XXII

77 2 46
                                    

Theo:
Poszedłem wraz z Liamem na strych po jakieś "ozdoby" świąteczne.

Znieśliśmy ozdoby choinkowe i nie na dół. Tata Liama właśnie wrócił z lasu. Liam załamał się w momencie gdy zobaczył pełno piachu, błota, śniegu i jakichś jebanych malutkich kawałków drewna.

No... Przynajmniej choinka stoi...

~o Liam weź no odkurz, bo trochę się nabrudziło~ powiedział mężczyzna, a ja próbowałem się głupio nie usmiechnąć, ani nie zaśmiać

Oczywiście to nie jest zbytnio odpowiednie, ale no przykro mi jestem jaki jestem

Czyli zjebany

Liam podszedł wkurwiony do odkurzacza. Podszedłem do niego i przechwycilem od niego rurę od odkurzacza.

~czekaj ja to zrobię, bo już dużo w sumie zrobiłeś~ powiedziałem

Nie wierzę, że ja takie rzeczy robię, ale ten młody dziwnie na mnie działa. Nie wiem w sumie czemu.

Blondyn się uśmiechnął i mnie przytulił po czym usiadł na sofie.

Ja odpaliłem odkurzacz i na szybko wciągnąłem brud w maszynę.

Po zrobieniu tego odłożyłem go na miejsce i podszedłem do tego uroczego chłopaka z oczami jak niebo.

*Ehem* jestem satanistą *ehem*

Ale kurwa serio

Taki cudowny odcień błękitu

Przytuliłem młodszego i go pocałowałem.

~kiedy chcieliście mi powiedzieć o waszym gejostwie?~ spytał ojciec Liama

~um... To nie mówiłam ci, że nasz syn rzucił tą fałszywą Hayden i jest w związku z Theo?~ spytała kobieta z kuchni

~nie mówiłaś, a od kiedy jesteście razem?~ dopytał mężczyzna wchodząc przez przedpokój do salonu.

~od... Kilku dni...~ powiedziałem cicho.

~aha, no to gratuluję

~a.. co do Hayden... To ona mnie rzuciła.. dla innego.. specjalnie uciekła z Bacon Hills, by mnie zdradzić...~ powiedział smutno młodszy Dunbar

~a to szmata, nie ma co się przejmować takimi ludźmi poprostu była fałszywa~ przyznała blondynka wchodząc do kuchni

Ja się boję powiedzieć do tej kobiety "mamo". Jakby mam problem z tym ze względu na to, że nie miałem sytuacji gdzie mam powiedzieć do mamy swojej "dziewczyny" której nigdy nie miałem "mamo".

"A taki że mnie mordercą, a do swojej teściowej "mamo" boi się powiedzieć.

No zajebisty czarny charakter

Liam ciągle się do mnie przymilał jakby czegoś chciał. Może brać moja taktykę "udawaj aniołka, by potem coś zjebać i przyznać się, że coś zjebałem", albo "udawaj aniołka a dostaniesz to co chcesz"

Taktyka na zwycięstwo

W niektórych przypadkach działa

Mam dziwne przeczucie, że on to wykorzystuje

~Theoooś

Nie.

Rób.

Mi.

Tego.

~nie używaj takich zdrobnień mojego imienia proszę cię. Cringeawa mnie bierze jak to słysze~ poprosiłem

~dobrze kwiatuszku~ zaśmiał się młodszy.

Jeszcze lepiej...

Już wolę to zdrobnienie imienia....

loving forgiveness///ThiamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz