Liam:
Zaczynam się bać co się dzisiaj ze mną i Theo dzieje..Najpierw mój paraliż, a potem Theo.. dodatkowo jakieś flashbacki..
Nie wiem co tu się dzieje, ale... chyba wole nie wiedzieć...
Btw strasznie mi żal Theo. Nacierpiał się troche w życiu..
Co do niego
Dostałem chcicy......
Mam chcice i chuj, a jak Theo teraz taki załamany jest, to chuja zrobię
Ale no..
Poszedłem do chłopaka.
Brunet leżał skulony na tylnych siedzeniach. Drzwi były zamknięte od środka więc zapukałem w szybę. Chłopak podniósł głowę i spojrzał na mnie szklanym wzrokiem oraz podniósł się i otworzył mi drzwi po chwili wracając na miejsce.
Było widać, że starszy troche zmarzł.
~Nie zimno ci?.. jak siedzisz w tym zimnie? nie chcesz się przytulić?~ spytałem wchodząc do auta i siadając na siedzenie kierowcy delikatnie zamykając drzwi.
Chłopak pokręcił głową bez słowa patrząc na tył fotela
Przeszedłem na tył, położyłem się obok Theo i go przytuliłem. Chłopak był przemarźnięty. Pocałowałem go kilka razy w nos.
~misiek chodź do domu~ wymruczałem.
~po co
~bo jest zimno tutaj, a ja nie chcę byś marzł, bo nawet nie włączyłeś ogrzewania~ powiedziałem mu w usta i zaatakowałem jego swoimi delikatnie całować. Chłopak powoli i namiętnie zaczął oddawać pocałunek.~ chodź do domu
~no dobrze~ wyszeptał i podniósł się do siadu. Po chwili wyszliśmy z auta, do domu.
Po wejściu do środka zamknąłem drzwi i podszedłem do Theo, zdjąłem mu kurtkę i odłożyłem na wieszak po czym położyłem swoje dłonie na jego ramionach i spojrzałem mu w oczy.
~a ty wiesz jak bardzo ja cię kocham?~ spytałem, a chłopak się delikatnie uśmiechnął
~wiem, ja ciebie też~ wymruczał
Zacząlem się do niego łasić i przytulać oraz całowałem po twarzy
~ty chyba coś chcesz
~i od razu, że coś chce, nie można chłopakowi wyznawać uczuć poprzez tulinki i całuski?
Zapadła cisza.
~dobra masz mnie, coś chcę~ wymruczałem przewracając oczami.
~co?~ spytał
Przybliżyłem się do jego ucha
~ciebie ~wyszeptałem mu do ucha i przygryzłem płatek jego ucha.
~Liam..~ chłopak odciągnął mnie na odległość z kilku centymetrów.~ Na dzisiaj nie mam poprostu ochoty i humoru.. jestem zmęczony po tym paraliżu.. nie będziesz zły?..
~no dobra rozumiem, nie będę zły, poczekam tyle ile będzie trzeba jak będziesz gotowy~ odpowiedziałem i cmoknąłem go w usta~ rozumiem, że możesz być zmęczony, a ja się nakręcam jak głupi
~dziękuje skarbie kocham cię~ przytulił mnie od razu.
No i teraz komuś się zebrało na tulanki. Jak on się przytulił to za szybko sie nie odklei
~Chodź położymy się na łóżku~ zaproponowałem. Chłopak mnie podniósł i zaniósł do sypialni, położył na łóżku po czym się położył obok mnie i się przytulił do mnie.
CZYTASZ
loving forgiveness///Thiam
FanfictionO mordercy do bardzo dobrego człowieka. Od znienawidzenia do zakochania na śmierć Czyli o morderczej miłości ** - skip * - zmiana orientacji *** ~Mason, nie wiem czy to dobry pomysł~ powiedział Liam idąc w środek salonu ~a masz lepszy?~ zapytał ~je...