Widziałyśmy się przeważnie tylko na takich uroczystościach rodzinnych jak ta, ale gdy tylko do owych spotkań dochodziło, zawsze trajkotałyśmy jak najęte. Była po prostu w porządku. Bardzo dobrze nam się rozmawiało.
Zaczęło się od kierunków studiów, od tego gdzie i co chciałam studiować, a skończyło się na o wiele większych głupotach i uwielbiałam to.
– Widać, że jesteś taka szczęśliwa – ciągnęła dalej, a ja tylko z uśmiechem pokiwałam głową. Wiedziałam, że Oliver to wszystko słyszał, ale się nie odzywał, za to postanowił się odezwać nie kto inny jak mój brat:
– Ciekawe jak długo – mruknął sarkastycznie.
– Co proszę? – odezwałam się, przez co w tym samym momencie poczułam jeszcze mocniejszy uścisk w talii.
Byłam mu za to wdzięczna.
– O co ci chodzi, John? – dopytała Kate.
– Błagam cię – dalej się śmiał. – Przecież on – Pokazał palcem na Olivera – nie traktuje cię na poważnie. To Oliver, on żadnej dziewczyny nie traktuje poważnie. Tym bardziej ciebie.
– Co ty pierdolisz? – odezwał się chłopak, o którym mówił mój brat. Jego ton był bardzo spokojny przeciwnie do wypowiedzianych słow.
– John – odezwała się równocześnie Kate.
– Co? – Chyba zobaczył moją zdezorientowaną minę – Nie zauważyłaś siostrzyczko? – dalej mówił do mnie, chociaż ja mu nie odpowiadałam. – A dlaczego niby nigdy nikogo nie miał, co? Wolny strzelec. – powiedział wręcz śpiewająco.
– Zamknij się – Znów odezwał się Oliver.
– To chyba nie jest odpowiedni moment na takie rzeczy. Zresztą John to ich sprawa – Dalej broniła nas dziewczyna.
Była kochana, ale tak samo naiwna, myśląc, że coś z tym zdziała.
– Znudzisz mu się prędzej czy później – powiedział już głośniej, przez co usłyszało nas sporo osób; nie tylko Kate, przed którą już było mi głupio.
Nie chciałam by była tego świadkiem.
– Ciszej – upomniałam go tylko.
Nie chciałam się z nim kłócić, a szczególnie nie tu.

CZYTASZ
Zakazany I & II
Teen FictionSłodka, a może słodko-gorzka historia dwójki nastolatków. Może zagubionych, może beztroskich, ale na pewno niewiedzących jeszcze nic o prawdziwym życiu. Sally rozpoczyna ostatnią klasę szkoły średniej. To ten rok, w którym musi podjąć jedną z najwa...