Powrót dla Chloe

11.9K 537 11
                                    

Chloe


Wstałam w nocy z ogromnym bólem brzucha. Nie wiedziałam czemu mnie boli i wstałam żeby wziąć jakieś leki. Wyłączyłam po drodze telewizor i ruszyłam schodami na dół. Strasznie źle się czułam. Gdy dotarłam do kuchni od razu przeszukałam szafki ale nic nie znalazłam co skróciłoby moje męki. Miałam dwa wyjścia, mogłam zadzwonić do Katie zapytać czy widziała gdzieś leki albo czy mogłaby mi przywieźć gdy przyjedzie do pracy. Mogłam też zadzwonić do Jareda i zapytać czy są leki w domu. Wybrałam drugą opcje dlatego, że nie chce żeby Katie się martwiła i zostawiała dzieci bo mnie coś boli. Wyjęłam telefon i wybrałam numer chłopaka. Odebrał dopiero po czwartym sygnale.

(J)-Wiesz, która jest godzina?-zapytał senny a ja spojrzałam na podświetlany zegar w kuchni, który wskazywał 3 rano.

(C)-Przepraszam ale masz może jakieś leki w domu?-zapytałam a chłopak chwile milczał.

(J)-Co się dzieje?-zapytał już przytomny.

(C)-Brzuch mnie strasznie boli i mi niedobrze.-powiedziałam cicho i powoli usiadłam przy blacie.

(J)-Są w szafce tej wysuwanej przy lodówce.-powiedział a ja zsunęłam się z krzesła i wysunęłam szafkę w której rzeczywiście były leki.

(C)-Dziękuje. Możesz już iść z powrotem spać.

(J)-Gdzie jesteś?-zapytał a ja ruszyłam na górę po schodach.

(C)-Idę już do sypialni.-powiedziałam i się rozłączyłam. Od razu gdy weszłam całe pomieszczenie rozświetlał telewizor.

(J)-Połóż się już. Blada jesteś.-powiedział chłopak a ja spojrzałam dopiero na niego. Leżał na łóżku, miał roztrzepane włosy i zaspane oczy które lekko przymrużał.

(C)-Ty tez idź spać.-powiedziałam i odłożyłam szklankę z wodą na szafkę. Wdrapałam się na łóżko i zdałam sobie sprawę, że cały czas na mnie patrzy Jared.

(J)-Lepiej już?-zapytał z troską.

(C)-No dopiero wzięłam leki.-przekręciłam oczami i opadłam głową na poduszki.

(J)-Dobranoc.-powiedział a ja przekręciłam się na bok i nie wiem jakim cudem ale zasnęłam.


Jared

Wstałem rano i od razu zarezerwowałem lot. Miałem zamiar wrócić do domu i nie zostawiać Chloe samej. Przyjechałem dopiero do firmy. Poprawiłem krawat i wszedłem do windy gdzie tak samo jak ja na spotkanie jechał Luke.

(L)-Cześć. Co taki niewyspany?-zapytał a ja poprawiłem włosy i spojrzałem na zegarek.

(J)-Miałem pewną sprawę.-nie chciałem mu mówić o Chloe, pewnie od razu chciałby ją poznać.

(L)-Jaką?-zapytał a ja spojrzałem na niego.

(J)-Będziesz mnie kontrolował?-zapytałem.

(L)-Nie. Pierwszy raz przychodzisz do firmy w takim stanie więc coś się dzieje. Masz dziewczynę.. i ja o tym nic nie wiem..

(J)-Tak.. i dziś do niej wracam.. wystarczy tych informacji.-powiedziałem i wyszedłem z windy. Ruszyłem korytarzem do biura wymijając przy tym mojego młodszego brata.

Byłem wkurzony przez uwagi brata. W sumie nic mi nie zrobił, nie pytał o Chloe tak bardzo. Może jesteś wkurzony przez to, ze się nie wyspałem ale chciałem wiedzieć co z Chloe i czy dobrze śpi.

UMOWAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz