Rozdział 33 Jeszcze żyje

14 3 0
                                    

Spadałam w ekspresowym tempie.

Powietrze uleciało z płuc, a żołądek przeniósł się do gardła. Byłam przerażona. Może to nie był dobry pomysł.

Nie, to na pewno był zły pomysł użyć mocy.

Co ja w ogóle myślałam?!

Zobaczyłam przed oczami drzewa, a następnie mocno walnęłam o gałęzie i obraz się zamazał. Znowu o coś uderzyłam.

Ból zaczął promieniować.

Wszystko mnie już bolało i wiedziałam, że upadek nie będzie miły.

Chciałam już tylko stracić przytomność.

Ramie mi pulsowało i czułam jakby moja głowa miała za chwilę pęknąć.

Poczułam smak krwi w ustach.

Oczy zaczęły mnie szczypać.

Nic już nie widziałam. Byłam na skraju świadomości.

Nagle poczułam coś miękkiego i ciepłego.

Potem nic już nie było.

...

Nagle uderzył mnie ogromny ból głowy. Zaczęłam odzyskiwać świadomość.

Po chwili zorientowałam się, że jestem przez kogoś niesiona.

Niósł mnie Deamon!

-Puść mnie. -wychrypiałam

-Chyba sobie żartujesz Gwiazdko-powiedział-Jesteś ranna.

Przewróciłam oczami.

-Dam radę sama iść-powiedziałam dobitnie

Byłam jednak pewna, że mój głos brzmiał słabo.

Tak samo się czułam.

Spojrzał mi w oczy.

Byłam pewna, że zobaczyłam w nich ból, ale zniknął równie szybko jak się pojawił.

-Co się stało?

Nie pamiętałam nic oprócz przerażenia, bólu i ciemności.

-Nic-powiedział Zayne

-Jak to nic?! To czemu Deamon mnie niesie i uważa, że jestem ranna?

Nikt nic nie powiedział.

-Co się stało?-powiedziałam dobitnie

-Zobaczyłaś, jak rozmawiam z Deamonem...

-Wy walczyliście-przypomniałam sobie

-Była burza, a ty się potknęłaś i uderzyłaś w głowę.

Wiedziałam, że kłamie.

Sukinsyn. Ukrywał to co się wydarzyło.

Dopiero teraz sobie przypomniałam potwora i inne szczegóły.

Chcieli bym nie zadawała pytań i uwierzyła w ich wersje wydarzeń.

W tamtym momencie zorientowałam się, że wiedzą więcej. Nie byli zdziwieni, kiedy pojawiał się stwór.

Kim oni do cholery byli?!

Przez długi czas trwała cisza.

-Za ile będziemy w szkole?

-Już niedługo-powiedział Deamon

Nagle sobie o czymś przypomniałam.

-Zostawiłam moją torebkę. Muszę po nią wrócić.

Pewnie mi wcześniej spadła.

-Wziąłem ją-powiedział Zayne

-Dzięki. -mruknęłam

-Proszę.

Reszta drogi minęła w ciszy.

Weszliśmy na teren szkoły. Nikogo tu nie było, ale obawiałam się, że jak ktoś nas zobaczy to rozpoczną się plotki i rozmowy
na nasz temat. Wolałam unikać bycia w centrum uwagi, ale ostatnio chyba mi nie szło.

Zayne otworzył drzwi i byliśmy w środku.

Od razu skręciliśmy do gabinetu dyrektorki.

Idąc tam minęliśmy kilkoro uczniów, którzy byli bardzo zdziwieni naszym widokiem. Zayne zapukał i weszliśmy.

-Co się stało?!-zapytała dyrektorka-Posadź ją tu-wskazała na jeden z foteli

Kiedy mnie posadził dopiero w tedy zobaczyłam panią.

Włosy spięła białą spinką. Miała na sobie jasno fioletową koszulkę i białe dżinsowe spodnie, a na nogach fioletowe obcasy.

-Jak się czujesz? -zapytała mnie, zniżając się do mnie

-Głowa mnie boli, tak samo brzuch, ramie i chyba wszystko.

-Za chwilę będzie lepiej.

Wyszła z gabinetu i zawołała- Ambar!


-Tak?

-Pójdź po pielęgniarkę.

-Dobrze.

Zamknęła drzwi i podeszła do chłopaków.

-A wam co się stało?

Przez chwilę, żaden nic nie mówił, aż odezwał się Zayne.

-Pokłóciliśmy się, a potem zobaczyliśmy jak Laila się przewróciła i została ranna.

-A twoja wersja Deamon?

-Taka sama.

-Laila?

Wszyscy się na mnie spojrzeli.

-Też tak samo to pamiętam...

Dyrektorka kiwnęła głową, a po chwili do środka weszła Ambar z pielęgniarką.

Przyjaciółka była ubrana w ametystowy top na ramiączkach i czarną, rozkloszowaną spódnicę. Na nogach miała czerwone
trampki. Proste włosy spięła w wysoki kucyk.

-Kogo mam pierwszego wziąć?

-Lailę-odpowiedziała dyrektorka

-Dobrze, dasz radę iść sama? -zapytała pielęgniarka

-Chyba tak.

Podniosłam się, ale od razu się zachwiałam. Gdyby nie Deamon, który mnie podtrzymał to bym upadła.

-Dam radę iść-powiedziałam i na niego spojrzałam.

-Serio? Zawsze musisz być taka uparta?

Przewróciłam oczami.

Wziął mnie na ręce i zaczęliśmy iść za pielęgniarką.

Musiałam przyznać, że dobrze czułam się jak mnie niósł. Czułam się bezpieczna.

Ale czy to było poprawne uczucie?

Po tym co zobaczyłam, zaczęłam wątpić.

Stella: Ognista GwiazdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz