Naciskając kolejne klawisze na czarnobiałym instrumencie, przypomniało mi się o dzisiejszej kolacji. Uśmiechnęłam się na myśl, że zobaczę się z Rafem. Pamiętam jak jeszcze miesiąc temu miałam ochotę zwrócić, niż odezwać się do Rafe'a, a teraz ekscytacja wchodzi na pierwsze miejsce. Czuję się jakbym znowu miała te piętnaście lat. Naprawdę mam nadzieję, że tym razem sprawy potoczą się inaczej.
Och, ale jesteś w błędzie.
Moje snucie, przerwał mi Conor, który wparował mi do pokoju. Jak zwykle, rozwalił mi się na kanapie i zaczął :
- Słyszałem pewną plotkę. - powiedział obojętnie. Co mnie to obchodzi?
- Jaką? - zapytałam, zamykając klawiaturę pianina. Udawałam, że obchodzi mnie co ma do powiedzenia.
- Że Rafe się z kimś spotyka. - odparł, patrząc w moją stronę. Zatkało mnie. Starałam się zachowywać naturalnie i udawać, że mnie nie to nie interesuję. Modliłam się w duchu, żeby owa plotka nie wspominała mnie. Gorzej, jeżeli będzie chodziło o kogoś innego.
- I co ja mam z tym zrobić? - spojrzałam na blondyna. Jego wzrok nie wskazywał na to, że chodzi o mnie. Jeden ciężar spadł mi z serca, ale drugi jeszcze nie. Nie, dopóki nie dowiem się, czy chodzi o kogoś konkretnego.
- Tak tylko mówię. Podobno Rafe chodzi w obłokach i nawet nie poczęstował się jego ulubionym towarem. - powiedział, po czym parsknął. - Chłopak naprawdę się zakochał.
Starałam się zakryć uśmiech. Miałam ochotę skakać z radości. Zamiast tego, przybrałam ironiczną minę.
- No tak, tobie to nie grozi. - zaśmiałam się. Chłopak mnie przedrzeźnił i wstał.
- Za pół godziny wychodzimy. - powiedział, po czym trzasnął drzwiami. Przysięgam, kiedyś zabiję tego gnojka.
Uznałam, że przebiorę się w w moją ulubioną koszulkę i jeansy. Nie ma opcji, że będę wciskała dzisiaj na siebie jakąś sukienkę. Zeszłam na dół, gdzie moja mama w przedpokoju stała przed lustrem i zakładała kolczyki. Spojrzała na mnie i już wiedziałam co zamierza powiedzieć, więc ją wyprzedziłam :
- Nie zakładam sukienki. - spojrzałam na nią poważnie. Kobieta westchnęła i wróciła do zakładania kolczyków.
- Wychodzimy za dziesięć minut. - powiedziała chłodno mama i wyminęła mnie, udając się na górę. Przewróciłam oczami. Usiadłam na łóżku i włączyłam na chwilę telewizor, ale po kilku minutach moi rodzice, razem z Conorem, zeszli na dół. Wszyscy wyglądali tak elegancko. Trochę przez to zrobiło mi się głupio, ale nie będę szarpać mojego komfortu, żeby udawać, że jestem idealna. Conor parsknął na mój widok i udał się do wyjścia. Ruszyłam niepewnie za nimi.
Wsiedliśmy do auta i po przejechaniu kawałka drogi, już wysiadaliśmy. Moją niepewność zasłoniła ekscytacja, że zaraz zobaczę Rafe'a. Jest jedyną osobą którą chcę teraz widzieć. Zmierzaliśmy w kierunku wejściowych drzwi, a serce waliło mi niemożliwie. Mój tata zadzwonił nacisnął na dzwonek i drzwi otworzyły się niemal natychmiast.
W drzwiach stał nikt inny, niż Ward Cameron. Przywitał się kolejno z moim tatą, mamą i Conorem, po czym przyszła kolej na mnie.
- Witaj, Daisy. - szeroko się uśmiechnął i ścisnął moją rękę. Powiedziałam ciche "Dzień dobry" i weszłam do środka. Przede mną stanęła Sarah, która uścisnęła mnie energicznie.
- Cześć, Daisy. - powiedziała z uśmiechem. Odwzajemniłam uśmiech i udałyśmy się do salonu. Patrząc na beżową kanapę poczułam deja vu, kiedy blondynka po mnie zadzwoniła, bo Rafe był pijany i nie chciał nikogo słuchać. Potrząsnęłam lekko głową chcąc wypędzić ten obraz z mojej głowy. Staliśmy już przed stołem i zobaczyłam jego.
Skrzyżowaliśmy nasze spojrzenia, na co chłopak uśmiechnął się i powrócił do rozmowy z Wheezie. Moja twarz spaliła buraka. Stałam tam jak kołek, aż Sarah wybudziła mnie z transu :
- Siadasz obok mnie? - spytała blondynka. W myślach otrząsnęłam się i zeszłam z powrotem na ziemię. Przytaknęłam. Moja mama z tatą i Conorem już usiedli, więc jedyne wolne miejsce obok siebie były naprzeciwko Conora i Rafe'a. Sarah usiadła naprzeciwko mojego brata, więc zostało mi tylko usiąść na przeciwko szatyna. Chłopak spojrzał w moją stronę i uśmiechnął lekko, co odwzajemniłam. Mam nadzieję, że nikt tego nie zauważył.
Teraz przez całą kolację nie będę mogła się skupić na niczym innym, niż chłopak na przeciwko mnie. Zajebiście.
CZYTASZ
Friends don't look at friends that way ~ Rafe Cameron
RomanceMoje życie w Outer Banks toczyło się normalnie, dopóki on nie przypomniał sobie o moim istnieniu i nie wywrócił mojego świata do góry nogami.