Londyn

1.3K 36 6
                                    

Staliśmy pod drzwiami moich rodziców.Zanim zdążyłam zapukać w drzwiach stała już moja mama,która od razu zamknęła mnie w szczelnym uścisku.
-Tęskniłam za Tobą kochanie.Tata jest jeszcze w pracy,ale zaraz powinien wrócić.Ucieszy ,że już jesteś-powiedziała
-Dzień dobry-powiedzial Isaac zwracając na siebie uwagę mojej mamy
-Witaj chłopcze.Przepraszam za nasze ostatnie zachowanie.Miło cię gościć w naszym domu.-powiedziała bez przekonania.
-Panią również miło widzieć.-powiedział grzecznościowo
-Jesteście głodni?Po co pytam na pewno jesteście.Chodźcie ugotowałam specjalnie coś co lubisz Noemi-powiedziała rozpromieniona
-Lasagne?-zapytalam
-Tak kochanie.Mam nadzieje ,że lubisz lasagne Isaac?
-Uwielbiam-odpowiedział
O dziwo mama była miła i nie kierowała złośliwych uwag w stronę Isaaca.Cieszyłam się z tego powodu.Chociaż nie rozumiałam czemu nagle zmieniła do niego swoje nastawienie.
Kilka godozn później wrócił mój tata.Przywitał mnie uściskiem ,a do Issaca nawet sie nie odezwał.Wiedziałam,że go nie lubi,ale trochę przesadzał.Atmosfera zrobiła sie napięta ,więc powiedziałam:
-My pójdziemy  na spacer.Pokaże Isaacowi Londyn.A wieczorem wszyscy pójdziemy do tej restauracji co kiedyś zabieraliscie mnie i Liama?Co wy na to?
-To świetny pomysł.Bawcie się dobrze.Spotakmy się o 20 w restauracji-powiedziała mama na co tata zrobił niezadowoloną minę.
Kiedy zostaliśmy z Isaaciem sami powiedziałam:
-Mojemu tacie przejdzie.On już tak ma.
-Nie przejmuje się tym.Wcale mu się nie dziwie.Jakbym miał córkę tez bym nie chcial ,żeby była z kimś takim jak ja-zaśmiał się Co spowodowało rozładowanie napięcie ,które ciągnęło się z nami od wyjścia z domu.
Reszta dnia spędziliśmy miło.Zwiedziliśmy kilka miejsc do których kiedyś sama lubiłam przychodzić .Pierwszy raz od tamtej nieszczęsnej imprezy czułam się w Londynie dobrze.Dochodziła 20 ,więc zmierzaliśmy w kierunku restauracji gdzie umówiliśmy się z moimi rodzicami..Brakowało mi takich wyjść z nimi.Na początku było niezręcznie.Ale po kilku minutach mama z Isaacie złapali wspólny tamat i cała atmosfera rozluźniła się.Tata nadal był sceptycznie nastawiony do Isaaca ,ale starałam się tym nie przejmować.Kiedy mieliśmy już wychodzić usłyszałam za plecami głosy:
-Zobaczcie kto wrócił.Noemi nasza szkolna kłamczucha.Nadal wymyślasz te historyjki o gwałcie?-zaśmiał sie jeden z kolegów Cartera
-Uważaj lepiej na nią ,bo może cię oskarżyć o molestowanie-zwróciła się drugi do Isaaca.
Isaac zacisnął pieści ,ale złapałam go za nie uspokajając.Chociaż sama byłam na granicy swojej wytrzymałości .Razem z rodzicami ruszyliśmy w kierunku wyjścia.Wtedy poczułam klepnięcie w tyłek.
-Teraz tez wszystkim rozpowiesz ,że cię zgwałciłem?-zasmial sie
Nie wytrzymałam.Z moich oczy poleciały łzy.Ręce zaczęły mi się trząść.Nie mogłam się odezwać .Mama od razu znalazła sie obok mnie ,ale to nie pomagało.Kątem oka zobaczyłam jak Isaac z moim tatą wyprowadzają ich przed restauracje.Mama próbowała mnie uspokoić ,ale to nic nie pomagało.Nie mogłam oddychać.To był kolejny atak paniki z którym nie mogłam sobie poradzić.Mama była przerażona.Po chwili wrócił Isaac z moim tatą.Chłopak od razu do mnie podbiegł i przytulił szepcząc do ucha,że jest obok mnie i że jestem bezpieczna.To pomogło.Jak zawsze.Uspokoiłam się zszokowało moich rodziców.Szczególnie tatę.Mama zapytała czy pójdę z nią do łazienki.Zgodziłam się chociaż wolałam nie odrywać się od Isaaca.Kiedy byłyśmy same zapytała:
-Dobrze się już czujesz?
-Tak mamo.Wszystko w porządku.
-Od dawna jestes z Isaaciem?-zapytala otwarcie
-Oficjalnie to kilka dni-powiedziałam spuszczając głowę
-Isaac to dobry chłopak.Źle go oceniłam.Trzymaj się go.Liam wie?
-Nie.Boje sie mu powiedzieć.W końcu to jego przyjaciel.Nie mów mu.Sama to zrobię jak będę gotowa.
-Dobrze skarbie.Wracajmy do chłopaków,ale powiedz mi jeszcze jak on to zrobił?Ja nie mogłam cię uspokoić ,a on się tylko pojawił i mu się udało?
-Nie wiem.Zawsze tak jest.
Kiedy wróciłyśmy do stołu w restauracji nie zostało dużo ludzi.Zbliżało sie zamknięcie.Zdziwiło mnie ,że tata cały czas rozmawiał z Isaaciem.Jeszcze niedawno nawet sie do niego nie odzywał.O czym rozmawiali jak byłyśmy z mama w łazience?-zastanawilam sie
Do domu dojechaliśmy szybko.Mama naszykowała nam pokoje.Nie byłam zadowolona ,że mamy spać osobno.O dziwo zasnęłam szybko,ale jak zawsze kiedy nie ma Isaaca obudziłam się z krzykiem.Całą twarz miałam zalaną łzami.Nie minęła nawet minuta jak w pokoju znalazł się Isaac ,a chwile po nim rodzice.Chłopak od razu mnie przytulił uspokajając.Rodzice cierpliwe czekali ,aż mu się to uda.Nawet nie próbowali mu pomagać.Wiedzieli ,że to nie ma sensu.Nigdy im się nie udawało .Kiedy się uspokoiłam mama z przejęciem zapytała:
-Nadal masz koszmary?Czemu nic o tym nie wiem?Liam nic nie powiedział.
-Bo będąc u niego dawno ich nie miałam.
-Przyjazd tutaj nie był dobrym pomysłem-powiedział tata
-To nie o to chodzi-odpowiedziałam
-To o co?-zapytala mama
-Zostawicie mnie z mama same?-zawróciłam się do taty i Isaaca
Pokiwali jednocześnie głową twierdząco po czy wyszli
-U Liama codziennie śpi ze mną Isaac.Przy nim nie mam koszmarów.-niechętnie się tłumaczyłam
-Jak to śpi z Tobą?-zapytała niezadowolona-
Ale jesteś rozsądna?
-Mamo przestań-zawstydziłam sie-On na prawdę tylko śpi.My nic No wiesz...
-Dobrze ,dobrze.Idź już spać-mama chciała wstawać ,ale zatrzymałam ją pytając:
-Isaac może ze mną dzisiaj spać?
-Może-uśmiechnęła się po czym zawołała go do pokoju i wyszła
-Dzisiaj śpisz ze mną-pociągnełam Issaca za rękę na łóżko.
-Co twoja mama na to ,żebym spał z Tobą?-zapytal
-Nie ma nic przeciwko.
-A twój tata?-zapytał
-Nie wiem,ale ważne ,że mama sie zgodziła.O czym rozmawiałeś z moim tatą w restauracji?Jak to zrobiłeś ,że nagle cię polubił?-zapytałam
-Sam nie wiem.Pomogłem mu się rozprawić z tymi idiotami.Potem widział jak cię uspokajam.Wydaje mi sie,że zrozumiał ,że moje intencje wobec Ciebie są szczere.Nawet mi podziękował za opiekę nad Tobą.A potem jakoś tak złapaliśmy wspólny język.-odpowiedział
-Cieszę się.Zależało mi ,żebyście sie dogadali.
A tak poza tym mama wie ,że jesteśmy razem.A to oznacza,że musimy powiedzieć Liamowi.Boje się ,że nie przyjmie tego dobrze.-powiedziałam zaniepokojona
-Będzie dobrze.Powiemy mu jak wrócimy -pocieszył mnie
-Co z robiliście z kumplami Cartera?-to pytanie męczyło mnie od wyjścia z restauracji
-Pogadaliśmy sobie z nimi.Myśle ,że już nie będą Ci dokuczać-odpowiedział wymijająco
-Cieszę się ,że przyjechałeś tu ze mną.

Kilka dni później
Oglądaliśmy wspólnie film kiedy do drzwi ktoś zadzwonił.Myśleliśmy ,że to dostawca pizzy ,bo niedawno co ją zamawialiśmy.Okazało się,że to listonosz.Przyniósł list adresowany do mnie.Otworzyłam i od razu wiedząc imię nadawcy zawołałam Isaaca.
Nie musisz ode mnie uciekać.Wiem ,że odwiedziłaś rodziców.Nie podoba mi się ,że jestes tak daleko ode mnie,ale nie przejmuj się poczekam ,aż wrócisz.Tęsknie za Tobą .
                                       Twój kochany Carter
Carter naprawdę jest niebezpieczny.Obserwuje mnie.Wie gdzie jestem.Mam tego dość.
Isaac zabrał ode mnie list i po przeczytaniu schował go do kieszeni po czym mnie przytulił.Wrocilimy do salonu
-Gdzie pizza?-zapytał tata
-Jeszcze nie przyjechała-po moim głosie było słychać ,że coś jest nie tak,chociaż starałam się to ukryć
-To kto to był?-zapytala mama
-Listonosz.Przyniósł list od Cartera.-powiedziałam .
Isaac ciagle stał obok mnie czekając na to co dalej powiem
-Isaac pokaz list moim rodzicom -powiedzialam na co chłopak podał kartkę mojemu tacie.
Kiedy skończyli czytać mama powiedziała:
-Powinnaś z nami zostać.U twojego brata nie jest już bezpiecznie.Nie chce,żeby coś Ci zrobił.
-Tu tym bardziej nie będę bezpieczna.Wiesz,że on mi nic nie zrobi póki Isaac jest ze mną.A wy chodzicie do pracy.Co jak przyjdzie kiedy was nie będzie-próbowałam ich przekonać.Nie chciałam zostawać tu bez Isaaca
-Może ona ma racje-tata zwrócił się do mamy
-Isaac obiecasz mi ,że nic się jej nie stanie?Że będziesz obok niej?-zapytała mama
-Oczywiście,zadbam o państwa córkę.Nie pozwolę jej skrzywdzić-powiedział Isaac
-Dzisiaj wyjeżdżamy-stwierdziłam co nie spodobało się moim rodzicom.
Zjedliśmy pizzę ,która przyszła chwile po naszej rozmowie po czym spakowaliśmy się i ruszyliśmy na lotnisko.

Angel in a devil's bodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz