52. Dar przekonywania - 'Kubuś Puchatek'

65 6 2
                                    

~3095 słów ~

–Jiminie, chcesz jechać z nami do sklepu?– spytał ojciec zaraz po wejściu do pokoju.

–Jakiego sklepu?

–Sportowego.

–Po co niby?– zmarszczyłem brwi.

–Po rolki?– mruknął trochę ciszej.

–Zartujesz?– spytał cicho, jednak kąciki moich ust powędrowały w górę.

–Nie żartuję. Chodź.– zaśmiał się.

Zerwałem się z łóżka, przebrałem w spódniczkę od Jungkooka i czarny golf, ponieważ było dość chłodno, i naciągnąłem na nogi czarne podkolanówki z dwoma białymi paskami.

Zrobiłem jeszcze zdjęcie w lustrze i wysłałem do Kooka na snapie z zapytaniem, czy podoba mu się mój dzisiejszy outfit.

Bardzo mi się podoba Kruszynko😘
Bardzo ci pasuje☺️❤️

🥰🥰❤️

Jego odpowiedź mnie usatysfakcjonowała. Jeszcze tylko zrobiłem lekki, różowy i błyszczący makeup oczu, razem z czarnymi, delikatnymi kreskami, i byłem gotowy.

–O mój boże, naprawdę musiałeś?– spytał tata.

–Tak.– uśmiechnąłem się, perfidnie smarując usta nawilżającą pomadką, która nadaje delikatny kolor.

–Jesteś dla mnie okropny, Jiminie.– westchnął, kręcąc głową. Nic nie odpowiedziałem, jedynie zachichotałem cicho.

Wsiedliśmy do auta - tata za kółkiem, ja i Ji z tyłu. Oczywiście, byłem w swoim świecie.

W międzyczasie pisałem również z Jungkookiem. Dziś ostatni dzień jego wycieczki i wieczorem wracają z Seulu. Obiecał, że dziś przenocuje u mnie, więc mega się cieszę. Bardzo potrzebuję go przytulić.

Kiedy dojechaliśmy już do sklepu, ojciec z Ji poszli na dział z deskorolkami, a ja na rolki. Był mały wybór. Oczywiście, ominąłem te dla dzieci. Zastanawiałem się dość mocno, ale żadne mi tak jakoś nie podchodziły.

–Um... Hej, dzień dobry... Mogę w czymś pomóc?– zaczepiła mnie jedna z pracowanic.

–Och... Em... Sam nie wiem.– zaśmiałem się.

–Szukasz czegoś konkretnego w tych rolkach?– podpytała.

–No zdecydowanie bardziej kuszą te dla zaawansowanych. Całe życie jeżdżę na rolkach... N-no, nie licząc dwuletniej przerwy ostatnimi czasy.– zaśmiałem się.

–Och, jasne... No to ta firma będzie najlepsza.– wskazała na prawo.– Sama mam rolki od nich. Jestem zadowolona.

–Szybko jeżdżą?

–Nie próbowałam nigdy szybkiej jazdy...– przyznała zawstydzona.– Ale wystarczy, że lekko się odepchniesz i same jadą. Więc myślę, że będą szybkie.

–Mogę przymierzyć?

–Mhm.

Ściągnąłem rolki w odpowiednim rozmiarze i usiadłem na ławeczce, żeby móc je założyć.

"Telepathy" || Jikook || Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz