Siedziałyśmy nad rzeką w lesie. Minęły 3 godziny spotkania z Ambar. Była trzecią osobą, z którą zaczęłyśmy rozmawiać w tym roku. Od wypadku miałyśmy problem z nawiązywaniem nowych relacji. Bałyśmy się, że kogoś skrzywdzimy.
Ten rok naprawdę zapowiadał się wyjątkowo.
Otworzyłam oczy i popatrzyłam na niebo.
Evie siedziała obok mnie i przeglądała zdjęcia w aparacie.
Natomiast Iris moczyła nogi w rzece, a Danika leżała tuż za nią na brzuchu.
-Uwielbiamy takie dni-powiedziała Iris
-Czemu? -zapytała Evie
-Jest spokojnie, ciepło, nie padało i spotkamy się z Ambar.
-Lubisz ją? -zapytała zachwycona Evelyn, choć znała już odpowiedź
-Tak, jest w porządku. Nie wyobrażaj sobie za dużo.
-Szkoda.
-Ty to naprawdę masz w głowie tylko jedno.-powiedziała Danika-Podmianka mózgu z aplikacją do randek i brak różnicy.
-Ej!
Usiadłam i wzięłam książkę, by zacząć czytać. Gdy przerzucałam kartki zadrasnęłam się i kilka kropel krwi poleciało na
ziemię.-Cholera.
-Co się stało?
-Zadrasnęłam się.
-Uleczę cię.
-Nie, to nic wielkiego. Nie przesadzajmy.
-Daj-chwyciła moją rękę
-Evie!
-Cicho! Muszę poćwiczyć.
-Mam być królikiem doświadczalnym.
-Tak.
Iris się uśmiechnęła.
Przewróciłam oczami i po chwili poczułam ciepło rozchodzące się od ręki po całym ciele. Po chwili nie było już żadnej małej ranki.
-Gotowe.
-Dzięki, ale nie musiałaś.
-Oj, to nic.
Nagle poczułam się źle. To samo uczucie towarzyszyło mi przy Deamonie. Ale przecież go tu nie było.
-Wszystko w porządku? -zapytała Danika-Wyglądasz blado.
-Nic mi nie jest.
-No nie jestem pewna. Evie czy ty coś źle zrobiłaś?
-Nie da się złe uleczyć!
-No nie wiem, wygląda gorzej niż wcześniej.
-Przypadek!
Nagle wszystko wydarzyło się szybko.
-Uwaga! – wrzasnęła Iris pokazując coś na niebie.
Leciało to na nas.
Iris zakryła twarz, ale to leciało na mnie. W ostatniej chwili się uchyliłam. Nie dość szybko. Poczułam pulsujący ból na
ramieniu, ale nie było czasu by się tym martwić. Potwór zawracał i leciały kolejne.-Laila! -krzyknęła przerażona Evie
Stwór leciał na Iris. Odskoczyła i straciła równowagę. Wpadła do jeziora. Zareagowałam instynktownie.
Poraziłam ogniem jednego z potworów. Do kolejnego rzuciłam kulą ognia.
Kolejne zaczęły atakować
Nie wiedziałam co się działo i kim były te stwory.
Kolejny wystawił szpony by zaatakować.
Nie zdążył, bo stanął w płomieniach.
Czułam coraz większe ciepło pulsujące w moich dłoniach.
Świat zaczął przybierać czerwone odcienie.
Zaczęłam tracić kontrolę.
Drzewa paliły się. Wszędzie zaczęłam widzieć płomienie.
Danika rzuciła patykiem w potwora. Nie trafiła, a to coś zaatakowała.
Stanął w płomieniach tak jak wszystko w ogół mnie.
Czułam okropny pulsujący ból w ramieniu.
Nie panowałam teraz w ogóle nad mocą. W końcu musiało się to wydarzyć. Mój najgorszy koszmar.
Ktoś krzyknął moje imię, ale nie wiedziałam kto.
Zaczęłam się chwiać. Wszystko się zamazywało.
Poczułam, że tracę równowagę.
Zapadła ciemność.
CZYTASZ
Stella: Ognista Gwiazda
RomanceCztery najlepsze przyjaciółki rozpoczynają swój drugi rok nauki w liceum, który zmieni ich życie po raz drugi na zawsze. Lata temu tragiczny wypadek odmienił i zniszczył wszystko w co wierzyły. Przyjaciółki dzięki niemu zyskały przerażające moce i...