Rozdział 8 Demon

13 3 0
                                    

Siedziałyśmy nad rzeką w lesie. Minęły 3 godziny spotkania z Ambar. Była trzecią osobą, z którą zaczęłyśmy rozmawiać w tym roku. Od wypadku miałyśmy problem z nawiązywaniem nowych relacji. Bałyśmy się, że kogoś skrzywdzimy.

Ten rok naprawdę zapowiadał się wyjątkowo.

Otworzyłam oczy i popatrzyłam na niebo.

Evie siedziała obok mnie i przeglądała zdjęcia w aparacie.

Natomiast Iris moczyła nogi w rzece, a Danika leżała tuż za nią na brzuchu.

-Uwielbiamy takie dni-powiedziała Iris

-Czemu? -zapytała Evie

-Jest spokojnie, ciepło, nie padało i spotkamy się z Ambar.

-Lubisz ją? -zapytała zachwycona Evelyn, choć znała już odpowiedź

-Tak, jest w porządku. Nie wyobrażaj sobie za dużo.

-Szkoda.

-Ty to naprawdę masz w głowie tylko jedno.-powiedziała Danika-Podmianka mózgu z aplikacją do randek i brak różnicy.

-Ej!

Usiadłam i wzięłam książkę, by zacząć czytać. Gdy przerzucałam kartki zadrasnęłam się i kilka kropel krwi poleciało na
ziemię.

-Cholera.

-Co się stało?

-Zadrasnęłam się.

-Uleczę cię.

-Nie, to nic wielkiego. Nie przesadzajmy.

-Daj-chwyciła moją rękę

-Evie!

-Cicho! Muszę poćwiczyć.

-Mam być królikiem doświadczalnym.

-Tak.

Iris się uśmiechnęła.

Przewróciłam oczami i po chwili poczułam ciepło rozchodzące się od ręki po całym ciele. Po chwili nie było już żadnej małej ranki.

-Gotowe.

-Dzięki, ale nie musiałaś.

-Oj, to nic.

Nagle poczułam się źle. To samo uczucie towarzyszyło mi przy Deamonie. Ale przecież go tu nie było.

-Wszystko w porządku? -zapytała Danika-Wyglądasz blado.

-Nic mi nie jest.

-No nie jestem pewna. Evie czy ty coś źle zrobiłaś?

-Nie da się złe uleczyć!

-No nie wiem, wygląda gorzej niż wcześniej.

-Przypadek!

Nagle wszystko wydarzyło się szybko.

-Uwaga! – wrzasnęła Iris pokazując coś na niebie.

Leciało to na nas.

Iris zakryła twarz, ale to leciało na mnie. W ostatniej chwili się uchyliłam. Nie dość szybko. Poczułam pulsujący ból na
ramieniu, ale nie było czasu by się tym martwić. Potwór zawracał i leciały kolejne.

-Laila! -krzyknęła przerażona Evie

Stwór leciał na Iris. Odskoczyła i straciła równowagę. Wpadła do jeziora. Zareagowałam instynktownie.

Poraziłam ogniem jednego z potworów. Do kolejnego rzuciłam kulą ognia.

Kolejne zaczęły atakować

Nie wiedziałam co się działo i kim były te stwory.

Kolejny wystawił szpony by zaatakować.

Nie zdążył, bo stanął w płomieniach.

Czułam coraz większe ciepło pulsujące w moich dłoniach.

Świat zaczął przybierać czerwone odcienie.

Zaczęłam tracić kontrolę.

Drzewa paliły się. Wszędzie zaczęłam widzieć płomienie.

Danika rzuciła patykiem w potwora. Nie trafiła, a to coś zaatakowała.

Stanął w płomieniach tak jak wszystko w ogół mnie.

Czułam okropny pulsujący ból w ramieniu.

Nie panowałam teraz w ogóle nad mocą. W końcu musiało się to wydarzyć. Mój najgorszy koszmar.

Ktoś krzyknął moje imię, ale nie wiedziałam kto.

Zaczęłam się chwiać. Wszystko się zamazywało.

Poczułam, że tracę równowagę.

Zapadła ciemność.

Stella: Ognista GwiazdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz