Liam
Od nowego roku minęło kilka dni, a Theo czuje się jeszcze gorzej psychicznie niż wcześniej. Częściej płacze i obwinia się o jakieś wypadki itp. Nie chcę się przytulać już tak często i ogólnie zamknął się w sobie.~ej Theo, a może pójdziesz do psychologa?~ spytałem wtulając się w niego. Ten tylko pokręcił głową. ~ no proszę.. zrób to dla mnie... Nie chcę byś był zamknięty w sobie nawet przede mną.. nie przytulasz się do mnie tak często.. mało się odzywasz.. co się z tobą dzieje..
~nic...~ wymruczał i wyplątał się z mojego uścisku.
To jak na przytulasa nie mam szans to na seks już tym bardziej
No kurwa
~Theo proszę.. musisz się komuś wyżalić.. skoro nie chcesz mi to nie wiem idź do psychologa czy coś.. proszę.. zrób to dla mnie.. ja chcę mojego dawnego Theo..
~Dawny Theo to śmieć i hipokryta.. narcyz.. itp.. ten sprzed kilku dni to pizda.. a taki ja jestem o wiele lepszy jak się nie odzywam.. jak nie robię jakichś nie takich ruchów.. chce by wataha ujrzała w końcu we mnie nie tego samego Theo co kiedyś... Ja nie chcę, by każdy dalej widział we mnie potwora Liam...~ odpowiedział trzymając łzy w oczach.
Nie wiem co ja mam odpowiedzieć. Poprostu się w niego wtuliłem. Chłopak nie wyplątał się, a nawet oddał przytulasa. Postaliśmy chwilę tak w ciszy.
~prosze zapisz się do psychologa..~ poprosiłem z maślanym wzrokiem. Chłopak westchnął
~dobrze.. pójdę.. ~ obiecał, a ja cmoknąłem go w usta.
~dziękuje~ uśmiechnąłem się delikatnie. ~ kocham cię~ wymruczałem i skradłem mu kolejnego całusa.
~ja ciebie też Liam..~. Odpowiedział tym samym tonem.
Kilka dni później rzeczywiście poszedł ze mną do psychola. Weszliśmy do sali z jakimiś pierdołami jakieś kurwa małe drzewka do przycinania, piasek kinetyczny i grabki (czy jakieś inne małe gówno, by się odstresować) biurko, a po obu stronach krzesła.
~dzień dobry. Państwo Raeken?~ spytał mężczyzna
Jeszcze nie
~tak~ przyznałem. Usiedliśmy obok siebie na przeciwko psychologa. Ja na samym starcie zacząłem coś pisać grabkami na piasku.
Psycholog zaczął rozmowę z Theo, ale chłopak nie był chętny do rozmowy. Rozpraszał się ciągle.
~Liam, nie chcę ci przeszkadzać, ale trochę go rozpraszasz~ powiedział psycholog
~a to ja mogę wyjść bez problemu ~ powiedziałem. Szybko dokończyłem rysować informacje dla Theo, cmoknąłem go w policzek i wyszedłem
Theo:
Trochę bardziej się zestresowałem jak psycholog poprosił Liama o wyjście. Gdy chłopak wyszedł spojrzałem na piasekByło napisane "kocham cię Theo <3"
Uśmiechnąłem się pod nosem. Gdy psycholog odchrząknął spojrzałem w jego stronę
~to co się dzieje? Liam mówił, że masz jakieś problemy z psychiką już od dosyć dawna.~ przemówił. Ja spojrzałem na swoje uda.
No i się zaczyna cyrk. Coś czego nienawidzę czyli rozmawiać o uczuciach. Nie cierpię tego robić, bo zawsze jak komuś się tłumacze z tego co czuje to ryczę
Westchnąlem
~ostatnio czuję się pozbawiony energii. Nie jestem tym samym mną jak kiedyś.. obwiniam się o nawet mało ważne szczegóły takie jak wylanie wody przez chłopaka czy inne głupoty.. często płaczę, a jestem nawet zdolny do podcięcia żył czy nawet próby samobójczej.. od nowego roku taki jestem.. Nie wiem co się dzieje..
CZYTASZ
loving forgiveness///Thiam
FanfictionO mordercy do bardzo dobrego człowieka. Od znienawidzenia do zakochania na śmierć Czyli o morderczej miłości ** - skip * - zmiana orientacji *** ~Mason, nie wiem czy to dobry pomysł~ powiedział Liam idąc w środek salonu ~a masz lepszy?~ zapytał ~je...