Rafe's pov :
Obudziłem się z ciężkim bólem głowy. Na początku nie wiedziałem gdzie się znajduję. Jakiś biały pokój z pianinem i milionem kwiatów na parapecie. Do głowy przyszła mi tylko jedna osoba. Daisy.
Po chwili przypomniały mi się wszystkie wydarzenia z poprzedniego wieczoru. Zalałem się w trupa, potem szukałem Daisy, a teraz leżę w jej pokoju. Wspaniale.
Podniosłem się i skierowałem się do wyjścia z pokoju, uprzednio naciskając na kilka klawiszy pianina. Wiedziałem że granie to całe jej życie. Wyszedłem z pokoju i skierowałem się do najbliższego pokoju gościnnego w poszukiwaniu dziewczyny.
Otworzyłem drzwi i zobaczyłem śpiącą brunetkę. Uznałem, że nie będę jej budzić, więc udałem się do domu.
Daisy's pov :
Obudziłam się i wstawałam przypominając sobie wczorajszą sytuację. To co się wczoraj stało było co najmniej dziwne. Udałam się w kierunku mojego pokoju zobaczyć czy chłopak nadal się tam znajduję, ale jak się można było spodziewać, nie było go. Zdecydowałam, że pójdę do domu Rafe'a zapytać o co mu wczoraj chodziło, bo nie dawało mu to spokoju. Z jednej strony nie chciałam mieć z szatynem nic wspólnego, ale z drugiej bardzo interesuję mnie to, co ma do powiedzenia.
Stoję właśnie przed drzwiami Cameronów zastanawiając się czy na pewno chcę to zrobić. Nie zdążyłam zapukać, a drzwi otworzyła mi Rose. Jej to akurat nie chciałam widzieć.
- Czego tutaj szukasz? - zapytała niemiło kobieta. Jak zawsze.
- Zastałam może Rafe'a? - zapytałam, co najwyraźniej zaskoczyło blondynkę.
- Tak, jest w ogrodzie. - powiedziała i otworzyła drzwi szerzej drzwi.
- Dzięki. - mruknęłam i udałam się w kierunku tarasu.
Otworzyłam szklane drzwi i weszłam do dużych rozmiarów ogrodu. Od razu zauważyłam Rafe'a siedzącego na leżaku i krzyczącego na kogoś przez telefon. Stanęłam obok mnie, kiedy mnie zauważyłam, odezwałam się :
- O co ci wczoraj chodziło? - zapytałam, krzyżując ręce na piersi.
- Nie wiem o czym mówisz? - odpowiedział i wstał idąc do środka domu.
- Naprawdę nic nie pamiętasz? Nie pieprz głupot, Rafe. - doskonale wiedziałam, że chłopak wie co wczoraj było.
- Czego chcesz ode mnie usłyszeć? Hm? - otwarł drzwi i wszedł do środka, a ja zanim. Skierowaliśmy się do kuchni.
- Chcę usłyszeć co chciałeś mi wczoraj powiedzieć? - powiedziałam, na co chłopak prychnął.
- A więc teraz chcesz ze mną rozmawiać? - zapytał prześmiewczo.
- Chyba mi się należą jakieś wyjaśnienia, przez to że cię przenocowałam, a nie zostawiłam w tym pieprzonym klubie. - teraz zaczęłam się już denerwować.
- Chcesz znać prawdę? Prawda jest taka, że jesteś strasznie naiwna, jeśli myślisz że to co mówiłem wczoraj było prawdą. Byłem pijany i nie wiedziałem co mówię.
- Czyli jednak coś pamiętasz z wczoraj. - przyłapałam chłopaka na kłamstwie.
- Daisy, daj spokój. - powiedział ostrym tonem.
- Wiesz co, jesteś strasznym tchórzem, Rafe. Z resztą jak wszyscy Cameronowie. - powiedziałam i zaczęłam kierować się do wyjścia, ale nagle chłopak przyszpilił mnie do ściany i zacisnął rękę na moim gardle.
- Masz nie wyparzony język, wiesz o tym? - powiedział, przyglądając mi się. Byłam przerażona, nie wiedziałam do czego zdolny jest ten chłopak.
- Puść mnie, to boli. - powoli zaczęły napływać mi łzy do oczu. Chłopak chwilę jeszcze stał i mi się przyglądał, a później mnie puścił i odwrócił wzrok, robiąc mi miejsce żebym mogła wyjść. Natychmiast wyszłam z jego domu i poszłam do swojego.
Wchodząc do środka, zaczęłam płakać. Nie wiedziałam, że Rafe jest w stanie posunąć się do czegoś takiego. Dla własnego dobra, będę trzymać się od niego z daleko.
Hejka! W przyszłym tygodniu nie będzie rozdziału, ponieważ wyjeżdżam, ale za 2 tygodnie się pojawi. Życzę wszystkim miłych ferii!
CZYTASZ
Friends don't look at friends that way ~ Rafe Cameron
RomanceMoje życie w Outer Banks toczyło się normalnie, dopóki on nie przypomniał sobie o moim istnieniu i nie wywrócił mojego świata do góry nogami.