Rozdział 43 Przymiarki

7 3 0
                                    

Tego samego dnia stałam z Daniką przy samochodzie i czekałyśmy na dziewczyny.

-Gorąco dziś-powiedziała

Miała na sobie fioletowy top bez ramiączek i czarną cienką bluzę rozpinaną. Spodenki były ciemne i dżinsowe, a na nogach
miała trampki czarne.

-No.

-Sądzisz, że Iris pójdzie na bal z Ambar? -w jej głosie był smutek

-Pewnie tak, lubią się.

-Evie i ty też pewnie kogoś znajdziecie.

Westchnęła.

-Wątpię, że z kimś pójdę.

-A Zayne, Deamon?

Powiedziała to jakby była oczywistość.

-Z Zaynem na pewno nie, a z Deamon...też pewnie nie.

-Jak nikogo nie znajdziesz to pójdziemy razem.

-Zawsze chciałam iść z tobą.

Uśmiechnęłyśmy się.

-Hej-usłyszałam głos Zayna, pojawił się nagle

Był ubrany w biały T-shirt, a na ramiona narzucił niebieską bluzę. Spodnie były krótkie i dżinsowe, a na nogach trampki.

-Tak? -zapytała Danika, a na jej twarzy pojawił się bojowy wyraz

-Mogę chwilę pogadać z Lailą?

-Nie.

Założyła ręce na piersi.

-Pytałem ją.-odparł spokojnym tonem, ale poważniejszym

-Nie.-odparłam

Danika się uśmiechnęła

-Proszę, tylko minutę. -naciskał

-Niech będzie. -mruknęłam

Chciałam to jak najszybciej zakończyć.

Odeszliśmy kawałek.

-Deamon powiedział ci prawdę? -przeszedł od razu do sedna

-Tak.

-Laila…

-Nie-przerwałam mu-Nie chcę z tobą gadać. Będziesz dalej ściemniał.

Założyłam ręce na piersi.

-Nie, ale chcę się wytłumaczyć.

-Nie ma czego tłumaczyć. A teraz przepraszam cię. Muszę jechać do sklepu.

Zaczęłam odchodzić.

-A jemu uwierzyłaś?

Spojrzałam na niego.

-Czemu tylko na mnie jesteś wściekła? Tak samo zawinił.

Zadał pytanie, na które nie znałam odpowiedzi. Bo co niby miałam powiedzieć. Niby on był tym dobrym, a Deamon złym,
ale ja tego tak nie czułam. Zayne zawsze był taki miły i nieszczery, a Deamon był sobą, nie ukrywał się. Pokazywał swoja i dobrą i złą stronę, a mimo to, to do niego czułam większą ufność. Zawsze to czułam, zawsze wiedziałam, że jest kimś więcej...kimś dla mnie ważnym.

Siedziałyśmy w kolejnym sklepie, a ja wciąż nie mogłam znaleźć niczego fajnego. Evie i Ambar miały już kreacje, a Danika zastanawiała się między dwoma.

-I jak? -zapytała Iris, która wyszła z przymierzalni

Miała na sobie ołówkową sukienkę do kostek z dekoltem w serek na ramiączkach w kolorze neonowej żółci z bufiastymi
rękawami.

-Nie-powiedziałam

-Wyglądasz jak kurczak, który dopiero co wstał. -odezwała się Ambar

Uśmiechnęłam się na to skojarzenie.

-Evie, Danika, a wy co myślicie?

-Obróć się-odparła ta pierwsza-Nie.

Skrzywiła się Evie.

Danika pokręciła głową.

Iris jęknęła i wzięła kolejną sukienkę do przymierzenia.

-Laila, czemu nic nie przymierzasz? -zapytała Evie

-Nic tu ciekawego nie ma.

-To idziemy do innego butiku. - stwierdziła z entuzjazmem, którego już mi brakowało

-Świetny pomysł! -krzyknęła Iris z przymierzalni- Ta sukienka jest jakaś dziwna, chyba się w niej poplątałam!

-Pomoc?-zapytała Ambar

-Nie, już znalazłam rękę i wyjście!

-Danika musisz się zdecydować.-spojrzałam na nią

-Wiem Laila. Która lepsza?

Wskazałam na czarną, a Evie i Ambar mnie poparły.

Trzy dni przed balem siedziałam w wannie i rozmyślałam o wszystkim co się wydarzyło ostatnio. Miałam jeszcze sporo pytań, ale na razie nie miałam czasu ich zadać. Musiałam potem złapać Deamona, bo wątpiłam, że znajdę go na balu, a jakby w ogóle ruszył swój leniwy tyłek to i tak za nic nie miałby na sobie garnituru. Byłam ciekawa nawet jak by wyglądał.

Wyszłam z wanny i się wytarłam.

Nałożyłam mój ulubiony biały szlafrok i puszyste kapcie.

Wyszłam z łazienki i ruszyłam do salonu. Na kanapie siedziały Danika i Evie.

Evelyn miała na sobie butelkowy szlafrok i była bosa.

Danika miała na sobie czarną dwuczęściową piżamę i klapki, jej mokre włosy opadły na twarz, kiedy przeglądała coś w
telefonie.

-Widziałyście Iris?

Zanim któraś mi odpowiedziała drzwi otworzyły się z hukiem i wbiegła Iris.

W pierwszej sekundzie byłam pewna, że coś się zobaczyłam.

Jej nos i oczy były czerwone z płaczu, a na ustach był ogromny uśmiech.

-Ambar zaprosiła mnie na bal! A ja powiedziałam tak!

Evie pisnęła ze szczęścia i rzuciła się na nią, prawie ją powalając.

-Cieszę się-powiedziała Danika

Uśmiechnęła się i podeszła uściskać Iris.

-Dzięki.

-Gratulacje, tak się cieszę. -powiedziałam i też ją przytuliłam.

-To najlepsza, rzecz na świecie. -oparła Iris

-Nikt się nie spodziewał, że to ciebie ktoś zaprosi. -powiedziała Evie

-Byłam pewna, że ty będziesz pierwsza.

-Kochana, musisz wierzyć w swoje umiejętności.

Stella: Ognista GwiazdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz