Musieli poznać prawdę

8.4K 430 8
                                    

Chloe

Spakowałam swoje rzeczy do walizki i zniosłam ją na dół. Założyłam na siebie sweter i usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je a w progu przywitało mnie wesołe spojrzenie niebieskich tęczówek. Zapewne syn Kate. Miał roztrzepane włosy co pasowało do jego rys twarzy.

(M)-Cześć.

(C)-Cześć, wejdź.-zaprosiłam go do środka a chłopak od razu podszedł do moich rzeczy.

(M)-Tylko to zabierasz?-zapytał a ja skinęłam głową.

(C)-Tak w sumie to Chloe jestem. -przedstawiłam się a chłopak delikatnie się zaśmiał.

(M)-Mark. Mam dużo nam o tobie mówiła.-powiedział chowając kluczyki, zapewne od samochodu, do kieszeni.

(C)-Mi o was też.

(M)-Pogadamy w samochodzie. Jeśli wszystko spakowane to zapraszam na dół.-powiedział a ja zamknęłam za nami drzwi. Czułam się jakbym kończyła pewien rozdział w życiu. A co jeśli Jared tego chciał? Jeśli mu zależało, żebym go zostawiła? Czułam pewną pustkę ale przecież muszę się pozbierać, mam dla kogo, tylko co powiem swojemu dziecku? Boję się przyszłości ale przecież muszę dać sobie radę.

Zeszłam na dół i wsiadłam do samochodu. Widziałam jak Mark w skupieniu prowadzi i co chwilę nuci piosenki.

(M)-Zajedziemy jeszcze po moją siostrę, zaraz kończy lekcje.-powiedział chłopak a ja skinęłam głową. Usłyszałam dźwięk swojego telefonu, wiec wyjęłam go z torebki. Na wyświetlaczu widniało zdjęcie chłopaka. Nie chciałam z nim rozmawiać, odrzuciłam połączenie i skupiłam się na widokach za szybą.

(M)-Chłopak?-zapytał Mark.

(C)-Już nie.-odpowiedziałam a chłopak mruknął coś pod nosem i zamilkł.

Zatrzymaliśmy się przy dużym budynku.

(C)-Co to za szkoła?-zapytałam.

(M)-Taneczna. Savannah jest baletnicą.-powiedział rozbawiony.

(C)-Czemu się tak śmiejesz?

(M)-Jak mam być szczery to nie przekonuje mnie taniec w jakichś baletkach czy jak one tam nazywają te swoje buty. Wiesz ja wolę inny rodzaj.-powiedział i otworzył swoje drzwi.-Chcesz iść ze mną? Zobaczysz szkołę.-dodał a ja natychmiast się zgodziłam.

Razem z Markiem weszliśmy do budynku. Od razu dotarła do nas jakaś spokojna melodia co sprawiało, że poczułam się w pewien sposób spokojna. Przeszliśmy długim korytarzem i znaleźliśmy się przy szklanych drzwiach skąd widzieliśmy jak młode dziewczyny wykonują jakieś piruety.

(M)-Widzisz tą dziewczynę z czerwoną opaską?-zapytał chłopak i wskazał na jedną z nastolatek.

(C)-To Savannah?

(M)-Tak.

Dziewczynka była bardzo szczupła. Miała przyjazną twarz, biła od niej pozytywna energia. Widać, że lubiła tańczyć. Z lekkością dotykała parkietu i obracała się z delikatnością. Kate miała naprawdę zdolne dzieci. Każe z nich wydawało się inne.

Widziałam jak dziewczynka zbiera swoje rzeczy i pakuje je do torby. Gdy nas zauważyła od razu pomachała ręką i ruszyła w naszym kierunku.

(S)-Cześć.-przywitała się z bratem i podeszła do mnie.

(S)-Savannah jestem, a ty?-zapytała.

(C)-Chloe.-przedstawiłam się a dziewczyna podejrzliwie spojrzała na brata.

UMOWAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz