1. Przeprowadzka do Barcelony to początek nowej przygody

740 17 3
                                    

Pov: Lewandowski
Niedawno dołączyłem do Barcy. Musiałem się z żoną i z dziećmi przeprowadzić. Z moją żoną miałem ostatnio słabe relacje, nie chciała nawet że mną uprawiać seksu. Nadchodził 1 mecz w nowej drużynie. Niestety to mecz z Realem. Dziś mój pierwszy trening.
<Na treningu>
Gdy wszedłem na murawę, pierwsze co ujrzałem to dwie postacie. Byli to chyba Hiszpanii, a przynajmniej tak myślałem i mi się wydawało. Rozmawiali ze sobą, ale gdy mnie zobaczyli, przestali i podeszli. Przedstawili się jeden z nich, chyba starszy nazywał się Pedri, a młodszy Gavi. Muszę przyzna, że oglądałem ich mecze i grali całkiem nieźle. Oczywiście ja lepiej. Byłem wcześnie z resztą jak oni, więc nikogo jeszcze nie było. Chwilę później na murawę wszedł trener Xavi. Przywitał się ze mną, trochę porozmawiał i poklepał po plecach.
<Po treningu>
Gdy wychodziłem ze stadionu, po treningu zaczepił mnie ktoś. Był to Gavi. Chciał ze mną pogadać na osobności. Zapytał o Facebooka i numer telefonu.
<W domu>
Chciałem otworzyć drzwi, ale zapomniałem kluczy, więc zadzwoniłem dzwonkiem. Po pięciu minutach otworzyła mi Ania z miną taką, jakby czekała na kogoś innego. Na jej twarzy również pojawiła się złość.
- Coś się stało?
- Nic.
- Na pewno?
- Przestań.
Poszedłem do naszej sypialni poleżeć, gdy nagle do pokoju, weszła Ania i powiedziała, że mam iść na kanapę, bo ona chce pogadać przez telefon. Wyszedłem z pokoju z poduszką w ręku i udałem się na kanapę. Nagle usłyszałem huk. Na początku myślałem, że to moje córki. Odwróciłem głowę i zobaczyłem jak bawią się konikami. To nie mogły być one, więc postanowiłem pójść do Ani i zobaczyć czy to ona. Gdy stałem już przed drzwiami do sypialni, usłyszałem rozmowę, która na pewno nie odbywała się przez telefon.
- Anka... zróbmy to. - Powiedział nieznajomy.
- No nie wiem... w domu są dzieci i Robert. - odpowiedziała Ania.
- Dobra kiedy ma następny trening? - Spytał nieznajomy.
- Za dwa dni w piątek o 13. - Odpowiedziałem
- ROBERT!? - Wykrzyknęła Anka. - OD JAK DAWNA TU STOISZ!?
Otworzyła drzwi by mnie zobaczyć. Była zdziwiona i przestraszona. Musiała coś ukrywać.
- To nie ważne, a i z kim rozmawiasz i chyba nie przez telefon? - Spytałem.
- Z koleżanką. - Odpowiedziała.
- Chcę zobaczyć tą koleżankę! - Krzyknąłem.
- A koleżanka ciebie nie! - Od krzyczała zamykając drzwi.
Musiała kłamać to był męski głos. Podbiegła do mnie Klara i Laura
- Co się dzieje? - Spytała Klara.
- Nic, kochanie. - Skłamałem nie mogłem powiedzieć jej prawdy.
- Tatooo!? - Spytała i krzyknęła naraz Laura. - Ugotujesz nam parówki?
- Okej idziecie się pobawić, a ja was zawołam, jak będą gotowe.
Zacząłem gotować parówki, gdy nagle naszły mnie myśli.
*Myśli*
Co ja zrobiłem? Czy ona mnie zdradza? Czy zrobiłem dobre wrażenie na kolegach z klubu? Ten głos... To był męski głos tylko do kogo należał? Wydaje mi się znajomy ale do kogo należy...?




Lewy x Gavi x PrzygodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz