XLI

28 1 2
                                    

Liam
Od nowego roku minęło kilka dni, a Theo czuje się jeszcze gorzej psychicznie niż wcześniej. Częściej płacze i obwinia się o jakieś wypadki itp. Nie chcę się przytulać już tak często i ogólnie zamknął się w sobie.

~ej Theo, a może pójdziesz do psychologa?~ spytałem wtulając się w niego. Ten tylko pokręcił głową. ~ no proszę.. zrób to dla mnie... Nie chcę byś był zamknięty w sobie nawet przede mną.. nie przytulasz się do mnie tak często.. mało się odzywasz.. co się z tobą dzieje..

~nic...~ wymruczał i wyplątał się z mojego uścisku.

To jak na przytulasa nie mam szans to na seks już tym bardziej

No kurwa

~Theo proszę.. musisz się komuś wyżalić.. skoro nie chcesz mi to nie wiem idź do psychologa czy coś.. proszę.. zrób to dla mnie.. ja chcę mojego dawnego Theo..

~Dawny Theo to śmieć i hipokryta.. narcyz.. itp.. ten sprzed kilku dni to pizda.. a taki ja jestem o wiele lepszy jak się nie odzywam.. jak nie robię jakichś nie takich ruchów.. chce by wataha ujrzała w końcu we mnie nie tego samego Theo co kiedyś... Ja nie chcę, by każdy dalej widział we mnie potwora Liam...~ odpowiedział trzymając łzy w oczach.

Nie wiem co ja mam odpowiedzieć. Poprostu się w niego wtuliłem. Chłopak nie wyplątał się, a nawet oddał przytulasa. Postaliśmy chwilę tak w ciszy.

~prosze zapisz się do psychologa..~ poprosiłem z maślanym wzrokiem. Chłopak westchnął

~dobrze.. pójdę.. ~ obiecał, a ja cmoknąłem go w usta.

~dziękuje~ uśmiechnąłem się delikatnie. ~ kocham cię~ wymruczałem i skradłem mu kolejnego całusa.

~ja ciebie też Liam..~. Odpowiedział tym samym tonem.

Kilka dni później rzeczywiście poszedł ze mną do psychola. Weszliśmy do sali z jakimiś pierdołami jakieś kurwa małe drzewka do przycinania, piasek kinetyczny i grabki (czy jakieś inne małe gówno, by się odstresować) biurko, a po obu stronach krzesła. 

~dzień dobry. Państwo Raeken?~ spytał mężczyzna

Jeszcze nie

~tak~ przyznałem. Usiedliśmy obok siebie na przeciwko psychologa. Ja na samym starcie zacząłem coś pisać grabkami na piasku.

Psycholog zaczął rozmowę z Theo, ale chłopak nie był chętny do rozmowy. Rozpraszał się ciągle.

~Liam, nie chcę ci przeszkadzać, ale trochę go rozpraszasz~ powiedział psycholog

~a to ja mogę wyjść bez problemu ~ powiedziałem. Szybko dokończyłem rysować informacje dla Theo, cmoknąłem go w policzek i wyszedłem

Theo:
Trochę bardziej się zestresowałem jak psycholog poprosił Liama o wyjście. Gdy chłopak wyszedł spojrzałem na piasek

Było napisane "kocham cię Theo <3"

Uśmiechnąłem się pod nosem. Gdy psycholog odchrząknął spojrzałem w jego stronę

~to co się dzieje? Liam mówił, że masz jakieś problemy z psychiką już od dosyć dawna.~ przemówił. Ja spojrzałem na swoje uda.

No i się zaczyna cyrk. Coś czego nienawidzę czyli rozmawiać o uczuciach. Nie cierpię tego robić, bo zawsze jak komuś się tłumacze z tego co czuje to ryczę

Westchnąlem

~ostatnio czuję się pozbawiony energii. Nie jestem tym samym mną jak kiedyś.. obwiniam się o nawet mało ważne szczegóły takie jak wylanie wody przez chłopaka czy inne  głupoty..  często płaczę, a jestem nawet zdolny do podcięcia żył czy nawet próby samobójczej.. od nowego roku taki jestem..  Nie wiem co się dzieje..

loving forgiveness///ThiamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz