JEDNAK NIE KONIEC LUDKI
__________
Pov: Theo
Od naszego ślubu minęło 2 tygodnie. Jechaliśmy na akcję z watahą. Trochę się pokłóciłem z Liamem, ale mam nadzieję, że mu przejdzie. Całą drogę myslałem jak go tu przeprosić.Po drodze ktoś przebił na oponę strząłą. Dobrze wiedzieliśmy, że to łowcy, dlatego zaczęliśmy się rozglądać.
Jesteśmy w lesie, dlatego wszystko wygląda tak samo i trudno coś znaleźć
Jakbym się nie odsunął w momencie to bym został postrzelony.
Przytuliłem się do Liama, a ten jak posrany odsunąl się ode mnie.
Aha..
~ Uwaga!~ usłyszałem krzyk Scott'a.
Zaczęła się walka o życie i śmierć. Podbiegłem do łowcy i zacząłem go napieprzać. Próbowałem rozerwać mu gardło pazurami, ale mi nie wychodziło, bo za każdym razem unikał tego.
W końcu udało nam się pokonać wszystkich łowców, a bynajmniej tak myśleliśmy.
Wracaliśmy do auta kiedy zobaczyłem, że do Liama zbliża się łowca z nożem.
~Liaam! ~ krzyknąłem i odsunąłem go na bok. W między czasie łowca wsunął, a w sumie bardziej wbił nóż w moją przeponę, a chwilę potem poniżej serca. Najprawdopodobniej mógł o nie zahaczyć
Upadłem na ziemię powoli się wykrwawiając. Liam podbiegł do mnie i położyl sobie moją głowę na swoich kolanach. Starałem się złapać jaki kolwiek oddech.
Scott bez trudu zabił łowcę. Cała wataha bez wyjątku patrzyła na nas
~T-Theo.. ~ wymruczał Liam cicho popłakując. Z ogromnym trudem wytarłem mu te łezki dłonią.
~Jest okej..~ wymruczałem cicho.
Liamowi jeszcze więcej łez spływało po policzku
~ Theo nie rób mi tego..~ wypłakał Liam
~Nie mam wyboru~ odpowiedziałem i się usmiechnąlem ~ kocham cię.. ~ dokończyłem i zamknąlem oczy. Moja dłoń upadła bezwładnie na ziemię.
Tak zakończyła się moja historia..
______
Przepraszam misie musiałamŻyczę miłego dnia
CZYTASZ
loving forgiveness///Thiam
FanfictionO mordercy do bardzo dobrego człowieka. Od znienawidzenia do zakochania na śmierć Czyli o morderczej miłości ** - skip * - zmiana orientacji *** ~Mason, nie wiem czy to dobry pomysł~ powiedział Liam idąc w środek salonu ~a masz lepszy?~ zapytał ~je...