Jesteśmy jak rodzina

7.9K 377 14
                                    

Chloe

Leżę na jednym z łóżek szpitalnych i czekam na lekarza. W sali jest jasno, za jasno. Mrużę oczy i widzę jak obok siedzi Jared.

-Hej.-szepcze a ja się uśmiecham. Ostatni raz widziałam go podczas porodu. Później nie miałam okazji go widzieć bo spałam.

Dziękuje mu w myślach, że przy mnie był.

-Hej.-odpowiadam i otwieram szerzej oczy.

-Długo tu siedzisz?-pytam a chłopak kręci głową.

-Byłem jeszcze u małego. Jutro wychodzisz do domu.-mówi a ja się uśmiecham. W końcu mogę wrócić.

-W domu wszystko już jest gotowe. Powiedz jak się czujesz?-pyta a ja poprawiam się na łóżku.

-Już jest dobrze. Tylko zmęczona jestem.-mówię a chłopak chwyta moją dłoń. Widze radość w jego oczach.

-Na szczęście już dziś wracacie z małym.-mówi a ja się uśmiecham.

-Ma twoje oczy.-mówię i od razu w myślach mam widok naszego dziecka.

Jared

Wchodzę do szpitala i od razu poprawiam trzymany w rękach fotelik. Dziś Chloe i mały wracają do domu. Brakowało mi jej obecności ale w końcu będę miał moją najważniejszą dwójkę przy sobie. Moi rodzice czekają na nas w domu, mama już nie mogła się doczekać kiedy zobaczy wnuka.

Wchodzę do sali dziewczyny i widzę jak trzyma na rękach dziecko.Lubię ten widok. Uśmiecham się do niej i podchodzę dając jej buziaka w czoło.

-To jak? Gotowi?-pytam a dziewczyna kiwa głową i wkłada małego do fotelika. Ja w tym czasie chowam jej wypis i kilka innych rzeczy, które wkładam do torby. Przekładam ją sobie przez ramię i pomagam założyć płaszcz dziewczynie. Widzę jak cięgle się uśmiecha.

-Możemy już jechać.-mówię i zabieram delikatnie fotelik. Chwytam dziewczynę za rękę i wychodzimy na zewnątrz.

Gdy wsiada do samochodu, od razu bezpiecznie zapinam fotelika i poprawiam małemu ubranko. Widzę jak spokojnie śpi, nigdy bym nie przypuszczał, że tak szybko założę rodzinę. Nawet nie wiedziałem, że to Chloe będzie tą jedyną.

Jedziemy w ciszy i widzę jak dziewczyna patrzy na dłonie.

-Stało się coś?-pytam a dziewczyna patrzy w moje oczy.

-Myślę nad imieniem.. Masz jakiś pomysł?-pyta a ja zaprzeczam.

-Może Leo?-pyta a ja się uśmiecham, ponieważ sam nie mam pomysłu na imię.

-Podoba mi się.-komentuję a dziewczyna się uspokaja.

-Rodzice na nas czekają.-mówię spokojnie.

Chloe

Gdy Jared zaparkował od razu wyszłam z samochodu i zabrałam swoją torbę. Dołączył zaraz do mnie chłopak z dzieckiem. Uśmiechnęłam się na ich widok. Kocham go i nie wyobrażam sobie, że mogłoby go tu nie być. Wchodzimy do domu i od razu odwieszamy swoje rzeczy.

-Już jesteście.-słyszę głos Alice i czuję jak zamyka mnie w swoim uścisku.

-Dawno się nie widzieliśmy.-mówię i witam się z Seanem. Chwilę później, dziadkowie idą z małym do salonu. Cieszę się, że wszyscy są zadowoleni, że nie muszę się martwić o małego bo jest w dobrych rękach.

Idę do kuchni i opieram się o blat. Czuję na sobie czyjś dotyk.

-Czemu tu sama stoisz?-pyta Jared a ja odwracam swój wzrok.

-Co jest?-pyta i odkręca mnie do siebie.

-Nic.. po prostu zmęczona jestem.-mówię cicho ale wiem, że chłopak mi nie wierzy.

-Powiedz prawdę.

-Po prostu zastanawiam się jakby moi rodzice zareagowali na małego, czy by go zaakceptowali..-mówię szybko i czuje jak chłopak mnie przytula.

-Pewnie by się cieszyli. Każdy byłby dumny.-mówi a ja patrze na jego rodziców. Brakuje mi moich, nie wiem nawet co się z nimi dzieje.

-Nie myśl o tym, Chloe będzie dobrze.-szepcze a ja kiwam głową.

Jared

Kiedy rodzice pojechali, Chloe zabrała małego do kąpania. Sam zabrałem się za sprzątanie w salonie. Złożyłem fotelik obok kanapy i zabrałem torbę dziewczyny na górę. Gdy wszedłem, od razu zauważyłem jak dziewczyna bawi się z dzieckiem na łóżku. Oparłem się o framugę drzwi i zwróciłem swój wzrok na tą dwójkę. W sypialni słychać było śmiech dziecka co powodowało, że od razu się uśmiechałem jak głupi.

-Patrz kto nas podgląda.-powiedziała wesoła dziewczyna i zwróciła się z małym do nas.

-A kto tu jeszcze nie śpi.-mówię i siadam obok nich, składając pocałunek na czole dziewczyny.

-Kocham cie.-mówi dziewczyna a ja zabieram małego na ręce.

-Ja was też.-mówię i patrze na dziewczynę. Ma delikatnie roztrzepane włosy i podkrążone oczy ale nadal jest uśmiechnięta i ma to wesołe spojrzenie. Nawet jesli dla kogoś taki wygląd może być dziwny to ją kocham, jest naturalna, moja.. zawsze będzie najważniejsza.

-Co sie tak zapatrzyłeś?-pyta a ja klepie wolne miejsce obok siebie. Dziewczyna się kładzie i opiera swoją głowę na moim ramieniu. Mały zaczyna usypiać więc powoli przymyka oczka.

-Cieszę się, że tak się wszystko ułożyło.-powiedziałem a dziewczyna składa pocałunek na moim policzku.

-W końcu się ułożyło. Teraz jest Leo, jesteśmy razem..

-Tworzymy już rodzinę.-mówię a dziewczyna się uśmiecha i wtula we mnie, delikatnie przykrywając małego.


___________________________

Wybaczcie, że takie krótkie ale powoli już będę kończyć to opowiadanie i zabiorę się za pisanie innego :D Mam nadzieję, że inne tez się tak udadzą :) /paullaa24 


UMOWAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz