II - Już postanowiłam

4.6K 243 13
                                    

  Chloe

  Od samego rana Jared chodzi zestresowany, nie wiem dlaczego bo w ogóle nie chce ze mną rozmawiać. Podobno wieczorem ma dla mnie niespodziankę ale sądząc po jego zachowaniu, może chodzić o wyjazd z firmy albo o Samantę.

Słyszę jak Leo cicho pomrukuje więc zwracam na niego uwagę i widzę, że chłopczyk już nie śpi tylko przytula swojego misia.

-Chodź, idziemy do babci.-mówię i zabieram go na ręce. Powoli schodzę po schodach i od razu znajduję się w salonie gdzie siedzi Alice z Jaredem. Gdy tylko chciałam podejść do chłopaka on wstał i wyszedł do kuchni. Nie mam zamiaru patrzeć na jego dziwne zachowanie, albo coś zrobię albo zwariuję. 

-Alice mogłabyś się nim zająć?-pytam a kobieta od razu zabiera ode mnie dziecko.-Dziękuję.-mówię z wdzięcznością i ruszam zdecydowanym krokiem do kuchni. Gdy tylko widzę jak mój mąż chce z niej wyjść, zastępuję mu szybko drogę i patrzę na niego z wyższością i szerokim uśmiechem.

-Co ty robisz?-pyta zdezorientowany.

-O to samo mogę zapytać ciebie, dlaczego przede mną uciekasz?

-Wcale tego nie robię.-mówi i patrzy w swój telefon.

-Możesz chociaż raz nie kłamać!?-podnoszę głos a mężczyzna patrzy na mnie.

-Nie unikam cię skarbie.-mówi łagodnie i kładzie dłoń na moim policzku, delikatnie gładząc go kciukiem.

-Jasne, albo powiesz o co chodzi albo wracam z małym do domu.

-Chloe...

-Nie, Jared mam dosyć twojego dziecinnego zachowania.

-Po prostu chciałem ci coś powiedzieć ale dopiero wieczorem.

-Nie żartuj sobie! Będziesz mnie unikał do wieczora?-zapytałam a dźwięk jego telefonu rozniósł się po kuchni.

-Tak James?-zapytał chłopak triumfalnie się uśmiechając. Nie wytrzymałam tylko wyrwałam mu telefon, zapewne zachowywałam się w tej chwili jak głupia nastolatka.

-Cześć James, czego chciałeś od mojego nieznośnego męża?-pytam i słyszę cichy śmiech po drugiej stronie.

-Tez cię miło słyszeć Chloe. 

-Chodzi o moich rodziców?-pytam wprost przypominając sobie, że James właśnie miał się czegoś o nich dowiedzieć. 

-Chloe.. może niech Jared ci wyjaśni wszystko?-pyta mnie a ja od razu widzę jak mężczyzna wychodzi z domu.

-Dobra, oddzwonimy do ciebie później.-mówię szybko i wybiegam za nim z domu. Ruszam drogą do jego domku na drzewie, w końcu zawsze tam przesiaduje gdy chce być sam.

-Jared?-wchodzę cicho do domku i siadam obok chłopaka, który wpatruje się w dal. Spuszczam nogi w dół i kładę swoją głowę na jego ramieniu.

-O co chodziło Jamesowi? Czego się dowiedział?-pytam spokojnie ale jego mięśnie się napinają.

-Chloe nie rozmawiajmy o tym teraz.

-Chcę znać prawdę.-mówię zdecydowanie. To moi rodzice mam prawo aby wiedzieć co się dzieję. On powinien t zrozumieć w kocu jest moim mężem.

-Jesteś uparta.-kręci głową a ja całuje jego wierch dłoni.

-Wiem skarbie.-odpowiadam z uśmiechem.-To o co chodzi?-ponawiam moją próbę dowiedzenie się czegoś.

-James dowiedział się, że twój ojciec zmarł.-powiedział cicho i wlepił swój wzrok we mnie. Nie czułam smutku w tej chwili, jedyne co to nerwowo się zaśmiałam.

UMOWAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz