XXXVII

66 2 31
                                    

Liam:
Zaczynam się bać co się dzisiaj ze mną i Theo dzieje.. 

Najpierw mój paraliż, a potem Theo.. dodatkowo jakieś flashbacki.. 

Nie wiem co tu się dzieje, ale... chyba wole nie wiedzieć...

Btw strasznie mi żal Theo. Nacierpiał się troche w życiu..

Co do niego 

Dostałem chcicy......

Mam chcice i chuj, a jak Theo teraz taki załamany jest, to chuja zrobię

Ale no..

Poszedłem do chłopaka. 

Brunet leżał skulony na tylnych siedzeniach. Drzwi były zamknięte od środka więc zapukałem w szybę. Chłopak podniósł głowę i spojrzał na mnie szklanym wzrokiem oraz podniósł się i otworzył mi drzwi po chwili wracając na miejsce.

Było widać, że starszy troche zmarzł.

~Nie zimno ci?.. jak siedzisz  w tym zimnie? nie chcesz się przytulić?~ spytałem wchodząc do auta i siadając na siedzenie kierowcy delikatnie zamykając drzwi. 

Chłopak pokręcił głową bez słowa patrząc na tył fotela

Przeszedłem na tył, położyłem się obok Theo i go przytuliłem. Chłopak był przemarźnięty. Pocałowałem go kilka razy w nos.

~misiek chodź do domu~ wymruczałem. 

~po co

~bo jest zimno tutaj, a ja nie chcę byś marzł, bo nawet nie włączyłeś ogrzewania~ powiedziałem mu w usta i zaatakowałem jego swoimi delikatnie całować. Chłopak powoli i namiętnie zaczął oddawać pocałunek.~ chodź do domu

~no dobrze~ wyszeptał i podniósł się do siadu. Po chwili wyszliśmy z auta, do domu.

Po wejściu do środka zamknąłem drzwi i podszedłem do Theo, zdjąłem mu kurtkę i odłożyłem na wieszak po czym położyłem swoje dłonie na jego ramionach i spojrzałem mu w oczy.

~a ty wiesz jak bardzo ja cię kocham?~ spytałem, a chłopak się delikatnie uśmiechnął

~wiem, ja ciebie też~ wymruczał

Zacząlem się do niego łasić i przytulać oraz całowałem po twarzy

~ty chyba coś chcesz

~i od razu, że coś chce, nie można chłopakowi wyznawać uczuć poprzez tulinki i całuski?

Zapadła cisza. 

~dobra masz mnie, coś chcę~ wymruczałem przewracając oczami.

~co?~ spytał

Przybliżyłem się do jego ucha

~ciebie ~wyszeptałem mu do ucha i przygryzłem płatek jego ucha. 

~Liam..~ chłopak odciągnął mnie na odległość z kilku centymetrów.~ Na dzisiaj nie mam poprostu ochoty i humoru.. jestem zmęczony po tym paraliżu.. nie będziesz zły?..

~no dobra rozumiem, nie będę zły, poczekam tyle ile będzie trzeba jak będziesz gotowy~ odpowiedziałem i cmoknąłem go w usta~ rozumiem, że możesz być zmęczony, a ja się nakręcam jak głupi

~dziękuje skarbie kocham cię~ przytulił mnie od razu. 

No i teraz komuś się zebrało na tulanki. Jak on się przytulił to za szybko sie nie odklei

~Chodź położymy się na łóżku~ zaproponowałem. Chłopak mnie podniósł i zaniósł do sypialni, położył na łóżku po czym się położył obok mnie i się przytulił do mnie. 

loving forgiveness///ThiamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz