Lewy x Gavi x Przygody

22. Gotowanie, czy maką oblewanie?

Pov: Gavi
Po zjedzeniu babeczek, spojrzeliśmy na siebie z Lewym. Zostało pytanie: kto posprząta kuchnie.
- Lewy posprzątasz?
- Ty gotowałeś.
- Posprzątasz?
- Nie Gavi'ś.
- Nie nazywaj mnie tak, bo rzucę w siebie jajkiem.
- Gavi'ś.
Wziąłem jajko i rzuciłem mu je w czoło, bo czemu nie?
- O ty! Pojebało cię?
- Nie, a ciebie?
- Rzuciłeś we mnie jajkiem.
- Na twoje życzenie.
- Dobra, razem posprzątamy. Okej?
- Okej.
Sprzątaliśmy najpierw blat. Potem ja sprzątałem z podłogi, a Robert mył naczynia. Później odłożyliśmy naczynia i składniki na miejsce.
- Trzeba się umyć.
- No trzeba.
- Ja idę pierwszy.
- Nie.
Po tych słowach pobiegłem, do kibla. Lewy oznajmił dziewczynką, że idzie się umyć.
Pov: Lewy
Szedłem do łazienki. Gdy otworzyłem drzwi, ujrzałem Gavi'ego, który siedział w wannie w ubraniach. Tak być nie będzie. Ja się pierwszy myje.
- Daj mi się umyć!
- Nie!
- No dobra, mnie to nie obchodzi. Rozbieram się i wchodzę do tej wanny.
Myślałem, że po tym zdaniu wyjdzie, ale on tego nie zrobił. Zdjął koszulkę i spodnie, oraz skarpetki. Teraz w wannie siedział w samych majtkach. No kurwa, to nie takie proste.
- Gavi ja czekam.
- Nie! To ja czekam.
- Wyjdź.
- Nie to ty wyjdź.
- Nie ma takiej opcji.
- To dołącz do mnie.
Zastanawiałem się, czy ja na pewno chcę się myć w jednej wannie z 18-latkiem. Mimo iż był to mój chłopak, zastanawiałem się, czy to jeszcze nie za wcześnie na wspólne kąpiele. Jednak czemu nie?
- Okej.
Rozebrałem się do majtek i usiadłem w wannie. Po chwili chłopak zdjął z siebie i bieliznę, ja po chwili zrobiłem to samo.
________________
Następny rozdział będzie ciekawszy.