Pov: *Willow*
Zrobiłam koło palcem i ładne bukiety kwiatów otoczyły dom Gusa. Poprosił mnie o to by troszkę tu było przytulnie. Treningu dzisiaj nie miałam, więc po ćwiczę sobie w domu.
- Cześć Willow - poczułam coś małego na plecach.
- Hej King, co tam? Luz już wróciła?
- Właśnie nie. Amity dostała informacje, że Luz jeszcze tam została na jedną noc - dodała Eda.
- Coś się stało ja to wiem. Znam Luz
- Też tak czujemy
- King wczoraj skarżył się na jakieś bóle, byliśmy u siostry młodej Blight i nic nie wykryła
- Może ci moce się budzą King- Tak! Będę miał więcej mocy! - biegał w kółko.
- Trochę mnie martwi zachowanie Luz - powiedziałam do jej mentorki.
- Cóż... Musimy mieć nadzieję, że ma wszystko pod kontrolą
- Edo! Chodźmy na jakieś krakersy lub cokolwiek! - zaśmiałam się.
- To my lecimy. Cześć Willow! - pożegnali się.
Gdy wróciłam do domu zaczęłam robić sobie serie ćwiczeń. Dalej w głowie miałam to zachowanie Luz. To moja przyjaciółka i martwię się. Moje ćwiczenia zakłócił dźwięk telefonu i do mnie dzwonił Gus.
- Co tam?
- Hunterowi coś się dzieje! Przychodź ty jak najszybciej!
- Zaraz będę! Chodź mała - i wraz z moim palizmanem polecieliśmy do lasu.
Na miejscu był Gus, Gackowa, Amity i Viney. Podchodząc do nich widziałam go... Cały zdenerwowany i przestraszony.
- Co mu jest?
- Nie wiadomo
- Chłopak robić palizmany i nagle zaczął krzyczeć - odparła Gackowa.
- Eh... On... On... Jest... On żyje... - Viney pomogła mu usiąść.
- Spokojnie przyjacielu... Jaki on?
- Belos - zamarliśmy.
- Przecież został pokonany przez Luz, Eda, Raine i Kinga - dodała Amity.
- Tak czuje... Ale nie wiem gdzie jest...
- Czujesz go dlatego, że byłeś opętany tak? - zaczął Gus.
- Czyli albo jest gdzieś tutaj albo kogoś opętał - dokończyłam.
- Narazie to wezmę go do Aladora i innych oni może mu pomogą - i poszli.
- Powiedzieć Luz? - spytała zmartwiona Amity.
- Może nie... Sama była zdenerwowana i nie stresujemy jej lepiej
Belos dalej jest?
Pov: *Amity*
Zabraliśmy Huntera do mojego taty by sprawdził czy wszystko gra. Jednak to nie możliwe by Belos dalej żył. Przez te 3 lata wogule się nie pokazywał. Na miejscu z Viney zaprowadziliśmy go do sali.
- Cześć tato - przywitałam się.
- A nie powinnaś być w fabryce abominacji? - zdziwił się.
- Byłam ale przybyłam do Huntera
- A co się dzieje? - spytał Raine.
- Czuje, że Belos wciąż jest - wszyscy co było zamarli a ktoś nawet upuścił papiery.
- Nie możliwe... Luz go pokonała - Raine nie mógł uwierzyć.
- A powiedzieliście jej?- Narazie nie
- Musimy się dowiedzieć gdzie może być... Darius
- Tak?
- Ty i Eberwolf sprawdzicie lasy razem z Stevem
- Jasne
- Amity, ty poinformuj wszystkich z fabryki jak i przy odbudowie waszej szkoły - kiwnęłam głową i tam poleciałam.
Sama jakoś nie mogłam dalej w to uwierzyć. Jakim cudem on przeżył?
- Jak to? Muszę powiedzieć o tym siostrze - Lilith zmieniła się w harpie.
- Musimy to sprawdzić Lilith
- Ktoś mówił Hootie?
- Nie! - obie powiedziałyśmy.
- Sprawdzimy - i poleciała.
Poinformowałam wiedźmy w fabryce i każdy poleciał do swoich domów. Będąc u siebie czułam tylko i wyłącznie pustkę. Wiem, że to dwa dni ale to co się teraz dzieje jest bardzo niepokojące.
- Amity!? - nagle ktoś wbił mi do domu.
- Kontaktuj się z Luz - było to wszyscy u których byłam, włączając nawet Dariusa.
- Nie wiem czy odbierze od razu ale spróbuję.
Za pierwszym razem nie odebrała ale już za drugim tak.
- Co tam? Wow! Co za zbiegowisko
- Młoda jest mały problem - odezwała się Eda.
- Co? Jaki problem?
- Belos - odezwał się Hunter i widziałam zaskoczenie na twarzy dziewczyny.
- Jak? Chwila... Został oderwany od serca Tytana, oparzony i zdeptany... Jak?
- Sami nie wiemy Luz... Chcieliśmy poprosić ciebie, Vee i tą jej koleżankę byście zobaczyły czy tam u was nie ma nic podejrzanego
- Ale tak już? - nie wyglądała na zbyt przejętą.
- Vee nie ma w domu... Nie wiem gdzie jest - kłamie?- To może spróbuj na razie sama? Później dołączą
- No dobra... Będę kończyć - już chciała się rozłączyć.
- Czekaj! Wszystko ci opowiem - machnęłam im, że mogą już iść, zabrałam telefon by z nią pogadać.
- No więc? - wyglądała na poirytowaną.
- Co się dzieje, Luz?
- Nic... Nic się nie dzieje... Chcesz mi coś powiedzieć, czy mogę już kończyć? - podniosła głos.
- Luz? - i się rozłączyła.
Co jej się stało? Nigdy taka wobec mnie nie była. Coś musiało się stać w świecie ludzi.
CZYTASZ
What Now Luz?... |The Owl House
AdventureHistoria dzieje się po 2 sezonie. Trochę pozmieniam historię, która trwała w 3 sezonie, oczywiście to co było w serialu będzie w małych urywkach i także będę kontynuować ich historię. Będą tutaj shipy, które wystąpiły w serialu. Mam nadzieję, że wa...