Od rozmowy z Rafem minęły dwa tygodnie. Przez ten czas, żadne z nas się do siebie nie odzywało. Któregoś dnia przyszedł do Conora i jedyne co, to wymieniliśmy znaczące spojrzenie i przywitaliśmy się. Nie mam odwagi aby porozmawiać o tym z Rafem.
Oglądając serial, dostałam wiadomość, która jak się okazała, była od Sarah.
Od Sarah
laska
dzisiaj impreza u mnie o 21
wpadniesz?
Do Sarah
No nie wiem
Chyba nie mam dzisiaj za bardzo ochoty na imprezę. Tym bardziej, że nigdy za nimi tak do końca nie przepadałam. Dostałam kolejne powiadomienie, ale teraz nie było ono od Sarah, tylko od Cassy. Dawno nie widziałam się z dziewczyną.
Od Cassy
Dzisiaj impreza i nie ma że nie idziesz bo musimy pogadać
Do Cassy
No okej
Będę
Uznałam, że wykorzystam okazję i spotkam się z Cassy.
Do Sarah
Będę
Od Sarah
no i to się rozumie😎
Do imprezy zostały mi jeszcze z trzy godzinki, więc bez problemu mogę jeszcze poleniuchować.
W pewnym momencie mojego odpoczynku, dosiadł się do mnie Conor.
- Cześć, siorka. - zaczął. - Co u ciebie?
- Upadłeś na głowę? - zapytałam ironicznie. Od kiedy on się interesuje co u mnie słychać.
- Chyba nie, czemu? - zapytał, jak gdyby nigdy nic. - Nie mogę już się spytać jak leci u mojej siostry?
- No nie wiem, raczej za często tego nie robisz, więc zaskoczyło mnie to trochę. - zmieszałam się lekko.
- Dobra, już tak nie marudź. - oho no i wraca Conor którego znam. - Idziesz dzisiaj na imprezę u Cameronów?
- Niestety, zostałam zmuszona. - westchnęłam.
Conor jeszcze chwilę ze mną pogadał, po czym powiedział, że idzie wcześniej na imprezę. Zostało mi jeszcze jakieś pół godzinki leżenia. Zastanawiało mnie, czemu chłopak nagle stał się taki opiekuńczy. Zszokowało mnie to, nigdy jakoś za bardzo się mną nie interesował.
Nawet nie wiem kiedy zleciał mi czas. Zebrałam się i wyszłam z domu, kierując się w stronę domu Cameronów.
Otwarłam drzwi wejściowe i od razu wyczułam alkohol, zioło i pot innych ludzi. Mam powoli dosyć imprez. Rozejrzałam się za blondynką - jedną i drugą. Sarah nie widziałam, a Cassy już zmierzała w moim kierunku. Dziewczyna od razu rzuciła się na mnie z uściskiem.
- Daisy! Stęskniłam się za tobą! - krzyknęła, żebym mogła usłyszeć. Z głośników bębniła głośna muzyka.
- Ja za tobą też. - nie myślałam za bardzo o dziewczynie, ale faktycznie, gdzieś tam odczułam jej brak.
- Chodź, mam ci wiele do opowiedzenia. - pociągnęła mnie za rękę i skierowała nas do baru. - Chcesz coś do picia?
- Wody? - zapytałam, przekręcając lekko głowę w bok.
- Na imprezie? - zaśmiała się. - Piwo?
- Nie, dziękuję, dzisiaj nie piję. - nie lubię smaku piwa, a nie potrzebuję dzisiaj odlotu.
- Okej, okej. To będzie dla mnie. - uśmiechnęła się od ucha do ucha i usiadła obok mnie, na stołku barowym.
I tak przez następne czterdzieści minut opowiadała mi o zerwaniu z Topperem.
- Kurczę, no przykro mi. - starałam się pocieszyć Cassy. Dla mnie było oczywiste, że prędzej, czy później ich związek się rozpadnie. Była między nimi za duża różnica mentalna. Cassy lubi zabawę, a Topper to by najlepiej już zakładał rodzinę. Nie mówię, że jest on nie w porządku, po prostu nie jest w typie Cassy.
- Raczej wyjdzie mi to na lepsze. - podsumowała. Przeprosiłam dziewczynę na chwilę i udałam się do łazienki. Weszłam po schodach na górę i już miałam sięgać po klamkę, ale ktoś złapał mój nadgarstek.
Odwróciłam głowę i zobaczyłam Rafe'a. Stałam tak przez chwilę, utrzymując kontakt wzrokowy, dopóki szatyn się nie odezwał :
- Nudno tu. Chcesz porobić coś fajniejszego? - zapytał. Trochę mnie zatkało. Uznałam, że raz kozie śmierć.
- Czemu nie. - uśmiechnęłam się i już schodziliśmy na dół po schodach.
Dobry Boże, dopiero co tydzień temu dziękowałam wam za 2K wyświetleń, a teraz w sobotę już wbiło 3K 😭😭😭😭
Jestem tak wdzięczna, uwielbiam każdą osobę która przeczytała chociaż jeden rozdział🫶🫶🫶🫶
Tak jak obiecałam, z każdym nowym tysiącym jutro wleci rozdział.
Ps. Wklejam wam znowu playlistę którą zrobiłam do książki i polecam wam ją do czytania!
https://open.spotify.com/playlist/62EH9k0xvSzSHVbp1hMpHx?si=4-uknTZbTQOF6EK86ha9iw
Jak to wrzucam to już jest 3,8K😭😭😭 Jesteście niemożliwi💝
CZYTASZ
Friends don't look at friends that way ~ Rafe Cameron
Roman d'amourMoje życie w Outer Banks toczyło się normalnie, dopóki on nie przypomniał sobie o moim istnieniu i nie wywrócił mojego świata do góry nogami.