Prezent dla Ciebie

10.5K 487 7
                                    

Jared

Siedziałem przy łóżku i przyglądałem się jak dziewczyna spokojnie oddycha. Nie wiedziałem czemu zemdlała, przecież ostatnio dobrze się czuła. Wbiłem wzrok w swoje dłonie. Uświadamiałem sobie co ja jej zrobiłem. Miałem żal do siebie, że nie umiałem nad sobą zapanować i do wszystkiego doszło. Zakryłem twarz dłońmi i usłyszałem jęk dziewczyny.

(J)-Nie ruszaj się.-powiedziałem gdy widziałem, że każdy ruch sprawia jej ból.

(C)-Zostaw mnie.-powiedziała cicho i skuliła się wybuchając płaczem.

(J)-Przyniosę ci leki.-powiedziałem i wyszedłem z sypialni. Zszedłem po schodach na dół i wyjąłem tabletki z szafeczki. Zabrałem butelkę wody i z powrotem ruszyłem do dziewczyny. Widziałem, że zamknęła drzwi więc szybko chwyciłem za klamkę, niestety były zamknięte. Wiedziałem, że nie chce mnie znać ale nie mogłem zostawić jej samej.

(J)-Chloe otwórz, błagam.-powiedziałem błagalnie.

(C)-Zostaw mnie! Nienawidzę cię!-krzyknęła a ja zsunąłem się w dół.

(J)-Chloe, przepraszam nie panowałem nad sobą. Błagam wybacz mi.-powiedziałem ale dziewczyna nic nie odpowiedziała.

Wstałem i zszedłem na dół. Nie mogę jej tak zostawić. Jeżeli ze mną nie chce rozmawiać to może z Kate? Wybrałem numer kobiety i zaczekałem chwile zanim odebrała.

(K)-Halo?

(J)-Ja przepraszam, że dzwonie ale mam prośbę.

(K)-Stało się coś Chloe?-zapytała zmartwiona. I co ja mam jej powiedzieć?

(J)-Nie.. znaczy tak, ja.. ona się zamknęła..-zacząłem się gubić, nie wiedziałem jak mam jej to wytłumaczyć.

(K)-Spokojnie, nie ma problemu zaraz będę.

(J)-Przyjedzie po ciebie Mark. Jeszcze raz przepraszam za kłopot.-powiedziałem a kobieta wytłumaczyła, że będzie za dwadzieścia minut.

Przez ten czas próbowałem przekonać Chloe, żeby otworzyła mi drzwi ale dziewczyna nawet się nie odezwała.

Gdy przyjechała Kate od razu zaprowadziłem ją pod sypialnię.

(K)-Co się w ogóle stało, że się zamknęła?-zapytała kobieta a ja spuściłem wzrok. Przecież nie mogę powiedzieć jej, że zmusiłem Chloe do sexu. Czułem się jak idiota.

(J)-Zrobiłem coś czego żałuję.-powiedziałem a kobieta skinęła głową na znak zrozumienia i poklepała mnie po plecach.

(K)-Będzie dobrze.-powiedziała, ale chyba nie zdawała sobie sprawy co zrobiłem dziewczynie.

(K)-Spróbuje z nią porozmawiać a ty idź zrób jej coś do jedzenia.

(J)-Dobrze.-powiedziałem przygaszony i zszedłem do kuchni.

Chloe

Leżałam na podłodze trzymając się za bolący brzuch. Wszystko okropnie mnie bolało, nie chciałam znać już Jareda. Po co mnie tu jeszcze trzyma? Znowu mnie skrzywdzi? Nie płakałam już, byłam zmęczona ale moje rozmyślania przerwał znajomy kobiecy głos.

(K)-Chloe, skarbie otwórz. Jared i ja się martwimy.-powiedziała łagodnie a ja otworzyłam drzwi i cofnęłam się pod ścianę.

(C)-Nie martw się o mnie.-powiedziałam cicho wycierając mokre policzki. Widziałam zmartwiony wzrok kobiety. Podeszła do mnie zamykając za sobą drzwi. Usiadła obok mnie i objęła mnie ramionami pozwalając się do niej przytulić.

UMOWAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz