Rozdział 13 - Gdzie Emily?

967 48 3
                                    

Emily czuła jak drżą jej ręce, gdy skulona na tylnym siedzeniu samochodu, jechała z powrotem do willi Snighta. Nate się nie odzywał. Jeździł bez celu po mieście, robiąc nic nieznaczące kółka. Emily na szczęście nie pytała, dlaczego tak długo wracają do domu. Nate musiał ochłonąć. Był tak samo zły jak Lucas. Nie miał pojęcia, co ten śmieć Floy, robił na spotkaniu.
Gdy dojechali na miejsce, żadne z nich nie wysiadło, każdy myślał o czymś intensywnie. W końcu ciszę przerwała Emily, nachylając się do przodu.
- Nate, co to było?
To pytanie było bardzo ogóle ale Nate doskonale wiedział, czego dokładnie dotyczyło.
- Porozmawiamy w środku – rzucił i opuścił samochód. Emily zrobiła to samo. Razem weszli do domu, w milczeniu kierując się do dziennego pokoju.
- Nate – Emily przypomniała mu o swojej obecności, gdy usiadł na kanapie i bezwiednie zaczął przecierać dłońmi twarz. - Nate, kto to był? Dlaczego Lucas kazał mi wyjść?
Chłopak opuścił ręce, chwilę myślał, po czym podniósł wzrok by spojrzeć na zdezorientowaną Emily. W końcu wskazał kanapę naprzeciw siebie. Dziewczyna posłusznie usiadła, nie spuszczając wzroku z Nate'a.
Znowu zapadła chwila ciszy, Nate jakby zbierał myśli, które mógłby ubrać w logiczny ciąg.
- Michael Floy. Odwieczny wróg Lucasa. Chyba jedyna osoba, która robi wszystko, żeby zrzucić go ze szczytu i zająć jego miejsce.
- Lucas wspominał, że takich ludzi jest mnóstwo – mruknęła, patrząc na niego wyczekująco. Nate skinął głową.
- Owszem, ale Floy stoi na ich czele.
- Ale co ja mam z tym wspólnego?
To pytanie padło o wiele za szybko. Nate przyglądał się Emily, próbując wymyślić jakieś logiczne wytłumaczenie. To przyszło mu z niebywałym trudem. Nie mógł jej powiedzieć prawdy. Nie on to powinien zrobić.
- To już powinien wyjaśnić ci Lucas – Nate poszedł na łatwiznę, zrzucając z siebie to brzemię. Emily patrzyła na niego nie rozumiejąc nic.
- Nate, nie podoba mi się to.
- Nie masz się czego bać, Emily.
- Nie chcesz mi nawet powiedzieć o co chodzi! - zawołała. Nate spuścił wzrok i pokręcił głową. Dopiero po dłuższej chwili podniósł głowę i spojrzał na dziewczynę.
- Floy jest osobą, która ucieka się do wszystkich sposobów jakie znajdzie, żeby zdobyć władzę.
- Czy... ja jestem tym sposobem? - spytała drżącym głosem. Nate spojrzał na nią niewidzącym wzrokiem, nie miał pojęcia jak odpowiedzieć jej na to pytanie. Znał odpowiedź, oczywiście. Ale czy prawda, jaka była związana z tą dziewczyną, była dla niej do udźwignięcia?
Nate na szczęście nie musiał odpowiadać. Drzwi otworzyły się i chwilę później do pomieszczenia wszedł Lucas. Znajdujący się w pokoju Nate i Emily spojrzeli na niego. Snight przystanął ale nie spojrzał na żadnego z nich. Zacisnął zęby ze wściekłości.
- Jebany kutas! - zawołał nagle. Po tych słowach dopiero spojrzał na Emily, a zaraz potem na Nate'a. - Jakim cudem?
- Nie mam pojęcia – Nate wstał. - Musiał się jakoś dowiedzieć.
- Bezczelny gnój – warknął pod nosem Lucas, kręcąc głową. Emily wstała, gdy zapadła cisza i zrobiła kilka kroków w stronę Snighta, tym samym ściągając na siebie jego uwagę. Wymowny wzrok Emily mówił tak wiele, że Lucas nawet nie musiał pytać.
- Nate, zostaw nas – powiedział cicho. Nate bez słów opuścił pomieszczenie. Gdy w korytarzu zamknęły się drzwi, Emily objęła się ramionami zupełnie tak, jakby zrobiło jej się zimno. Lucas wyglądał na niespokojnego, uciekał wzrokiem, nerwowo przystępował z nogi na nogę. W końcu przeczesał palcami włosy i spojrzał na Emily.
- Dobrze się czujesz?
- Wyjaśnisz mi, co się stało? - Emily zignorowała jego pytanie. To, jak się czuła w tamtym momencie było najmniej ważne.
Lucas wziął głęboki wdech.
- Michael Floy jest osobą, która najchętniej powiesiłaby sobie moją głowę nad kominkiem. Szuka moich słabych punktów, sposobu, do którego mógłby się uciec, żeby mnie zmiękczyć. Widział ciebie przy mnie, dodał dwa do dwóch i...
- I mam się bać? - Emily zadała to pytanie machinalnie. Lucas powoli pokręcił głową.
- Oczywiście, że nie. Już kiedyś ci powiedziałem, że jesteś przy mnie bezpieczna. On myśli, że szantażując mnie tobą coś wskóra. Ale nie ma pojęcia, że nie jesteśmy razem i że jego głupie groźby nic mu nie dadzą.
- Ale jeśli...
- Emily – Lucas natychmiast jej przerwał. Widział w jej oczach strach, jej głowa podsuwała tysiące niepotrzebnych myśli. Snight podszedł do niej, delikatnie złapał jej ramiona i podchwycił spojrzenie. - Floy to tylko niegroźny idiota, który myśli, że kiedyś ze mną wygra. Ale możesz mi zaufać. Nie stanie ci się krzywda.
Emily zacisnęła usta i potaknęła głową, jak piesek na sprężynce. Nie chciała z nim dyskutować. Uwierzyła w jego wyjaśnienia. A raczej po prostu chciała w nie wierzyć.
- Leć spać, pewnie jesteś padnięta – powiedział. Emily zrobiła krok w tył, zmierzyła go spojrzeniem i odeszła. Lucas jeszcze chwilę stał w miejscu i zastanawiał się, czy dobrze postąpił.
Chcąc wyładować swoją energię, przebrał się w sportowy strój i nie zważając na to, że było już późno, zszedł do siłowni.
Po godzinie wycieńczających ćwiczeń odnalazł go Nate. Podszedł do ławeczki, na której Lucas akurat kończył serię z ciężarami. Przystanął na chwilę i obserwował, jak jego szef odkłada sztangę i prostuje się. Szybki oddech wypełniał pomieszczenie, poza nim panowała cisza.
Lucas sięgnął po butelkę z wodą i upił dwa łyki. Nate jako pierwszy przerwał ciszę.
- Rozmawiałeś z nią?
- Rozmawiałem.
- Powiedziałeś jej prawdę?
- Nie – Lucas wstał, sięgnął po ręcznik przewieszony przez drabinkę i przetarł nim twarz.
- Ona w końcu musi się dowiedzieć.
- Nie musi, Nate – srogi głos rozniósł się po pomieszczeniu. - Jak dobrze pójdzie to w ogóle się nie dowie. Nie ma konieczności jej wtajemniczać.
- Jak uważasz – Nate wzruszył ramionami. Tak naprawdę sam nie wiedział co myśleć o tej sytuacji. Zawsze ufał w osąd Lucasa. Tym razem też tak było. - A co jej powiedziałeś?
- Że Floy się nią zainteresował, bo myśli, że jesteśmy razem. Tej wersji się trzymamy.
- Jasne.
Lucas nie chciał kontynuować tej rozmowy a Nate doskonale to wyczuł, więc po tej krótkiej wymianie zdań, wyszedł.

Pokerowy BlefOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz