-Twój brat jest w szpitalu
-Słucham?-krzyknalam-Jedzmy tam.Co my tu w ogóle jeszcze robimy?-spanikowałam
-Nie możemy tam jechać.Tam jest niebezpiecznie.To na Ciebie polują.A ja obiecałam Twojemu brat ,że nie pozwolę Cię skrzywdzić.-powiedział spokojnie.
-Zadzwon do Liama.Muszę z nim porozmawiać.-rozkazałam
-Nie mogę.Po pierwsze nas namierzą.Nie bez celu zostawiłem nasze telefony w bazie.A po drugie Liam jest w śpiączce i i tak nie odbierze-powiedział łapiąc mnie z rękę i w ten sposób próbował dodać mi otuchy.
-Jak to w śpiączce?Co mu się stało?-zapytalam ,a pierwsza łza spłynęła mi po policzku.
-Postrzelił go.Ten którego zabiłem.To przez niego twój brat jest w takim stanie.Lekarze zrobią wszystko ,żeby go uratować-powiedział ,a ja po tych słowach rozkleiłam się całkowicie i wpadłam w jego ramiona.
Isaac kołysał nami cierpliwie czekając ,aż się uspokoję.
-Powiedziałeś ,że polują na mnie.Kto?Dlaczego?-przypomniałam sobie początek naszej rozmowy
-Jared-odpowiedział spokojnie
-Dlaczego?-powtórzyłam pytanie
-Bo wie ,że jestes dla mnie ważna.Wie ,że tylko tak może mnie skrzywdzić.
Zaniemówiłam.
Przez chwile siedzieliśmy w ciszy i nikt nie chciał jej przerwać.
-Noemi jak się czujesz?-zaczął Isaac
-A jak mam się czuć?Mój brat jest w szpitalu,a ja nawet nie mogę go odwiedzić-powiedziałam z wyrzutem-A do tego ktoś próbuje mnie zabić.
-Nie pozwolę cię skrzywdzić-odpowiedział
-Zawsze to mówisz,a jakoś ciągle coś się dzieje-wylądowałam na nim swoją złość
-Wiem,ale tym razem nie zostawię cię nawet na chwile.Teraz już wiem ,że tylko u mojego boku będziesz bezpieczna.-powiedział skruszony przez co poczułam się podle.Nie chciałam się na nim wyżyć .Wiedziałam,że ma racje i ,że gdyby nie on mogłabym już dawno nie żyć.Rzuciłam się mu na szyje i zaczęłam płakać przepraszając go za moje słowa.On w odpowiedzi tylko głaskał mnie po plecach uspokajając.Kolejny raz.Miałam już dość swojej wrażliwości.Obiecywałam sobie ,że to już ostatni raz.Kiedy się uspokoiłam złapałam Isaaca za rękę i poprowadziłam do sypialni ciągnąć go ze sobą do łóżka.Zaczęliśmy się całować.Zdjęłam jego bluzkę.Po czym to samo zrobiłam ze swoją.Kiedy zaczęłam rozpinać guzik jego spodni złapał mnie za rękę zatrzymując.
-Przestań-powiedział spokojnie
-Nie chcesz tego zrobić?-zapytałam zasmucając się przez jego odrzucanie
-Oczywiście ,że chce.O niczym bardziej nie marze ,ale nie możemy tego zrobić.Nie teraz.Nie kiedy to wszystko się dzieje.Dorwę Jareda.Twój brat wyzdrowieje.Wtedy do tego wrócimy.Chce żeby nasz pierwszy raz był wyjątkowy.
-Dobrze-odparłem smutno odwracając się placami i przytulając do poduszki.Sięgnęłam ręką do lampki nocnej i zgasiłam światło.Isaac przytulił mnie od tylu po czym powiedział:
-Kocham Cię.Wiesz o tym.Zrobił bym dla Ciebie wszystko.I naprawdę chce to z Tobą zrobić.I naprawdę się cieszę ,że mi zaufałaś na tyle,że byłaś gotowa to zrobić.Kiedy wszystko załatwię obiecuje ,że będzie wyjątkowo.A teraz idź spać.Czeka nas ciężki dzień.
-Tez cię kocham Isaac.
...
Rano było mi głupio.Cieszę się,że Isaac mnie zatrzymał.Bałam się,że sytuacja miedzi nami będzie przez to napięta ,ale Isaac wstał tak szczęśliwy ,że nawet przez chwile mi udzielił sie jego dobry humor.W miłej atmosferze zjedliśmy śniadanie popijając je kawą.
-Nie chce poruszać tego tematu,ale muszę.Zostaniemy tu kilka dni,aż wszystko ucichnie,a potem musimy wrócić do bazy.Każdemu powiedziałem o innym miejscu naszego pobytu.W ten sposób sprawdzę czy ktoś z naszych jest szpiegiem Jareda.Zanim skończę to raz na zawsze muszę się dowiedzieć komu mogę zaufać.Dlatego musimy tu siedzieć i nie pokazywać się nigdzie gdzie mogliby mnie rozpoznać.Dobrze?-powiedział
Pokiwałam twierdząco głową
-Wiesz coś o Liamie?-zapytałam z nadzieją
-Niestety.Nie mam telefonu ,żeby nikt nas nie namierzył.
Zmartwiło mnie to,bo co jak Liam sie wybudził i nawet nie wie gdzie jestem.Pewnie sie martwi ,a co jak coś mu grozi.
-Czy Liam jest bezpieczny?-odważyłam się zadać to pytanie
-Tak,oni szukają Ciebie.Nic ich więcej nie interesuje
Tymi słowami Isaac trochę mnie uspokoił ,ale nadal martwiłam się o brata.
...
W domku znalazłam planszówki przy których spędziliśmy prawie cały dzień.Prawie tak jakbyśmy naprawdę byli na wakacjach.Przez chwile nawet zapomniałam o okolicznościach przez jakie sie tu znaleźliśmy.Kiedy już kładliśmy się spać odważyłam się zadać ostatnie pytanie ,które mnie męczyło:
-Jak to się stało,że mój brat został postrzelony?
![](https://img.wattpad.com/cover/333576947-288-k404843.jpg)
CZYTASZ
Angel in a devil's body
RomanceNoami nie potrafi poradzić sobie ze wspomnieniami dotyczącymi wydarzań sprzed kilku miesięcy.Każdy dotyk obcego chłopaka wywołuje u niej atak paniki. Rodzice wysyłają Noemi do jej brata.Licząc ,że znajdując się daleko od miasta rodzinnego zacznie no...