Pov: *Willow*
Jak Camila wybiegła z domu wszyscy się pytaliśmy co się stało? Jednak można było zrozumieć, że tak zareagowała bo coś się musiało stać Luz.
- Nie wiadomo kiedy wróci? - spytał Gus.
- Nie wiem... Vee co ci Camila powiedziała?
- Że mam się zająć domem i tyle - też widziałam, że się martwi.
- Amity, Luz coś pisze? - spytałam.
- Nic ale ja ją ciągle pytam - stresowała się bardziej niż któreś z nas.
- Coś jej się stało! Obiecywała, że będzie dobrze! - pomogłam jej usiąść.- Amity spokojnie! To jest Luz, pakuje się w kłopoty ale daje radę - przytuliłam ją.
- Jak Camila wróci to spytamyTeż się martwiłam. Z tego co Camila nam mówiła to Luz wpadła w kłopoty ale nie w tak poważne.
Jednak się myliłam.
- Gdzie jest Luz? - widziałam zmartwioną Camile.
- Luz... Luz jest w szpitalu - przestraszyłam się tak samo jak reszta.
- Nic poważnego jej się nie stało tylko jest poobijana- Kto jej to zrobił? - słyszałam złość w głosie Amity.
- Kochana. Ja załatwię z nią sprawę, a wy musicie narazie o tym nie myśleć
- Mija jutro wraca do domu- A niech spróbuje ją chociażby dotknąć - wszyscy chcieliśmy zemścić się za to co stało się Luz.
- Leccie odpocząć - uśmiechnęła się ale widać było zmartwienie.
Wchodząc do pokoju czuliśmy tą pustkę. Nie jest tak żywo jak nie ma naszej przyjaciółki. Usiadłam na swoim łóżku i widziałam jak Amity ma w rękach bluzę Luz.
- Jutro z nią pogadamy Amity spokojnie
- Tak... Wiem - położyła się na swoim łóżku.
Vee poszła na swoje, więc mogłam zgasić tylko światło. Nie mogłam spać. Martwię się o Luz, tak samo jak martwię się o moich rodziców. Jak się tylko dowiem kto zranił naszą przyjaciółkę to za to zapłaci.
Rano dowiedziałam się od Vee, że Camila pojechała odebrać Luz. Cieszę się, że ją zobaczę ale czuję także, że będą jej zadawane pytania.
- Cześć wam - przywitał się Gus.
- Hej Gus. Jak się spało?
- Dobrze dzisiaj Hunter wyjątkowo głośno chrapał
- Napij się i poczujesz się lepiej - puściłam mu oczko.
- Ooo no dobrze - usiadł i zaczął pić.
- Jak Amity?- Trudno jej było zasnąć ale jakoś śpi
- Camila pojechała po Luz ale jakoś długo ich nie ma
- Spokojnie. Nie nakręcany się. Może rozmawiają z lekarzem lub czekają na wypis - uspokajałam przyjaciół.
- No dobra - i po chwili usłyszeliśmy dźwięk gałki od drzwi.
- Słyszycie? - podeszli tam.- Już jesteśmy - usłyszałam głos Camili.
Podeszłam do przyjaciół i widzieliśmy Luz. Spojrzała na nas i lekko się uśmiechnęła. Podbiegłam do niej i przytuliłam.
- Powiedz kto to a dostanie za swoje - zaśmiała się.
- Później o tym pogadamy - chyba chciała oglądać z Amity.
- Jest na górze. Nie wstała na śniadanie - kiwnęła głową i poszła na górę.
- Idziemy by następnie uratować Luz przed zgonem? - spytał Gus.
- Tak... Hunter pomożesz Vee z śniadaniem?
- Leccie kochani ja się tym zajmę a Luz potrzebuje was teraz
Będę przy drzwiach nie słyszeliśmy krzyków czy abominacji. Weszliśmy powoli i widzieliśmy, że Luz uspokajała Amity.
- Chodźcie... Wszystko wam wyjaśnię
Po jakiś 30 minutach Luz skończyła swoją historię. Oczywiście w środku gotowałam się ze złości tak samo jak reszta. Nie możemy pozwolić znowu skrzywdzić naszej przyjaciółki.
- Jutro wracasz do szkoły, więc tam możemy cię zapewnić, że nie pozwolimy cię zranić - dałam rękę na jej ramie.
- Dzięki... Musimy skupić się także na portalu... Trochę to zaniedbałam, więc w najbliższym czasie się tym zajmiemy
- Jak zbudujemy portal to będę długie dni opowiadać mojemu tacie o tym świecie! - zawołał zadowolony Gus.
- Ja tak samo moim rodzicom - dodałam.
- Słuchajcie też trzeba wymyśleć plan by powstrzymać Collectora i odzyskać Ede, Kinga i innych
- Zrobimy to
CZYTASZ
What Now Luz?... |The Owl House
AdventureHistoria dzieje się po 2 sezonie. Trochę pozmieniam historię, która trwała w 3 sezonie, oczywiście to co było w serialu będzie w małych urywkach i także będę kontynuować ich historię. Będą tutaj shipy, które wystąpiły w serialu. Mam nadzieję, że wa...