Pov: *King*
Od kiedy Luz wyszła ze szpitala miną tydzień. Jak wróciła na Wrzące Wyspy starałem się być przy niej tak długo jak mogłem. Siedziała w domu cały czas i nic nie robiła przez co się złościła.
- Luz miałaś odpoczywać - zaczęła chodzić po domu.
- Masz się oszczędzać - próbowałem zaciągnąć ją do łóżka by odpoczęła.- King... Ja nie mogę leżeć i nic nie robić - szła dalej.
- Lekarz kazał ci odpocząć a zdjęcie tych linek masz dopiero za dwa dni
- Nie mogę tak nic nie ro-! - i przy niej pojawiła się fioletowa maź.
- Em...- Do. Łóżka. Już. - widać było lekką złość.
- Przepraszam Amity. Robiłem co mogłem - stanąłem obok niej.
- Znasz Luz. Uparta jak nie wiem - schowała abominacje.
- Dzięki King. Będzie dobrze - pogłaskała mnie.- To narazie - i poszedłem do domu.
Cieszę się, że Luz wyszła z tego. Fakt musi się oszczędzać i dbać ale da radę. Wszyscy jak wróciła do nas, to się o nią martwili. Także jest mi jej strasznie szkoda. Straciła matkę i nie ma żadnego wsparcia w rodzinie. Jednak dobrze, że ma nas.
- Cześć King - przywitała mnie Eda.
- I jak tam opieka nad Luz? - usiadłem na kanapie.- Trudno było. Uparta i nie chciała mnie słuchać - było mi trochę smutno.
- Nie smuć się King - pogłaskała mnie.
- Znasz Luz. Uparta i chce zawsze pomoc nie ważne czy jest zdrowa czy nie- Jednak teraz jest poważnie
- Wiem... I Amity wróciła
- Tak. Postawi Luz do pionu - wiedźma się zaśmiała.
- Dobrze, że Luz jest z nami, będzie musiała nam pomóc
- Eda jesteś pewna? - w jej domu był Raine i Darius z Eberem.
- Dopiero co przeżyła spotkanie z nim... Dajmy jej czas, żeby wypoczęła - Raine może i nie znał dobrze Luz ale widać, że ją polubił.
- Oczywiście Eber też może się nią zająć - zaproponował Darius.
- Ile Aladorowi zajmie jeszcze budowa tego?
- Jego córka mu pomaga, więc może jeszcze z dwa dni. Robimy to dla Luz ale musimy także wszystko wiedzieć co się wtedy stało - spoważniał Raine.
- Wszhtysko na spokojnie
- Nie ma spokojnie. Ta mała cząstka Belosa mnie doprowadza do złości - wyjaśnił Darius.
- Musimy się też upewnić czy King da rade dać Luz magię. Jak nie to będzie źle
- Wszystko w swoim czasie
Pov: *Amity*
Naprawdę dużo brakuje by mnie wkurzyć, ale Luz już mnie dobija. Mówi się jej, że ma odpocząć to ta zaraz zacznie biegać i skakać. Moja cierpliwość ma swoje granice.
- Jak długo będziesz mnie tak trzymać? - była owinięta abominacją, która nie pozwalała jej wstać.
- Aż zmądrzejesz - odpowiedziałam jej lekko już poirytowana.
- Więc zastanów się - wyszłam z pokoju.Wiem, że jej też jest ciężko po stracie matki ale chyba nie zdaje sobie sprawy, że też się o nią martwiliśmy. Projekt, który robię z tatą został u mnie, więc, żebym mogła trochę ochłonąć zajmę się robotą.
CZYTASZ
What Now Luz?... |The Owl House
AventuraHistoria dzieje się po 2 sezonie. Trochę pozmieniam historię, która trwała w 3 sezonie, oczywiście to co było w serialu będzie w małych urywkach i także będę kontynuować ich historię. Będą tutaj shipy, które wystąpiły w serialu. Mam nadzieję, że wa...