Pov: *Luz*
Uciekałam przed nimi chyba z dwie godziny. Udało mi się ukryć i odetchnąć ale znaleźli mnie i ciągle gonili. Aż w końcu padłam. Dosłownie walnęłam ciałem o ziemię przy czwartym z braci.
- Trzeba dać chwilę by uciekinier nam się zmęczył - podchodził do mnie.
- Racja - otoczyli mnie.
- Zostawcie ją! - usłyszałam Ede.
- Hm... Nie! - podniósł mnie magią i kopną że zrobiłam dziurę w ziemi.
- Nikt poza nami nie może być silniejszy! - rzucał mną na różne strony i kopał, że czułam to w kościach.
- Rozumiesz ty głupi człowieku!? - rzucił mnie ostatni raz w budynek i stałam się znowu człowiekiem.- Jak taki człowiek mógł dostać moce?
- Normalnie - odparłam ciężko się podnosząc.
- Collector jak mogłeś ją uznawać za przyjaciółkę jak ona jest słaba
- Nie prawda! Uratowała mnie
- Aż dziwne, że uratował cię byle człowiek - odrzucił Collectora.
- Zostaw go... Nie jest niczemu winien - podniósł mnie.
- Ty jesteś temu wszystkiemu winna. Doprowadziłaś do dnia Jedności, przez ciebie twoja nauczycielka straciła magię, każdemu było by lepiej gdybyś się nie pojawiła - spuściłam głowę.
- Tak... Jestem temu winna...
- Młoda nie obwiniaj się!
- Nie Eda! - spojrzałam na nią.
- To moja wina... Wszystko co was wszystkich spotkało to moja wina... Niektórzy z was coś stracili... I ja jestem temu winna- Właśnie - rzucił mnie o ziemię.
- Chętnie cię pomęcze niż wybuchnę - rzucił mnie znowu.
- Za te Tytany i teraz wiedźmy... Też jesteś winna... Za ich śmierci- Dość! - Eda rzuciła się na Archiwistów.
- Whee! - King rykną co spowodowało lekkie odsunięcie braci Collectora.
- To ty jesteś!?
- To Tytan - Willow i Amity pomogły mi wstać.
- Zabierzcie ją! - rozkazała i Eda wraz Kingiem walczyły.
- Eh - nie mogłam im pomóc bo dziewczyny mnie trzymały.
Zaniosły mnie i Emira wraz z Viney zaczęły mnie leczyć. Nie mogę tak tutaj siedzieć... Gdy się odsunęły od razu się przemieniłam.
- Uciekajcie stąd! - chciałam odlecieć ale zatrzymała mnie czyjaś ręka.
- A co z tobą? - widziałam na twarzy Willow zmartwienie.
- Zrobię co mogę by ich powstrzymać - zabrałam jej rękę.
- Nie chce byście ucierpieli - i odleciałam by pomóc Edzie.W ostatniej chwili odepchnęłam Ede i Kinga od Archiwistów.
- Uciekajcie stąd!
- Nie zostawimy cię Luz!
- Nie mogę pozwolić byście ucierpieli!
- A ja nie chcę stracić dziecka! - widziałam łzy w oczach Edy.
- Nie chce stracić ciebie Luz- Aww jak uroczo... Ale chyba najpierw zajmę się tym - jeden z Archiwistów pokazał jajo.
- Nie! Zostaw je!
- To twoje? - zarumieniłam się na słowa Kinga.
- Nie! Znaczy tak... Eh... Mam ale nim zająć
CZYTASZ
What Now Luz?... |The Owl House
AdventureHistoria dzieje się po 2 sezonie. Trochę pozmieniam historię, która trwała w 3 sezonie, oczywiście to co było w serialu będzie w małych urywkach i także będę kontynuować ich historię. Będą tutaj shipy, które wystąpiły w serialu. Mam nadzieję, że wa...