56. Wyznanie

89 8 4
                                    

- Dziewczynki, bo wujek Gavi jest... Jest... Jest... Moim mężem...
- Ale jak to? - Spytała Klara i Laura.
- Tak wyszło... - Spytał.
- Ale nawet się mi nie oświadczyłeś...
Klęknąłem. To ten czas. Wykorzystam okazję. Proszę bym tego nie zjebał. A co jeśli powie nie. Chój.
- Gavi! Czy ty wyjdziesz... Za mnie... Chcesz być... Moim... Mężem?
- Ojejku! Oczywiście!
Wyjąłem moja ulubiona koszulkę i ulubione majtki.
- To dla mnie!?
- Tak.
- Jak ja cię kocham. Kocham się Lewy. Kocham. Kocham.
Przytulił mnie. Całował. Najpiękniejszy dzień w moim życiu!
- Ojej, ale to słodkie! I jaki wujek jest szczęśliwy. - Powiedział Klara.
- Możecie mi mówić Gavi dziewczynki. - Powiedział mój Gavira.
Laura siedział i się przyglądała uśmiechnięta. Dziewczynki poszły się bawić, a ja z Gavi'siem napisaliśmy do znajomych o nowinie. Potem ustalaliśmy listę gości na ślub.
- Dobra to na pewno Nicola, Matty, Messi, Szczęsny, Może kilka kolegów z Barcy i z reprezentacji Polski i Hiszpanii. Moją rodzinę... o kurwa czy oni o nas wiedzą w ogóle? Kogo jeszcze Lewy?
- Ankę i dziewczynki i chyba nie wiedzą.
- No! A kto na świadka? Myślę, że jednym może być Nicola
- Tak, a drugim? Może Szczęsny?
- Niech będzie.
- A kiedy ten ślub Gavi?
- Może za dwa tygodnie we Włoszech?
- Okej.
(Wiem, ze ślubu się tak szybko nie załatwia, ale walić to)
Pov: Nicola, Włochy
Siedziałem na kanapie. Za kilka godzin mecz. Napisał do mnie Lewy i Gavi z zaproszeniem na ślub i z prośbą o zostanie świadkiem. Zgodziłem się, bo czemu nie?
Zadzwonił do mnie Cash.
- Hej Nico?
- Hej! Jak tam z nogą?
- Git.
- Wróciłeś do treningów?
- Tak. A tak w ogól, to dostałem propozycję zmiany klubu.
- Naprawdę? To fajnie! Myślisz nad zmianą, czy nie?
- Tak, myślę.
- To Angielski klub?
- Nie.
- Aha, sorry ale muszę iść na trening.
- Oki, papa Nicolcia.


Lewy x Gavi x PrzygodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz