~ 4160 słów ~
W środku nocy obudził mnie silny kaszel blondyna. Brzmiał, jakby miał się zaraz udusić.
Obróciłem się w jego stronę i przyjrzałem się siedzącemu chłopakowi.
-Kookie...?- mruknąłem zachrypniętym głosem.
-Śpij, Miśku. To tylko alergia.- westchnął, wstając z łóżka.
-Gdzie idziesz?- spytałem cicho.
-Sprawdzić, czy mam jeszcze leki. I... Śpij spokojnie. Położę się w salonie. Bo jak będę tutaj, to obaj nie zaśniemy, a tak to przynajmniej Ty jeden się wyśpisz.- uśmiechnął się, ubierając na siebie bieliznę i koszulkę.
-Ale... Tu jest wygodniej, niż na kanapie...
-Dlatego Ty zostajesz tutaj. Śpij dobrze, mój Okruszku. Widzimy się rano.- cmoknął mnie w czoło i wyszedł z pokoju.
Westchnąłem cicho, niechętnie kładąc się z powrotem. Zakopałem się w kołdrę i próbowałem zasnąć, ale nie byłem w stanie.
Nie mogę spać, kiedy nie ma mnie koło niego i nie wiem, co się z nim dzieje.
Pół godziny później usłyszałem, jak znów zaczyna kaszleć.
Westchnąłem ciężko, wygrzebując się z łóżka. Ubrałem się, zszedłem na dół i skierowałem się do salonu, gdzie Jungkook próbował spać.
-Chodź, Kookie.- mruknąłem do niego, chwytając jego dłoń. Pociągnąłem go lekko, jednak wyrwał rękę i schował ją pod kocem.
-Idź spać, Jiminie. Będziesz zmęczony jutro.
-I tak będę, bo bez Ciebie nie zasnę.- westchnąłem.- No chodź mój Głuptasie. Proszę.
-Ale przeze mnie nie będziesz mógł spać...
-Bez Ciebie też nie potrafię.- od razu mu odpowiedziałem.
-Jimin...
-Jungkook... Albo idziesz tam po dobroci, albo ja kładę się tutaj.
-Chim, daj spokój.- mruknął, odwracając się plecami do mnie.
-Sam tego chciałeś.- wzruszyłem ramionami, po czym ostrożnie położyłem się koło niego i przytuliłem mocno do jego pleców.
-Jiminie...
-Powiedziałem coś.- mruknąłem.- Albo idziesz ze mną, albo zostaję tutaj z Tobą.- zaszantażowałem i włożyłem dłoń pod jego koszulkę.
-Jimin.- westchnął.- Odpuść.
-Nie.- przytuliłem go mocno.
Jungkook przez chwilę leżał nieruchomo z szybko bijącym sercem.
W końcu westchnął i odpuścił.-Dobra. Wstawaj i chodź na górę.
Uśmiechnąłem się szeroko i zrobiłem tak, jak mówił. Chwilę później już znowu leżeliśmy w jego łóżku.
-Kocham Cię, Kookie.- szepnąłem, kładąc dłoń na jego policzku.
-Ja Ciebie też kocham, Kruszynko.- uśmiechnął się.- Słuchaj, jak się wyśpisz to będzie cud. Od razu mówię.
-Dobrze, dobrze. Ale jestem z Tobą, Skarbie.- pogłaskałem go po policzku.
-Dziękuję.- uśmiechnął się. Przytulił mnie mocno do siebie i zaczął głaskać po głowie.- Śpij, Misiu. Póki możesz, to śpij.- powiedział cicho.
Zamknąłem oczy i napawałem się jego ciepłem. Niby zasnąłem, ale to był totalnie sen na czujca. Nie mogłem zasnąć, bojąc się że blondyn w każdej chwili może się ode mnie odsunąć, czy znów pójść na dół. Bo głupek nie rozumie, że bez niego tym bardziej nie zasnę.
![](https://img.wattpad.com/cover/327438125-288-k511835.jpg)
CZYTASZ
"Telepathy" || Jikook ||
FanfictionJimin jest osobą wysoko wrażliwą, a Jungkook to człowiek orkiestra, który stara się jak może, żeby pokazać swoją miłość do swojego wrażliwego Skarba. ★Długie rozdziały (średnio 3000 słów) ★Top - niespodzianka ;) ★Wiek zmieniony