Rozdział 9

127 6 0
                                    

Pov: *Gus*

Zajęcia zaczęły się dobre 15 minut temu a Luz się nie pojawiła. A mamy dzisiaj zajęcia na temat ludzkich stworzeń. Chociaż ona się tam dobrze zna ale no.

- Przeczytajcie dwie strony na temat świata ludzi a ja pójdę zadzwonić - i odszedłem dzwoniąc do Amity.

- Cześć Gus? Jak zajęcia?

- Dobrze ale Luz nie ma od dłuższego czasu

- Wczoraj skarżyła się na ból głowy i poszła do Emiry i później przyjdzie na zajęcia

- Amity... Nie mam jej od 2 godzin... Z tego co inni nauczyciele mówili - cóż sam zacząłem się niepokoić.
- Po zajęciach pójdę do Huntera i spotkamy się później

- Jasne... Narazie - rozłączyła się.

Wiem, że Luz zachowuje się dziwnie lub coś głupiego robi ale pytanie brzmi co się z nią teraz dzieje? Po zajęciach poszedłem od razu do Willow i Huntera.

- Gus! - usłyszałem dziewczynę i momentalnie przytuliłem.
- Co cię do nas sprowadza?

- Cóż chciałem z wami i Amity zobaczyć co z Luz. Miała mieć ze mną zajęcia ale jej od 3 godzin nie ma

- To lecimy sprawdzić - Hunter wytrzepał ręce.
- Gackowo nie długo wrócę! - i polecieliśmy.

Po drodze wzięliśmy Amity a z nami poleciała również Emira. Z tego co nam powiedziała to nic nie wykryła, żeby coś złego się działo z Luz. Będąc niedaleko domu dziewczyn pojawiały się ciągle smugi światła. Podlecieliśmy i byliśmy gotowi do walki.

- Co tu się-!? - zobaczyliśmy jakby... Tytana tylko kobietę?

- Dzieje!? - a obok była Eda i King.

- Cześć młodzi! Sprawdzamy coś

- Kto to? - oni tak samo jak Tytan spojrzeli na nas zdziwieni.

- Żartujecie sobie?

- Nie mówiłaś im?

- Chciałam pokazać w innej chwili! - i nagle pojawiła się Luz.
- I całą niespodzianka poszła się-!... Khem... Poszła w piach

- Nic nie mówiłaś, że zmieniasz się w Tytana!? - Willow tak samo jak ja byliśmy podekscytowani.

- Dawno się to stało

- Trzy lata temu - odparł King.

- I tyle nic nam nie mówiłaś!? - zdziwiła się Amity.

- Myślałam, że już nie mogę używać mocy Tytana niedawno odkryłam, że z pomocą Kinga mogę się zmienić

- Dobra a teraz siadaj - Willow jej rozkazała.

- Amity prosiła bym sprawdziła czy napewno z tobą okej - zdziwiła się ale dała się zbadać.

- Wiem, że nie było mnie na zajęciach ale chciałam się upewnić czy mogę się zmieniać

- Ja nie jestem zły, ale inni profesorowie trochę wiedząc, że to ty

- Dzięki za troskę ale dam radę - podziękowała starszej siostrze Amity.

- Mija! - usłyszeliśmy Camile, który biegła do Luz.

- Mamo? O co chodzi - powiedziała jej coś na ucho i dziewczyna również zesztywniała.
- Jesteś pewna?

- Wszystko gra? - spytałem Camili.

- Słuchajcie nie martwcie się nami. Luz na tą noc będzie u mnie i jutro wróci... Mam do niej parę rodzinnych spraw - czułem, że kłamie ale nie będę naciskał.

- Rozumiemy - Willow z Amity się uśmiechnęły.

- Ale to już ma iść? - spytała Eda.

- Gdzieś koło 18 a jest... 11 więc ma dużo czasu

- To już na zajęcia! - rozkazałem Luz i momentalnie się zaśmialiśmy.

- Już lecę - i poszła ze mną.

Na miejscu poszedłem na swój stopień, gdzie prowadzę zajęcia. Luz nie miałam dzisiaj ze mną zajęć tylko z innymi. Po wszystkich zajęciach, które prowadzę się zakończyły, a ja poszedłem do przyjaciół.

- Ciekawe co się stało, że Luz musi iść do świata ludzi

- Pewnie jakiś obiad lub jakaś kolacja rodzinna

- Ale by tak reagowała jakby zdenerwowana? - zdziwiła się Willow.

- Cóż...

- Zobaczymy jak jutro wróci

What Now Luz?... |The Owl HouseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz