VII.

95 3 12
                                    

Liam:
Szykuje się właśnie na trening. Wziąłem koszulkę do Laccrosse'a, spodnie oraz zniszczony kij. Kurwa, ale bym se taki nowy kupił. Toż to luksus poprostu. Wziąłem także kask, buty i rękawice. Spakowałem to do torby, którą biorę na treningi i po chwili pokierowałem się w kierunku wyjścia.

~Theo nie biorę telefonu więc nie spał domu proszę~ zażrtowałem, a ten z kuchni zabijał mnie wzrokiem. Gdyby to umiał zrobić to leżałbym 6 razy martwy na ziemii.

Założyłem trampki wziąłem torbę

~wychodzę!~ krzyknąłem otwierając drzwi od domu

~Nie zabij się na prostej drodze jak ostatnio!~ odpowiedział na moją wcześniejszą ripostę. Wkurwiłem się jednak szybko odpuściłem. Wyszedłem z domu biorąc na szybko kij. Zamknąłem za sobą drzwi i już wiedziałem, że o czymś zapomniałem.

Kurwa kluczy dni auta nie wziąłem. Wróciłem się szybko i wbiegłem do kuchni. Wziąłem z koszyka klucz do auta i wybiegłem z domu. Pobiegłem do auta, odpaliłem je i pojechałem pod szkołę

Na boisku już czekał na mnie Mason z Coreyem. Przybiłem z nimi piątkę na przywitanie i pokierowaliśmy się w stronę szatni. Gdy przebierałem się Mason co chwilę przytulał się do Corey'a, albo go całował.

Czekali tylko na mnie. Ja się wlokłem. Nie mam humoru na nic teraz jak patrzę jak oni się tak całują

No teraz to mnie to boli

~życzę szczęścia.. haha~ powiedziałem trochę smutniej.

~wzajemnie w ogóle co tam u Hayden~ zapytał Mason siadając Corey'owi na kolanach.

oprócz tego, że mnie zdradziła i zerwała wyznając mi to wprost to jest zajebiście :>...

~a.. No nie odzywa się..~ uśmiechnąłem się fałszywie.

~Liam ja znam ten fałszywy uśmiech i wiem, że coś jest nie tak~ powiedział. Ja spuściłem głowę w dół.

~mie ważne..

Mason wstał i kucnął obok mnie. Oparłem łokcie o kolana spojrzałem na chłopaka. Mason na chwilę się odwrócił głową do Corey'a.

~nie patrz mi na dupe mały zboczeńcu~ powiedział wystawiając do niego palca. Ja spojrzałem na buty szczerząc się jak głupi. Chciało mi się płakać i śmiać w jednym momencie.

~ty jesteś młodszy~ zaśmiał się cicho

XDDDDDD

~Kurwa~ wyszczerzył się do niego, nachylił się nad chłopakiem i skradł mu delikatny całus w usta.

Po chwili Mason spowrotem wrócił do mnie

~stary co się dzieje? Wiesz, że jestem twoim przyjacielem i zawsze ci pomogę~ objął mnie ręką

~nic.. oprócz tego, że moja już BYŁA dziewczyna wyznała mi wprost, że wyjechała specjalnie, by mnie zdradzić i wyznała mi, że ją podobno zdradziłem z Theo nie przepraszam- oskarżyła mnie o zdradę z moim przyjacielem po mimo tego, że codziennie się martwiłem i do niej pisałem to wszystko okej~ powiedziałem ponownie fałszywie się uśmiechając

Chłopaki zamilkli. Mason mnie przytulił. Oddałem przytulasa i próbowałem się nie rozpłakać

~jaka kurwa~ powiedział Corey

~zgodzę się~ potwierdził Mason. ~nie przejmuj się kiedyś sobie kogoś znajdziesz i to kogoś kto na ciebie zasługuje, ktoś kto się o ciebie troszczy, martwi, byłby z tobą zawsze nie ważne jaka sytuacja, zawsze będzie cię wspierał, oraz nigdy nie podniósłby na ciebie ręki~ powymieniał Hewitt~ musi to być ktoś zadbany, troskliwy jak wcześniej mówiłem, kochany, nie leniwy i taki, który będzie potrafił pomóc psychicznie.

loving forgiveness///ThiamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz