Liam:
Ja robiłem sobie kolację, a Theo dalej mnie tulił. Tak się do mnie przymilał, całował raz na czas.Powoli się rozpraszałem, bo jednak lubię jak mi tak robi. Po kilku pocałunkach jego ręce wylądowały pod moją koszulką. Chłopak dokładnie badał moją sylwetkę dłońmi.
~chcesz coś? Że się tak do mnie przykleiłeś?
~nie, a czemu miałbym?~ spytał cicho
~no nie wiem zawsze jak się łasisz to coś chcesz~ odpowiedziałem
~czemu od razu, że coś chce nie można się do chłopaka przytulić?
~w twoim przypadku to rzadkość, bo nie lubisz się przytulać
~nie, że nie lubię poprostu nie przepadam, a muszę mieć do tego powód poza tym to było przed związkiem~ przyznał
~mhm
Zrobiłem kolację także dla Theo, bo coraz bardziej się łasi
~dobra zgadłeś coś chcę~ powiedział
~no ciekawe co napalona chimera chce o 23 w nocy
~ciebie~ powiedział seksownie mi do ucha
Zaróżowiłem się ponownie dzisiejszego dnia w sumie nocy. Chłopak odwrócił mnie do siebie i mnie zaczął namiętnie całować. Zamknąłem oczy i oddałem pieszczotę.
Brunet posadził mnie na blacie kuchennym obok moich kanapek i położył mi swoje dłonie na obu nogach. Jęknąłem w jego usta przez co jęk był stłumiony i mam nadzieję, że na tyle, że nie obudził rodziców
Oplotłem nogi wokół talii Theo
Jedną rękę położyłem mu na policzku, a drugą na biodrze.
Nagle zapaliło się światło, a w drzwiach od kuchni stała moja mama. Patrzyła na nas z mocnym lagiem mózgu.
CZY MY NAPRAWDE NA KAŻDYM KROKU JAK IDZIE DROBNYMI POCAŁUNKAMI W STRONĘ SEKSU TO NIE MOŻEMY SPOKOJNIE SKORZYSTAĆ Z SYTUACJI I SIE KURWA WYRUCHAĆ? MUSI NAS CO CHWILA KTOŚ PRZYŁAPYWAĆ?! NAPRAWDE KURWA?!
Ja zszedłem z szafki odklejając się od bruneta.
Byłem na ryju cały czerwony. W czym Theo także, a nawet trochę mocniej
~co wy tu robicie o tej porze~ spytała
~no... Wiesz... To skomplikowane...
~ja mam czas możemy sobie tak tu postać i popatrzeć na siebie w ciszy~ powiedziała
Nastała cisza.
~no to?~ spytała
~no... Dzisiaj zostaliśmy parą... I ten... No... Wiesz...~ powiedziałem zestresowany
~ahaaa okej rozumiem~ odpowiedziała. ~tylko zabezpieczające się i przejdźcie do sypialni z tymi miłostkami~ dopowiedziała i wyszła~ jutro pobudka o 8 Liam!!~ krzyknęła sprzed pokoju
CZYTASZ
loving forgiveness///Thiam
FanficO mordercy do bardzo dobrego człowieka. Od znienawidzenia do zakochania na śmierć Czyli o morderczej miłości ** - skip * - zmiana orientacji *** ~Mason, nie wiem czy to dobry pomysł~ powiedział Liam idąc w środek salonu ~a masz lepszy?~ zapytał ~je...