44. Rozmowy są trudne...

96 9 3
                                    

Pov: Zalewski
Jednocześnie cieszyłem się, że widzę Cash'a, ale z drugiej się bałem. Ta wiadomość... Którą mu napisałem. Gdy wyszliśmy z lotniska, lekko padało. Ja z Matty postanowiliśmy się przejść. Szliśmy bocznym uliczkami w środku Wawy. Nie mieliśmy dużo czasu, bo jutro mieliśmy jechać do Czech. Trening miał być na 18, a była 13. Doszliśmy z Cash'm do końca ślepej uliczki. Nagle chłopak przemówił:
- Nicola! Musimy porozmawiać o tej wiadomość.
- Wiem.
- Nie chciałem, żeby tak wyszło, ale nie wiedziałem co ci odpisać. Nie spodziewałem się tej wiadomości.
- Rozumiem. Rozumiem też to, że chcesz żebyśmy pozostali tylko przyjaciółmi...
- Tego nie powiedziałem. Nicola. Możemy spróbować. Tylko ja gram w angielskim klubie... A ty we włoskim... To na razie największy problem...
- Dzięki.
W tym momencie zbliżył się do mnie, przytulił, a ja korzystając z okazji pocałowałem go w szyję... Dostrzegłem flash telefonu. Kurwa Szczęsny! Co za debil. Nie można sobie rozmowy przeprowadzić.
- Co on tu robi Nicolcia?
- Nie wiem. Lewy miał go pilnować.
No i po chwili, przybiegł Robert Lewandowski.
- Przepraszam! Wojtek do nogi!
Poszli. My za nimi, bo wytłumaczyliśmy sobie wszystko. Szliśmy za rękę.
- Matty!? Czyli jesteś moim chłopakiem?
- Tak Nicola.
W tym czasie Szczęsny usiadł na ziemi i zaczął płakać.
- Jeju! Wojtek co ci! - Pytał Lewy.
- Szczęsny? - Spytałem.
- Co ci ejjj? - Pytał Lewy poraz drugi.
- No, bo jak tak na was patrzę... Ty Lewy jesteś z Gavi'm... Cash z Zalewskim... A ja z Mariną... To nie to co kiedyś! Szkoda mi Liamka! A najgorsze jest to, że... - Nie skończył.
- Szczęsny no mów! - Nalegał Cash, który się bardzo zmartwił się.
- Messi dał mi kosza... Powiedział, że jestem spoko na dwie/trzy noce... I on nie zostawi żony i dzieci... Ja już planowałem podróże po Włoszech i Paryżu. Jak będziemy pod wieżą Eiffla...   

 

Lewy x Gavi x PrzygodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz