Dwa dni później...
Chloe
Właśnie siedziałam w salonie i czekałam na Jareda, który miał już wrócić od rodziców. Odkąd dowiedziałam się o ciąży codziennie dzwoni do mnie Alice i pyta czy wszystko u mnie w porządku. Oczywiście ciąża rozwija się prawidłowo a samopoczucie jak narazie mam dobre, gorzej z relacjami z chłopakiem. Nie mogę mu powiedzieć, że nie chce tej ciąży. Nie planowałam teraz mieć dziecka a szczególnie nie w takiej sytuacji kiedy nie będzie miało ojca.
Wstałam z kanapy i ruszyłam po bluzę do garderoby. Gdy wyciągnęłam ją z szafki na podłogę spadły jakieś katalogi. Od razu podniosłam je i zerknęłam na nie. Nie wiedziałam, że Jared przeglądał meble do pokoju dziecinnego. Przecież ja nie mogę tu zostać. Mieliśmy zerwać umowę a nie bawić się w pieprzoną rodzinę. Nie wiem jak sobie poradzę kiedy już wyprowadzę się od chłopaka, w końcu kto zatrudni do pracy kobietę w ciąży? Nawet jeśli dziecko by było już starsze to kto miałby z nim zostać skoro nie mam nikogo kto mógłby mi pomóc? Rodzice oddali mnie za swoje długi więc nie chce ich znać, jak oni mogli zrobić to swojemu dziecku? Znajomi już dawno o mnie zapomnieli.
Odłożyłam katalogi na półkę i zarzuciłam na siebie bluzę chłopaka. Zeszłam po schodach i ruszyłam na zewnątrz. Usiadłam na ławce i zaczęłam wrzucać kamyczki do stawu. Nie wiedziałam co mam dalej robić, mimo że nie planowałam dziecka to je urodzę. Chciałabym, żeby miało lepiej w życiu niż ja, ale jak ja sobie dam radę?
Jared
Wróciłem właśnie od rodziców, zaparkowałem niedaleko schodów i wniosłem walizki do domu. Widziałem Chloe na ławce więc ruszyłem do kuchni zrobić coś ciepłego do picia. Wstawiłem wodę i wyszedłem do dziewczyny. Wiem, że ostatnio prawie ze sobą nie rozmawiamy, mam poczucie winy, że jest w ciąży. Przecież gdybym jej nie skrzywdził nie byłoby tego wszystkiego. Nie wyobrażam sobie teraz, żeby odeszła z moim dzieckiem. Mimo, że spierdoliłem wszystko to właśnie to dziecko jest MOJE. Muszę jej pomóc. Usiadłem obok Chloe i spojrzałem na jej zamyśloną twarz.
(J)-O czym tak myślisz?-zapytałem a dziewczyna spojrzała na mnie.
(C)-O dziecku. -odpowiedziała i za chwilę wbiła wzrok w swoje dłonie.
(J)-A o czym dokładniej?
(C)-Czy będzie zdrowe, czy to chłopczyk a może dziewczynka i jakie imiona wybrać.-powiedziała cicho i potarła swoje ramiona.
(J)-Chodź do domu, zimno się robi.-powiedziałem spokojnie i razem wstaliśmy z ławki. Dziewczyna szybko zniknęła gdzieś w salonie a ja ruszyłem zrobić herbatę i coś do jedzenia.
Nie wiedziałem jak mam ją przekonać, żeby ze mną została. Przecież muszę jakoś spróbować.
Chloe
Siedziałam na kanapie i przeglądałam jakieś gazety. Po chwili dołączył do mnie Jared.
(J)-Proszę.-powiedział i podał mi kubek z gorącą herbatą.
(C)-Dzięki.-odpowiedziałam i przyglądałam się chłopakowi jak zaczynał jeść naleśniki.
(J)-Mam pytanie.-zaczął a ja odstawiłam kubek i poprawiłam się na kanapie.
(C)-Słucham.
(J)-Bo wiem, że ta ciąża wszystko skomplikowała i przepraszam Cię, wiem jestem debilem i zawracam ci głowę ale ja chcę, żebyś tu zamieszkała ze mną. Jesteś w ciąży ze mną i to jest także moje dziecko chce wam pomagać, rozumiesz? -powiedział i przysunął się do mnie bliżej. I co ja mu mam powiedzieć? Nie zostanę z nim dlatego, że on tego chce. Ja też chce zacząć swoje życie, chce mieć znajomych, pracę. Nie wyobrażam sobie siedzieć całe życie z człowiekiem, który mnie kupił.
CZYTASZ
UMOWA
RomanceTo miała być zwykła umowa, bez zobowiązań, miłości i sentymentów. Chloe miała mu tylko pomóc w planie... ale czy tylko się na tym skończy? Czy Jared nie okaże uczuć dziewczynie? Z każdym dniem oboje będą się dowiadywać o sobie rzeczy o których sami...