Sally
Siedziałam właśnie z Oliverem przy stoliku w jednej z kawiarni w Long Beach. Jeszcze kilka tygodni wcześniej nie znałam jej, ale dzięki opiece nad jego braćmi miałam okazje już kilka razy tu przebywać.
Miejsce było przyjemne, ale przede wszystkim ciekawe dla dzieci, ponieważ znajdowały się w niej dwie małe sale zabaw, które umilały im czas. Co mogło być lepsze od popołudnia, w którym najpierw zjedzą lody, a później będą mogły się pobawić?
To zdecydowanie ich ulubione miejsce.
Dlatego właśnie to już kolejny raz ubłagali nas o to, by tu przyjść. Ja nie potrafiłam im odmówić, a Oliver... Sama nie wiedziałam co tu robił.
Co raz częściej spędzał z nami czas. Nie powiem, że mi się to nie podobało, bo bym skłamała. Od jakiegoś czasu naprawdę dobrze się dogadywaliśmy i lubiłam, gdy był obok.
Jeszcze parenaście dni wcześniej nawet nie spodziewałam się, że nasza 'przyjaźń' będzie miała taką racje bytu. Teraz jednak, byłam naprawdę przyzwyczajona do jego towarzystwa i przede wszystim czułam się w nim dobrze, co nie zdarzało się znów tak często.
Raczej podchodziłam do ludzi z dystansem.
Jednak przy Oliverze nie dało się inaczej. Czasami miałam wrażenie, że znaliśmy się o wiele dłużej. Po prostu znaleźliśmy taką nić porozumienia, której co jak co, ale między nami się nie spodziewałam odnaleźć.
Ale życie lubi zaskakiwać.
Spojrzałam na Olivera, który coś robił na telefonie. Ja zresztą też na nim siedziałam i przeglądałam social media. Każdy tak na dobrą sprawe był zajęty sobą, ale co jakiś czas się zagadywaliśmy, gdy spontanicznie przyszła nam na to ochota. I tak szczerze - podobało mi się to.
Po chwili sama wróciłam wzrokiem do ekranu, dalej przesuwając palcem, by oglądać nowe posty.
W pewnym momencie rzuciło mi się w oczy zdjęcie jakiegoś chłopaka, które po prostu nie dało się nie zauważyć. Młody mężczyzna stał na jakimś balkonie oparty o barierki, a w tle było widać wieże Eiffla. Nie wiedziałam, kto był na tym fotografii i jakim cudem tak bardzo zabłądziłam w internecie, ale mimo wszystko spodobało mi się ona, dlatego bez żadnego wahania polubiłam post.
- Serio? - usłyszałam nad uchem głos Olivera.
Odwróciłam się w jego stronę, przez co jego bliskość mnie zaskozyła. Był nachylony w moją stronę, więc miał bardzo dobry widok na mój telefon. Oparłam głowę na ręce i zaczęłam mu się przyglądać, analizując te sytuacje.
- Co? - zapytałam zdezorientowana.
- Dałaś serduszko.
- Tak - odpowiedziałam, zwruszając ramionami. - I co z tego? - zaśmiałam się.
- Czemu dałaś serduszko? - zapytał, ignorując moje pytanie.
- Spoko zdjęcie, a co? - Dalej się śmiałam, bo nie rozumiałam, o co mu chodziło.
Milczał.
- Wcale nie jest taki fajny. - W tej chwili zrozumiałam do czego zmierzał.
Chodziło mu o chłopaka ze zdjęcia, a nie samą fotografię.
- Poza tym ładny jest, nie? - powiedziałam, ponieważ chciałam pociągnąć ten temat i zrobić mu na złość.
Wcale to nie był powód zostawienia po sobie śladu na jego profilu, ale przecież nie musiał o tym wiedzieć.
- Pff. Jasne - prychnął, a ja się uśmiechnęłam, bo udało mi się go odrobinę wyprowadzić z równowagi.
Nie wiedziałam, czemu tak zareagował na modela, ale raczej w tej chwili się nie zastanawiałam nad tym.

CZYTASZ
Zakazany I & II
Fiksi RemajaSłodka, a może słodko-gorzka historia dwójki nastolatków. Może zagubionych, może beztroskich, ale na pewno niewiedzących jeszcze nic o prawdziwym życiu. Sally rozpoczyna ostatnią klasę szkoły średniej. To ten rok, w którym musi podjąć jedną z najwa...