-Spokojnie minął ten dzień.-powiedziała Iris
Godzinę po lekcjach poszłyśmy na spacer, by zrobić zdjęcia, poczytać i porysować. Poniedziałkowe popołudnie było
słoneczne i wiał delikatny wietrzyk.Iris była ubrana w białą koszulkę z krótkim rękawkiem i dekoltem w serek. Spódnica była w tym samym kolorze, a na nogach miała baletki i nałożyła cienkie białe skarpetki. Włosy miała jak zwykle rozpuszczone, a na nich była tylko biała opaska.
-Masz rację- odpowiedziała Evie, która zaczęła fotografować kwiaty- Wprost ubóstwiam takie dni, w które nic nie trzeba robić.
Fotografia była jej ukochanym hobby. W wieku sześciu lat pierwszy raz wzięła aparat do rąk i od tamtej pory prawie się z nim nie rozstawała.
Była ubrana w szmaragdową sukienkę na ramiączkach do kolan. Na nogach miała baletki w kolorze obsydianu, a włosy miała spięte w ciasny kucyk.
Za to Iris uwielbiała rysować, była w tym najlepsza, Danika nie miała żadnego konkretnego hobby, ale lubiła uprawiać sport. Była genialne we wszystkich sportach zespołowych i biegach.
Natomiast ja kochałam czytać, był to mój sposób na oderwanie się od rzeczywistości i zanurzenie się w marzeniach. Gdy czytałam czułam, że wszystkie problemy znikają, a ja mogę po prostu odpocząć. Zawsze chciałam być postacią z książki, mieć niesamowite przygody choć wiedziałam, że nigdy się to nie zdarzy, ale pomarzyć mogłam.
-Jaką macie jutro pierwszą lekcje? - zapytała Danika, która bawiła się kamieniem unoszącym i kręcącym się nad jej ręką.
Dziewczyna miała na sobie obsydianową koszulkę hiszpankę z długim rękawem i krótkie spodenki w tym samym kolorze. Na stopy nałożyła beżowe sandałki, a włosy zostawiła rozpuszczone.
-Zaczynam geografią. – powiedziałam - A ty?
Miałam na sobie opalową sukienkę krótkim rękawem. Na nogach miałam jasne sandały. Włosy miałam rozpuszczone, które delikatnie spięłam u góry.
-WF – odpowiedziała z uśmiechem.
-Ja mam to samo. Tragedia będzie, ta babka znów będzie oczekiwać ode mnie niestworzonych rzeczy.- Evelyn zrobiła zdjęcie drzewu.
-Biologia.
-Spotkamy się jutro razem na obiedzie? - dziewczyny kiwnęły głowami– A teraz chodźmy dalej, bo mi się tu nudzi.
-Dobra. – poparła mnie Danika.
Wstałyśmy i ruszyłyśmy dalej. Po pięciu minutach ciszy Iris zapytała.
-Słyszycie?
-Ale co? – zapytała Evie.
-Rzekę, płynie niedaleko. Chodźcie-uśmiechając się poprowadziła nas tam skąd dochodził plusk wody.
Rzeczka wyglądała na długą i płytką. Choć od wypadku minęły dwa lata, wciąż miałyśmy uprzedzenia do rzek i autokarów, oprócz Iris.
Kiedy byłam mała kochałam pływać, jednak wszystko się zmieniło.
-Po co nas tu przyprowadziłaś? -zapytała zgryźliwie Danika.
-Podobno woda uspokaja, a także żeby miło spędzić czas– odpowiedziała Iris.
-Uspokaja tylko tych co się da. By uspokoić Danikę nie starczyło by wody.-powiedziała Evie
Usiadłam na ziemi i zdjęłam buty, a po chwili miałam już zanurzone stopy w wodzie. Iris dołączyła do mnie, a Evie i Danika usiadły kawałek dalej.
CZYTASZ
Stella: Ognista Gwiazda
Любовные романыCztery najlepsze przyjaciółki rozpoczynają swój drugi rok nauki w liceum, który zmieni ich życie po raz drugi na zawsze. Lata temu tragiczny wypadek odmienił i zniszczył wszystko w co wierzyły. Przyjaciółki dzięki niemu zyskały przerażające moce i...