Deamon
Szedłem korytarzem szybkim krokiem.
Nawet nie zacząłem lekcji, a już miałem dość tej szkoły. Byłem tu tylko dla tego, ze szef kazał mi się tu zapisać i odnaleźć
Stellas, a dodatkowo po szpiegować Obrońców.To drugie mogłem robić bez problemu, ale wątpiłem, ze znajdę tu Stellas. Takie wyjątkowe długo nie żyły, były prawie
mitem.Skręciłem za róg i nagle wpadła na mnie jakaś dziewczyna.
Złapałem ją w tali ratując przed upadkiem.
-Uważaj- powiedziałem z lekka nutą irytacji i rozdrażnienia.
W tedy spojrzałem w te duże, piękne błękitne oczy, które patrzyły na mnie z zaskoczeniem.
Dziewczyna była średniego wzroku z długimi blond lokami okalającymi jej jasną twarz i policzki, które były zaróżowione.
Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Działała jak magnez.
Nagle z prawie z błogiego stanu wyrwała mnie ciemno czerwona torba, która zsunęła się z ramienia dziewczyny i spadała,
aż rozległ się głośny huk.Co on tam miała?
Zarumieniła się i schyliła się by pozbierać swoje rzeczy.
Zrobiłem to samo i podałem jej kilka książek, wyprostowaliśmy się.
-Dziękuję za złapanie- powiedziała, otworzyłam usta by coś jeszcze powiedzieć, ale je zamknęła
Staliśmy tak w milczeniu przez dłuższą chwilę.
-Coś jeszcze? - zapytałem rozdrażniony- Śpieszy mi się?
Nawet nie wiem, czemu powiedziałem to tak ostro.
-Nie, ale mógłbyś być milszy.
Prychnąłem.
Mogłem być milszy.
-Będę miły, kiedy chcę, nikt mi nie będzie rozkazywał. Rozumiemy się Gwiazdko?
Wyglądał jak gwiazda, taka wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju. Pozowało to przezwisko do niej.
-Nie nazywaj mnie tak.
-A nie mogę?
-Jak widzisz to nie.
-Słodka jesteś jak się wkurzasz Gwiazdeczko.
-Jesteś…-Przerwałem jej
-Cudowny, nieziemski, zabawny?
-Nie. Upierdliwy i nieznośny- uśmiechnęła się sarkastycznie.
-Jak miło.
-Sam taką atmosferę tworzysz.
-Nie sądzę.
Spojrzała na mnie sceptycznie.
-Ta rozmowa nie ma sensu.
Miała racje, ale ja się świetnie bawiłem.
-To po co ją ciągniesz?
-Nie ciągnę jej-obruszyła się
-Wciąż rozmawiamy- zauważyłem
-Już nie- odwróciła się by odejść, ale ją chwyciłem za rękę
Nie wiem czemu to zrobiłem, po prostu potrzebowałem jeszcze chwili z nią.
Spojrzała w moje oczy, a ja w jej. Były takie uspokajające, jak ocean. Przez dłuższy czas tak staliśmy, aż przerwałem
kontakt wzrokowy.Gdybym tak dłużej na nią patrzył pewnie bym się zatracił.
-Postaraj się już nie upaść.
-Nie obiecuje ci tego.
Uśmiechnęła się zadziornie, a ja odwzajemniłem uśmiech.
W tej samej chwili zadzwonił dzwonek i ją puściłem.
CZYTASZ
Stella: Ognista Gwiazda
Любовные романыCztery najlepsze przyjaciółki rozpoczynają swój drugi rok nauki w liceum, który zmieni ich życie po raz drugi na zawsze. Lata temu tragiczny wypadek odmienił i zniszczył wszystko w co wierzyły. Przyjaciółki dzięki niemu zyskały przerażające moce i...