XII

84 2 5
                                    

Theo:
Wróciłem do domu trochę później niż planowałem. Zaczepił mnie Mason. Nie wiem w sumie jak. Pogadaliśmy trochę i wróciłem do domu

Myślałem w ogóle, że ten typ mi nie ufa, że mnie nienawidzi, a tu się okazuje inaczej.

Mniejsza.

Wróciłem do domu o 22. Zostałem też dłużej na siłowni.

Wszedłem po cichu, bo Liam może spać. Niby światła były pogaszone. Jednak jak znać tego małego gnojka zaraz zacznie mi skakać przed nosem z kijem od szczotki. Bądź Laccrosse'a.

Po wejściu do budynku zacząłem się zastanawiać za którą ścianą stoi, by mnie przestraszyć.

A w sumie co do straszenia..... Mam pomysł jak zemścić się za dzisiejszą pobudkę. Schowałem moją torbę za drzwiami w łazience i zostawiłem drzwi wejściowe otwarte. Mocno wiało więc no.

Zdjąłem buty także w łazience.

Polazłem do kuchni i wyjąłem szufladę ze sztućcami. Położyłem ją na blacie, by była w razie czego przygotowana

No trochę bałagan się zrobi.

Nie wiem czy to dobry pomysł... Ale chyba to zrobię...

Wyjałem pazury i zadrapałem drzwi.

Przepraszam Pani Gayer........

Powiemy, że Alfa wbił do domu chuj

Odkąd Liam jest betą jego rodzice wierzą w istoty nadprzyrodzone więc szansa na to, że uwierzą w te brednie jest spora.

Zrzuciłem deskę do krojenia na podłogę robiąc na niej delikatne ślady po pazurach

Trochę będzie sprzątania, ale dla takiego efektu się opłaca.

Wziąłem głęboki wdech i zacisnąłem mocno dłonie przebijając sobie skórę pazurami. Starałem się wydać z siebie jak najmniej odgłosów.

Z moich dłoni zaczęła cieknąć krew. Pozwoliłem jej trochę ścieknąć na podłogę. Podotykałem różne rzeczy jak na przykład ściana, drzwi, blat i inne. Zrzuciłem szufladę ze sztućcami na ziemię i poszedłem w stronę łazienki.

Liam chwilę potem tam poszedł. Był trochę zaspany. Zapalił światło w salonie oraz w kuchni. Już widziałem poprostu to jego przerażenie xD

O kurwa ja go chyba obudziłem xD

Będzie lepszy efekt

~Theo?! Jesteś w domu?! Jak tak to coś ty tu zrobił?!~ krzyknął. Ja się nie odzywałem ~ I co to za krew!?

Uśmiechnąłem się i zacząłem warczeć.

~Theo to nie jest śmieszne! Wyłaź!~ rozkazał Liam. Ja kategorycznie nie posłuchałem. Pobiegłem za to cichaczem wyłączyć korki. Chwilę potem byłem już w piwnicy z taśmą i sznurem.

No to drugą część mojego planu czas zacząć.....

Zamknąłem drzwi od piwnicy i zszedłem schodami w dół.

To będzie bolało...

Zacząłem pazurami przejeżdżać sobie po brzuchu. Warczalem dosyć głośno, by zwołać tu Liama.

Czy to podchodzi pod samookaleczenie, próbe samobójczą czy bycie jebanym debilem?

Zakleiłem sobie usta i związałem sobie dłonie

Nawet nie wiem jak. Kiedyś się nauczyłem i jakoś tak zostało

No to aktorstwo czas zacząć.

Usiadłem przy ścianie, przywiązałem się do słupa i czekałem na rozwój wydarzeń. Wywołałem u siebie płacz i udałem zestresowanego oraz pozbawionego siły.

loving forgiveness///ThiamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz