Chloe
Leżę w ciepłym łóżku i czuję jak Jared muska moją skórę. Przytula mnie do siebie i delikatnie całuje w plecy.
-Nie śpisz?-pyta i wtula swoją głowę w zagłębienie mojej szyi.
-Nie.-odpowiadam cicho i odwracam się do niego przodem. Chłopak od razu zamyka mnie w swoich ramionach. Słyszę jego równomierny oddech co działa na mnie uspokajająco.
-Chloe..-słyszę jego zachrypnięty głos.
-Hmm.
-Myślałem, żebyśmy pojechali razem do Polski z małym.-powiedział a ja od razu się spięłam.
-Po co? Przecież już wystarczająco długo ich szukamy a i tak żadne nowe informacje nam nie wpadły.-powiedziałam zrezygnowana. Wiedziałam, że nie odnajdę już rodziców.
-Chloe.. posłuchaj.. zostało nam ostatnie miejsce. Może od Tomasza się czegoś dowiemy?-zapytał a ja od razu odsunęłam się od chłopaka.
-Tomasz i agencja jest ostatnimi rzeczami, które chcę odwiedzić, rozumiesz? -warknęłam i wstałam z łóżka zabierając w pośpiechu swoją bieliznę i ubranie.
-Ale..-usłyszałam jego głos ale trzasnęłam drzwiami przerywając mu. Zamknęłam drzwi na klucz i usiadłam na sedesie, czułam jak łzy zbierają się w moich oczach. Mogłam wszędzie szukać moich rodziców ale nie w agencji. Po co mam tam wracać i przypominać sobie jak Tomasz mnie sprzedał właśnie Jaredowi. Nie chcę wspominać tego co się tam wydarzyło a tym bardziej wracać tam.
-Chloe.. otwórz.-usłyszałam pukanie. Szybko się wyprostowałam i wytarłam łzy. Otworzyłam drzwi a chłopak wszedł do środka.
-Nie chciałem, żebyś płakała po prostu wiem, że chcesz odnaleźć swoich rodziców..
-Chcę ale nie mam zamiaru tam wracać rozumiesz? Nie chcę widzieć tego człowieka na oczy. To przez niego tam się znalazłam, to on urwał kontakt z moimi rodzicami..
-Zrobię wszystko, żebyśmy ich odnaleźli. Tylko mi zaufaj.
-Nie, jedź tam sam. W końcu to ty mnie tam kupiłeś.-warknęłam i ubrałam szybko koszulkę. Chciałam wyjść z łazienki ale chłopak złapał mocno za mój łokieć.
-Zaczekaj, może kurwa cię kupiłem nie byłem wtedy taki jak teraz. Nie powinienem ale gdybym cię nie kupił zrobiłby to ktoś inny albo...
-Albo co? Zostałabym panną do towarzystwa tak? To chcesz powiedzieć!?-podniosłam głos i wyrwałam rękę z jego uścisku.
-Przestań...
-Nie.. chcesz to tam wracaj, możesz nawet kupić sobie kolejną.-powiedziałam i wyszłam z pomieszczenia. Wyjęłam a szafy krótkie czarne spodenki i je założyłam. Widziałam jak chłopak mi się przygląda ale nie interesowało mnie to. Miałam dosyć tej rozmowy. Wszystko było dobrze dopóki znowu nie poruszyliśmy tematu agencji.
Jared
Nie chciałem, żeby Chloe tak zareagowała. Myślałem, że chce znaleźć rodziców mimo wszystko. Może wizyta w agencji to nie był dobry pomysł ale jak ona mogła pomyśleć, że kupię kolejną dziewczynę? Do cholery przecież to jest moja żona.
Wpatrywałem się w nią jak szybko się ubiera, była zdenerwowana i to kurwa przeze mnie. Może faktycznie lepiej byłoby dla niej gdyby wróciła do Polski, znalazła innego faceta, który nie musiałby jej kupować?
Chloe
Siedziałam na kanapie z małym i co raz podawałam mu białego pluszaka. Widziałam jak chłopczyk skupia swoją uwagę na Jaredzie, który właśnie wszedł do salonu. Chłopczyk zsunął się z moich kolan i powoli ruszył do niego.
-Chodź tu.-mężczyzna wziął go na ręce i dał buzi w czoło. Widziałam jak mały cię cieszy. To jest jego ojciec, to on go wychowuje. Nie wyobrażam sobie, żeby Jared go zostawił. Obaj są dla mnie najważniejsi.
Jared
Wróciliśmy dopiero do domu a Chloe ani razu się do mnie nie odezwała od kłótni. Nie wiem jak mam z nią zacząć rozmowę skoro mnie unika. Nie chciałem, żeby się na mnie gniewała ale skoro ma swoje humory przez zwykłą rozmowę to nie mój problem.
-Chodź Leo, idziemy na dwór.-powiedziałem i zabrałem chłopczyka na ręce. Wyszedłem przed dom i od razu ruszyłem z małym do altanki, było tu kilka zabawek wiec chłopiec od razu podbiegł do nich.
Widziałem jak mały spogląda na mnie wiec usiadłem obok niego. Miał moje oczy ale uśmiech sprawiał, że od razu przypominała mi się Chloe.
-Twoja mama się obraziła wiesz?-powiedziałem do dziecka jakby miał mi doradzić co ja mam zrobić.
-To pogadaj z nią.-usłyszałem głos Luka i od razu spojrzałem za siebie.
-Co ty tu robisz?-zapytałem i podniosłem się z drewnianej podłogi. Luke stał i trzymał na rekach swoją córkę. Była młodsza od Leo. Dziewczynka od razu usiadła obok chłopca i zaczęła się bawić pluszakiem.
-Wiesz jaka jest Kim, od razu jak wróciliście chciała przyjechać. Podobno dawno się nie widziała z Chloe.
-No tak, kobiety.-westchnąłem.
-No ale widzę, że ty jakiś kryzys masz czy coś.-powiedział spokojnie a ja przeczesałem włosy.
-Wiesz jak jest, ciągle szukamy rodziców Chloe.
-Nadal nic?
-Niestety. Tylko przez to już sam nie wiem co mam robić. Niby jest okej między nami a za chwile się wszystko pierdoli.
-Dajcie sobie czas, ścigacie się ze sobą kto więcej zdobędzie informacji o jej rodzicach kosztem waszej rodziny. Znajdziecie ich ale zwolnijcie trochę, teraz zaczniesz sam jeździć do pracy będziecie się mijać a w dodatku jeszcze macie małego.
-To pojebane wszystko. Znajdę jej rodziców tylko nie wiem co później.
-Nie martw się na zapas.-powiedział brat i zwrócił się do dzieci.
Chloe
Siedziałam na kanapie z Kim, dzięki niej mogłam zapomnieć o kłótni z Jaredem.
-Nie patrz na to, że on cię kupił. Żyj tym co masz teraz. Może to jedyna opcja dzięki której znajdziecie jakiś kontakt do rodziców.
-I mam tak normalnie spojrzeć Tomaszowi w oczy tak? Po tym jak mnie sprzedał on jeszcze mi pomoże znaleźć rodziców, to śmieszne.-nie sądziłam, ze cokolwiek może wyjść z wizyty w tamtym miejscu.
-Chloe... wiem z czym się to wiąże ale innego wyjścia nie macie. Albo chcesz ich odnaleźć albo nie. To wasza decyzja.-powiedziała kobieta i zamilkła gdy do domu weszli Jared i Luke z dziećmi.
-Będzie dobrze, tyko przemyśl sobie wszystko.-szepnęła i uśmiechnęła się do nich.
Może Kim ma rację, powinnam stawić czoła Tomaszowi i dowiedzieć się co z moimi rodzicami? Nie mogę się poddać, musze wszystko wyjaśnić co się z nimi stało.
__________________________
Wybaczcie długa przerwę ae nie miałam kompletnie pomysłu na tę część :) Niedługo zakończę to opowiadanie dlatego no wolę was już uprzedzić :D /paullaa
CZYTASZ
UMOWA
RomansaTo miała być zwykła umowa, bez zobowiązań, miłości i sentymentów. Chloe miała mu tylko pomóc w planie... ale czy tylko się na tym skończy? Czy Jared nie okaże uczuć dziewczynie? Z każdym dniem oboje będą się dowiadywać o sobie rzeczy o których sami...