2. Gotowanie parówki o kurwa jakie hotówki

397 17 1
                                    

Gotowałem parówki dla dziewczynek ale tak się zamyśliłem, że się rozwaliły na kilka część. Zawołałem dziewczynki, a sam wziąłem czekoladę z lodówki i poszedłem do łazienki zjeść ją w samotności. Usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi od ogrodu. No tak tam jest wyjście na dwór. To nie była koleżanka, bo by wyszła głównym wyjściem. Postanowiłem wziąć czekoladę i żelki z szafki i pójść z nimi (jedzeniem) do klubu. W klubie było mało ludzi. W sumie to było wcześnie, ale w Polsce imprezuję się w każdej godzinie rano, południu, wieczorem i w nocy. Jak zobaczyłem, że można zamówić "Polando wódke" to zamówiłem ją i zacząłem pić. Jacyś Hiszpanie się na mnie gapili z niedowierzaniem. Pewnie dla tego, że tu się nie pije takich "mocnych" napoi. Jako, że jestem Polakiem było to dla mnie słabe. Piłem kieliszek po kieliszku, dopóki nie zobaczyłem... Gavi'ego. On miał około 18 lat. Nie wiedziałem, że takie młode dziecko chodzi po takich miejscach, jak klub. Uśmiechnął się do mnie i usiadł obok, oraz odezwał się.
- Co to?
- To Polska wódka.
- Co?
- AAA ty nie rozumiesz, no to jest "Polando Wódka"
- Aha. Mogę spróbować?
- Nie wiem. To chyba dla ciebie za mocne.
- Nie przesadzaj.
Mówiąc to Hiszpan wziął mój kieliszek nalał sobie do pełna wypił na raz. Byłem zdziwiony myślałem, że to będzie dla niego mocne.
- Smakowało?
- Oczywiś...
Nagle wstał i pobiegł chyba do łazienki. Poszedłem za nim wkładając do kieszeni telefon. Gdy otworzyłem uchyloną kabinę zobaczyłem, że mój kolega wymiotuje. Nie wiedziałem co zrobić, nie chciałem go tu zostawić w takim stanie. Początkowo postanowiłem, że zawiozę go samochodem do mojego domu, ale przypomniałem sobie że piłem procenty. A w sumie to dupa to nie Polska będę prowadził. Gdy Gavi przestał rzygać powiedziałem mu:
- Gavi, jak przestałeś rzygać to choć wezmę cię do siebie.
- Ale nie można prowadzić po proce... - Zamknij pizdę kurwa.
- Co ty taki agresywny?
- Zamknij się.
Po krótkiej rozmowie zabrałem go do auta.
*Myśli Lewego*
Ha ha ha kurwa Anka zaprasza "koleżanki" to ja zaproszę kolegę chce zobaczyć jej minę. W sumie to Gavi jest słodki. Znaczy co? On jest tylko takim...yyy dzieckiem tak. Czy mi się on... Nie nie nie
<Gdy dojechali do domu lewego>
Gavi spał, więc musiałem go obudzić. Nie chciałem tego robić, ale musiałem.
- Gavi wstawaj... ejjj wstawaj.
- Yyy co?
- Jesteśmy przed moim domem.
- A okeeej
Pomogłem mu wyjść z auta, a potem objąłem go ręką, żeby się nie wyjebał, znaczy przewrócił. Tym razem miałem klucze. Gdy weszliśmy na korytarz pomogłem się rozebrać (z kurtki, a o czym po myśleliście?)  chłopakowi i zaprowadziłem go do sypialni gościnnej. Na piętrze spotkaliśmy Anię.
- Kto to? - Spytała o kobieta.
- Gavi, kolega z klubu. - odpowiedziałem.
- Dzień dobry pani. - powiedział chłopak, poczym podał Ani rękę.
Zaprowadziłem go do pokoju i wyszedłem, żeby dokończyć rozmowę z Anią.
- Zostanie tu na noc, bo trochę się upił chłopak.
- Okej. Możesz już iść do sypialni, ja idę do przyjaciółki.
- No dobra.
- Daj dziewczynkom witaminy c i d rano.
- Dobrze, o której wrócisz?
- W niedzielę (był piątek o 16)o 10.
- Co tak długo?
- Nie interesuj się.
Ania poszła spakować się. Potem weszła do łazienki, następnie na korytarz ubrała się i poszła. Po dwudziestu minutach wróciła i powiedziała, że o 16 w niedzielę mam czekać przed stadionem,a ona weźmie dzieci.

__________________________
540 słów.
Mam nadzieję, że się spodoba.

Lewy x Gavi x PrzygodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz