27

1.6K 50 21
                                    

Nie umiałam spać. Przez całą noc zastanawiałam się, jak czuje się Rafe. O drugiej nad ranem nie wytrzymałam presji i napisałam do Sarah.

Do Sarah

Co z Rafem?

Nie oczekiwałam odpowiedzi bo w końcu jest środek nocy, ale ta nadeszła całkiem szybko. 

Od Sarah

śpi jak zabity

dobrze że przyszłaś

ale nadal nie mogę uwierzyć w to że się w nim zakochałaś

Ja też. Rozmyślałam nad tym, że może nie powinnam mówić tego blondynce. Wydaję mi się, że nie ma sensu w rozpowiadaniu tego każdemu. W końcu nie mamy już po piętnaście lat. Tym bardziej po dzisiejszej sytuacji. Uspokoiłam się trochę z wiedzą, że chłopak jest bezpieczny i nie zrobi nic głupiego. Z tą myślą, w końcu udało mi się usnąć.

Obudziło mnie nawoływanie mojego imienia. Na początku nie wiedziałam skąd ono dochodzi, ale w końcu zlokalizowałam dźwięk. Dochodził on z dołu. Otworzyłam balkon i wyszłam, patrząc na dół. Kiedy lampa zaświeciła na trawnik, zatkało mnie. Pod moim balkonem stoi pieprzony Rafe, które jakieś kilka godzin temu był w stanie totalnego naćpania. 

- Rafe? - wyszeptałam wkurzona. Rodziców nie ma, ale co jak Conor to usłyszy? Nie chcę mi się tłumaczyć temu durniowi. - Co ty odpierdalasz?

- Daisy, wpuść mnie. Muszę z tobą porozmawiać. - powiedział jak najciszej się da, żebym zrozumiała. Zastanawiałam się co zrobić. Decyzji chyba będę żałować. 

- Dobra. - odpowiedziałam i jak najszybciej pognałam na dół. Otwarłam drzwi i wpuściłam chłopaka.

- Daisy, bo... - zaczął, ale zasłoniłam mu buzię ręką, pokazując mu, że ma być cicho. Chłopak szedł posłusznie za mną do góry. Weszliśmy do mojego pokoju. Usiadłam na krześle i skrzyżowałam nogi. 

- A więc słucham. - powiedziałam pewnie. Jestem ciekawa, co chłopak ma mi do powiedzenia. 

- Jesteś na mnie zła? - zapytał, patrząc mi w oczy. Myślałam, że wyjdę z siebie. Nie, kurwa, nie jestem zła.

- Pytasz serio? - zapytałam ironicznie. - Zapomniałeś o ostatnich kilku godzinach? Chociaż, może nie pamiętasz, przez stan w którym nie dawno byłeś.

- Okej, należało mi się. - przyznał. - Nie zapomniałem. Chciałem cię przeprosić. Nie powinnaś mnie widzieć w takim stanie. Zachowałem się jak idiota.

- Jak głupi idiota. - poprawiłam go. - Tylko za to chciałeś przeprosić?

- Nie. - odpowiedział. Westchnął. Zaśmiał się, co trochę mnie zdziwiło. Mnie jakoś nie jest do śmiechu. - Jestem kretynem, wiesz? Zmarnowałem drugi raz szansę, żeby mieć w swoim życiu najcudowniejszą dziewczynę pod słońcem. Nigdy sobie tego nie wybaczę. Przepraszam, za to jak potraktowałem cię te kilka lat temu. I jak potraktowałem cię teraz. Ale potraktowałem cię tak, bo boję się, że skrzywdzę cię jeszcze bardziej. A jest to ostatnia rzecz jakiej bym chciał. Kurwa, kocham cię, Daisy. 

Zatkało mnie. Czuję, jakby moja buzia opadła niżej niż parter. Rafe Cameron siedzi w moim pokoju, wyznając mi, że mnie kocha. Czy ja już oszalałam? 

 - Wiem, że teraz jest już za późno, ale chcę żebyś to wiedziała. - kontynuował. - Gdybym tylko mógł cofnąć te kilka tygodni wstecz, to nie spanikowałbym tak i na pewno nie pozwoliłbym na to, żeby sprawy się tak potoczyły. Od zawsze to czułem, ale nie potrafiłem tego wyznać. Tobie, sobie, nikomu. 

Wzrok chłopaka utknął gdzieś w podłodze. Zapanowałam głucha cisza. Nadal nie mogę uwierzyć w to, co właśnie usłyszałam. Chyba usłyszałam dzisiaj najbardziej szczerą rzecz z ust Rafe'a. 

- Mógłbyś powtórzyć? - zapytałam. Muszę usłyszeć to jeszcze raz. - Ten moment w którym mówisz, że mnie kochasz.

Chłopak zawahał się chwilę. Wstałam i chłopak podszedł do mnie. Dzieliło nas tylko kilka centymetrów. 

- Kocham cię. - wyszeptał, po czym złączył nasze usta. 

Friends don't look at friends that way ~ Rafe CameronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz