Leżałam w łóżku i przewracałam się z boku na bok. Nie mogłam zasnąć od kilku godzin. Nienawidziłam tego.
Cały czas martwiłam się, o Evie i jej sytuacje z rodzicami.
Miałam nadzieję, ze się dogadają, bo za nic nie chciałam , by wyjechała sama do Francji.
Gdyby to się wydarzyło nie miałam pojęcia co bym zrobiła.
Wstałam i nałożyłam niebieskie kapcie. Miałam na sobie błękitny T-shirt i białe szorty. Narzuciłam na to szlafrok.
Ruszyłam do wyjścia z pokoju. Potrzebowałam się przewietrzyć.
Przeszłam przez całe piętro i otworzyłam stare drzwi, które prowadziły na dach.
Zaczęłam wspinać się po krętych schodach.
Kiedy wyszłam na górę owiał mnie chłodny wiatr.
Podeszłam do barierki i na niej usiadłam.
Spojrzałam na las skąpany w ciemności.
Zamknęłam oczy i odchyliłam głowę do tyłu.
Wiatr podwiewał mi delikatnie włosy.
Odetchnęłam.
Potrzebowałam tego. Samotności, ciszy i świeżego powietrza.
Jak mnie wkurzyła jej matka. Zawsze coś jej nie pasowało. Evie była za gruba, zbyt głośna, za mało się uczyła, źle się ubierała, czy nie była jak te wszystkie inne puste dziewczyny. Zawsze źle!
Wciąż pamiętałam tą sytuację kiedy jej matka skomentowała jej wygląd i figurę na jakimś balu charytatywnym.
Pamiętałam jej twarz po tym i wszystko co się wydarzyło.
Była tak załamana, że zaczęła się odchudzać, w tamtym okresie zależało jej bardzo na akceptacji ze strony matki, której nigdy nie dostała.
Widziałam jak z każdym dniem coraz bardziej więdła i się niszczyła. Byłam przy niej kiedy zemdlała na środku szkoły, a
później siedziałam z nią w szpitalu kiedy zdiagnozowano u niej anerekcje.Jak jej matka się wkurzyła. Byłam pewna, że w tedy słyszał ją cały budynek. Oczywiście nie widziała w tym swojej winy, bo
ona jej taka perfekcyjna.-Co tu robisz?
Nagle z zamyślenia wyrwało mnie pytanie.
Odwróciłam się i zobaczyłam Deamona.
-Co tu robisz? -zapytałam i po chwili zorientowałam się, że zadał mi to samo pytanie
Zadałam sobie sprawę, że czułam to dziwne mrowienie, ale wcześniej byłam zbyt zamyślona, by to zauważyć.
-Odpoczywam.
Podniósł jedną brew.
-Byłam pewien, ze o tej godzinie odpoczywa się w łóżku śniąc o jednorożcach.
-Jednorożcach?
-A o czym innym niby śnisz? Choć mam jeden pomysł.
-Opanuj swoje ego.
Podszedł i usiadł obok mnie.
-Pięknie.
-Wiem, dlatego tu siedzę.
-Sądzę Gwiazdko, że powód jest totalnie inny.
Zaczęłam powoli pokiwać głową.
-Martwię się...
-O Evie?
-Tak...jak wyjedzie to będzie...masakra. Nie wyobrażam sobie dnia bez niej... Jest dla mnie...
-Najlepszą przyjaciółką.
-Jest jak siostra.
Spojrzał mi w oczy.
-Zazdroszczę ci tego.
-Czego? Tego, ze wyjeżdża?
-Nie, waszej więzi, to jedna z najpiękniejszych uczuć na świecie.
-Może, ale w tej sytuacji boli jak diabli.
-Każda wieź, uczucie boli...
Spojrzał na mnie.
-To jest cena, za ludzi w twoim życiu. Kady ma inną. Jedni bolą bardziej, a inni mniej. Dopiero w tedy dowiadujemy się ile
dla nas znaczyli.-Wielkie myśli filozofie?
-Dokładnie. Mogę ci też cos powiedzieć o arche, Sokratesie czy innych uczonych.
-Błagam, nie! Zostaw te tortury dla innych.
Roześmiał się.
-Nie lubisz pofilozofować?
-Broń boże! To powinny być tortury w piekle.
-Jak spotkam diabła to mu przekażę.
-Już mi żal tych ludzi.
Uśmiechnęłam się.
-Czyli mogę cie teraz po torturować?
-Torturowana tym będę w piekle. Więc nie.
-Gwiazdo, ty nie pójdziesz do piekła?
-A czemu niby? Nie wiesz o mnie wszystkiego.
-Tego jestem pewien. Jakby niebo istniało to byś do niego poszła.
-jesteś niewierzący?
-Tak, ateista. A ty mój aniołku?
-Też, a tak ogólnie to chyba wolałam być gwiazdką.
-Czyli cię podoba? Wiedziałem.
-Nic takiego nie powiedziałam.
-Było to miedzy słowami.
Uderzyłam go w ramie.
-Ałł, a to za co?
-Demoniczny dzidziuś.
-Uderzałaś mnie.
-Bo mi wmawiałeś, nie moje słowa dupku.
-Nie .
-Kłamiesz, a to pierwszy stopień do piekła.
-Podobno nie wierzysz?
-Tak, ale dla ciebie zrobię wyjątek i kiedy zejdziesz to pójdę do piekła i powiem by ci nie robili wykładów z filozofii, bo to
nie będzie tortura.-Diablico.
Uśmiechnęłam się.
Czułam się tak naturalnie, każda rozmowa z nim przychodziła mi z łatwością. Zawsze umiał mnie rozbawić i poddenerwować.
Denerwowanie było pewnie jego hobby.
-W końcu widzisz moje prawdziwe ja.
Wybuchliśmy śmiechem.
CZYTASZ
Stella: Ognista Gwiazda
RomanceCztery najlepsze przyjaciółki rozpoczynają swój drugi rok nauki w liceum, który zmieni ich życie po raz drugi na zawsze. Lata temu tragiczny wypadek odmienił i zniszczył wszystko w co wierzyły. Przyjaciółki dzięki niemu zyskały przerażające moce i...