Przyjęcie

10.7K 460 2
                                    

Chloe

Przebudziłam się po 9 i od razu ruszyłam do łazienki. Nie zwracałam uwagi na Jareda, w końcu wrócił późno więc ma prawo się wyspać.

Związałam swoje włosy w wysokiego kucyka i zarzuciłam na siebie czarne spodenki i luźną białą koszulkę. Spojrzałam w lustro i pierwsze co to zauważyłam dużego siniaka na kolanie. Dzięki chłopakowi nie musiałam się martwić jak go zasłonię na przyjęciu ale myśl, że kupuje mi drogie rzeczy wciąż mi przypomina że jestem nikim przy nim.

Wyszłam z łazienki i odłożyłam piżamę na szafkę. Cicho wyszłam z pokoju zamykając za sobą drzwi. Ruszyłam do kuchni gdzie spotkałam rodziców Jareda.

(S)-Dzień dobry.-przywitał mnie ojciec chłopaka.

(C)-Dzień dobry.

(A)-Nadal boli?-wtrąciła Alice i wskazała na moje kolano.

(C)-Już mniej.

(S)-To ja was zostawiam i jadę do firmy jeszcze kilka spraw załatwić. Wrócę jeszcze przed przyjęciem.-powiedział Sean i ucałował swoją żonę.

(S)-Do zobaczenia.-Powiedział i mnie uściskał.

(A)-Ta firma jest dla nich całym życiem.-westchnęła kobieta.

(C)-Rozumiem Panią.

(A)-Mam nadzieję, że Jared będzie poświęcał ci więcej czasu.

(C)-Z biegiem czasu się okaże.-powiedziałam a kobieta wróciła do robienia śniadania.

(A)-Dzwonił może do ciebie Jared, mówił kiedy wróci?-zapytała a ja spojrzałam na nią uśmiechnięta.

(C)-On śpi jeszcze, wrócił nad ranem.

(A)-A no dobrze, nie wiedziałam.-spojrzała na zegarek.-Niedługo przyjadą z cukierni i przywiozą tort.

(C)-Pomóc przy przyjęciu?-zapytałam a kobieta się zgodziła.

Razem dokończyłyśmy robić śniadanie a gdy skończyłyśmy jeść do kuchni wszedł Jared. Miał rozczochrane włosy i zaspaną minę.

(J)-Już od rana tu siedzicie?-zapytał i mnie przytulił.

(A)-No nie tak od rana.-powiedziała kobieta i zaczęła się nam przyglądać.

Na szczęście całą sytuacje przerwał dzwonek.

(A)-To z cukierni, ja wyjdę.

Gdy zostałam sama z chłopakiem od razu się odsunęłam od niego.

(C)-Czemu ostatnio pytałeś o Jacoba?

(J)-Wyjaśnię ci to jak wrócimy do domu.

(C)-Jak zawsze, idź pomóż mamie bo sama tortu nie wniesie.-powiedziałam a chłopak oddał mi butelkę wody.

3 godziny później...

Siedzieliśmy z Jaredem i przekładaliśmy kwiatki do wazonów.

(J)-Mama cię polubiła.-powiedział chłopak i obdarował mnie szerokim uśmiechem.

(C)-Cieszę się, miła jest.-powiedziałam a chłopak zabrał część wazonów rozstawił je na stolikach. Mama chłopaka poprawiała białe obrusy i wystrój wszystkich stolików.

Kucharze tez już wszystko zrobili. Mimo, że przyjęcie wydawało się proste do zorganizowania to po wszystkim doceniłam pracę Alice.

Jared podszedł do mnie i stanął obok.

(J)-ładnie wyszło to wszystko.

(C)-Podziwiam twoją mamę.-powiedziałam i razem ruszyliśmy do kobiety.

UMOWAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz