Pov: *Raine*
Byłem w fabryce abominacji z Dariusem i Eberem. Chwilę pogadałem z dziewczyną uczennicy Edy i przyznaje, że fajna z niej dziewczyna. Mądra i miła. Jednak szukałem z nadzieją właśnie Luz. I na szczęście po chwili owa dziewczyna przyszła, więc zabrałem ją.
- Wo!? Raine co się dzieje? - zdziwiła się.
- Potrzebuje twojej pomocy
- Słucham więc
Trzęsącą ręką pokazałem pudełeczko z pierścionkiem w środku. Widziałem gwiazdki w oczach dziewczyny.
- Teraz opowiedz jak chcesz to zrobić!?
- A nie miałaś jakieś sprawy do Amity?
- Zrobiłam swoje a teraz - w jej dłoni pojawił się kostur.
- Opowiesz wszystko ze szczegółami - pociągnęła mnie, że siedziałem tuż za nią.Polecieliśmy do jej domu i tam siedzieliśmy. Ten mały Tytan mnie ciągle zaczepiał. Zrobiła dla nas obojga herbatę, usiadła na przeciwko mnie i patrzy na mnie.
- Opowiadaj
- Cóż... Chce jej się oświadczyć ale... Za bardzo się stresuje... I potrzebuje tutaj twojej pomocy
- Dlaczego akurat mojej?
- Powiedzmy, że z Dariusem i Eberem nie będę o tym gadać bo są zajęci... Nasza drużyna "Kotów" Katya trochę mi pomogła ale zaproponowała bym pogadał z tobą
- Rozumiem... Powiem tak. Lubię oświadczyny bo to coś pięknego i mega romantycznego - widziałem gwiazdki w jej oczach.
- To na co ty czekasz?
- Ja? Heh... Powiem ci szczerze, że o tym myślałam ale uznałam, że dam temu jeszcze troszkę czasu - puściła mi oczko.
- Okej... To... Co mi radzisz Luz?
- Hm... Moim zdaniem to mógłbyś zabrać Ede w miejsce gdzie na przykład się poznaliście, spędziliście najwięcej czasu lub w takie, które jest dla waszej dwójki ważne
- A ty masz takie?
- Mhm. Drzewo na wzgórzu. Tam z Amity pokonałyśmy nasze największe lęki
- Rozumiem... I co ja mam jej powiedzieć?
- Trzeba pogłówkować... Żeby nie było zbyt romantycznie - mieliśmy burzę mózgów.
Pov: *Luz*
Nie sądziłam, że z sparwami miłosnymi Raina będę siedzieć z 3 godziny. To są zaręczyny i rozumiem, że się boi ale dopytywał się o każdą drobnostkę. Gdy ustaliliśmy, żeby spotkać się jutro w mieście, mężczyzna wyszedł z domu a ja padłam twarzą na stół.
- Stringbean... Lubię go ale mnie męczył cały ten czas
- Na taki dzień wybiera się to co lubi twoja druga połówka a nie odwrotnie
- Nie. Nie zrobiłam tego bo uznałam, że potrzeba czasu- Na co potrzeba czasu? - w progu do kuchni ujrzałam fioletowowłosą.
- Mhm... Ja mam w to uwierzyć - Stringbean jej coś powiedziała.
- Luz...- Eh... Raine przyszedł prosić mnie o rady związku z zaręczynami
- A Raine chce się oświadczyć Edzie? - aż usiadła obok mnie.
- To super!- Tak - walnęłam znowu głową o stół.
- Co ty byś zrobiła- Hm... Szczerze, zabrała bym ciebie w miejsce gdzie się pozałyśmy, zrobiła to co lubisz i spędziła najwięcej czasu na wspomnieniach - pocałowała mnie w polik.
- Aww jak miło Ami - położyłam głowę na jej ramieniu.
- A Raine co mówił? - głaskała mnie po plecach.
- Aż szkoda powtarzać
- Kompletnie co innego mówił - głaskała mnie po głowie.
- Mhm... Eh i jak ci minął dzień? - poczułam lekkie uderzenie w głowe.
- Jak było w szkole?- Jak mogłaś ty i chłopaki takie coś uknuć?
- Są rezultaty? - i znowu.
- No weź - pomasowałam głowę.
- Nie pogo-! - pocałowała mnie nagle.Czyli plan zadziałał. Dalej by mnie biła a tu nagle pocałunek. Musze zadzwonić do Willow i się od niej dowiedzieć. Jak się oderwała widziałam że zabiera ostatnie ciastko i odchodzi.
- Ej!? - ruszyłam za nią.
- Ostatnie dla mnie - złapałam jej ramie i przysunęłam do siebie.
- Dla nas - zbliżyłam się i ugryzłam połowę ciastka i poszłam do pokoju.
Jednak nie doszłam do pomieszczenia, ponieważ usłyszałam ciche jęki marudzenia Star. Poszłam do niej i palcem ją lekko szturchałam.
- Już spokojnie mała - i hop wzięłam ją na ręce.
- Jestem tu - i chodziłam po jej pokoju.Szczerze cieszę się, że mam Star. Wiele radości dodała w moim, Amity a tym bardziej Kinga życiu. Poszłam z nią do swojego pokoju, położyłam na łóżku a ją dałam na siebie. Głaskałam ją delikatnie.
- Uroczo wyglądacie - w progu stała moja ukochana.
- Wiem
- Dzięki Batata
- Dobrze, że sobie wszystko wyjaśniłyście
- LUZ!! - podniosłam głowę tak samo jak Star.
- Eh... Eda - wstałam i poszłam z Amity na dół do niej.
- Co tam?- Patrz! - pokazała dłoń a na palcu pierścionek.
- Raine mi się oświadczył- Udało mu się? - spytała Amity.
- Szybciej niż myślałam
- Cicho młoda! - uderzyła mnie lekko w plecy.
- Czemu mnie bijecie?
- Więc kiedy będzie organizowany ślub?
- Jeszcze nie wiemy ale wam powiemy
- Jak się cieszyła to wypiła z dwie butle krwi jabłkowej - odparł King a za nim była Lilith, Raine i Hooty.
- To chodźcie na herbatę - zaproponowała Amity.
- Chętnie - Lilith podeszła do mojej dziewczyny i objęła ją.
Cóż powiedzieli tak z nami do wieczora. Cieszę się bardzo, że Eda i Raine będą małżeństwem. Właśnie siedziałam przy łóżeczku Star i patrzy jak śpi. Po chwili poczułam ręce na szyi i ciężar na plecach.
- Już sobie wyobrażam tą małą jako wielkiego i potężnego Tytana
- Tak tak Luz... Na razie mamy tutaj dwa potężne tytany - zgarnęła mi kosmyk włosów za ucho.
- Jednak naprawdę wierzyłam, że poznam Kinga z innymi Tytanami, które... Poznałam - przytuliła się mocno do mnie.
- Ja się cieszę, że z tego wróciłaś
- Nie zostawiłam bym swojego Ziemniaczka
- Oj weź - wiedziałam, że się rumieni.
- Leć się położyć, zaraz przyjdę do ciebie
- Dobra - i poszła.
W głębi boje się by coś złego nie spotkało Star ani innych, których kocham. Star, King i ja jesteśmy ostatnimi Tytanami. Spojrzałam jeszcze raz na tytanka leżącego w łóżeczku.
- Śpij mała - przymknęłam drzwi i poszłam do pokoju gdzie była Amity.
CZYTASZ
What Now Luz?... |The Owl House
AdventureHistoria dzieje się po 2 sezonie. Trochę pozmieniam historię, która trwała w 3 sezonie, oczywiście to co było w serialu będzie w małych urywkach i także będę kontynuować ich historię. Będą tutaj shipy, które wystąpiły w serialu. Mam nadzieję, że wa...