V

110 2 27
                                    

Theo:
Byłem wkurwiony do granic możliwości. Nie wierzę, że ta pierdolona kurwa tak zraniła Liama. Jeszcze wyznała mu to wprost.

Przytuliłem Liama, króry miał już szklane oczy.

Ten widok boli... To naprawdę boli kiedy widzę, że Liam jest smutny, płacze itp. Może i "nie mam uczuć" ale potrafię współczuć w trudnym momencie.

~zapomnij o tej kurwie~ powiedziałem spokojnie. Liam tylko pokiwał głową.

Ah no tak

Skoro Liam zerwał z Hayden, a raczej ona z nim to mam większe szanse u tego słodziaka.

Uśmiechnąłem się do chłopaka i poprawiłem mu włoski. Popatrzył chwilę na mnie i opuścił głowę pozwalając łezkom spłynąć mu po policzku.

~ej nie płacz.. nie warto się przejmować taką kurwą

~nie potrafię.. zabardzo się do niej przywiązałem..~ wypłakał

Ponownie przytuliłem chłopaka pozwalając mu się we mnie wypłakać.

Co ja mam kurwa zrobić..

Poprawiłem Liamowi włosy i zacząłem coś tam mu gadać, że "wszystko będzie okej" czy coś

Nie znam się na pocieszaniu ok?

Gdy Liam się trochę uspokoił usiadliśmy na łóżku. Chłopak dalej się do mnie przytulał. Oddawałem przytulasa, by mu nie było przykro.

Co ja mam kurwa zrobić przecież go teraz nie pocałuje

Zostało mi tylko siedzieć z nim i go przytulać

Dla Liama mogę tu siedzieć wieczność

Chwile potem chłopak podniósł głowę i spojrzał na mnie tymi swoimi zapłakanymi oczkami

Kurwa no nie potrafię na niego patrzeć jak płacze...

Wytarłem mu łzy palcem i poprawiłem mu włosy.

Czy ja dobrze widzę? LIAM SIE RUMIENI?!?!?!?

Chłopak poszedł wytrzeć sobie twarz, a ja w między czasie popatrzyłem na prezent od Liama. To naprawdę urocze co dla mnie zrobił

Liam:
Siedzę właśnie w łazience i zastanawiam się na jedną rzeczą. Czy ja jeszcze mam po co żyć?

Spojrzałem na czerwone od krwi nadgarstki. Może i jestem słaby, ale musiałem się jakoś wyżyć. Czasami to robię, by się odstresować. Jestem wilkołakiem co znaczy, że rany mi się zaraz zregenerują. Nie muszę się martwić o to, że ktoś zauważy moje rany. Głównie chodzi mi o Theo. Wiem jak on się o mnie troszczy

Gdy rany mi się zregenerowały umyłem zlew, dłonie oraz żyletkę i schowałem ją tak, by nikt nie znalazł.

O moich problemach psychicznych wie tylko Mason. Nawet rodzice nie wiedzą, że się tnę, ale cóż.

Po jakimś czasie przemyłem twarz zimną wodą i wyszedłem z łazienki. Pokierowałem się do pokoju. W pokoju Theo nie było więc na chwilę samotności założyłem jakąś za dużą bluzę Theo i polazłem na dół.

Powiem tak

Lubię zabierać ciuchy Theo, a szczególnie bluzy

Theo robił już coś w kuchni więc usiadłem na krześle i wpatrywałem się w to co on robi. Już mi lepiej po tym incydencie w łazience. Wyżyłem się i ochłonąłem. Jedyne co mi zostało zrobić na ten moment to zapomnieć o tej suce.

~Liaam~ przeciągnął i się do mnie odwrócił~ bo ostatnio zaczęły mi bluzy znikać, nie wiesz może czegoś o tym?~ spytał z uśmiechem, a ja zacząłem się oglądać wte i wewte.

loving forgiveness///ThiamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz