Pov Theo:
Rano, a w sumie wczesnym popołudniem obudziłem się bez Liama. Porozglądałem się i zobaczyłem, że jego piżama leży na podłodze.Nawet nie łaska kurwa posprzątać.
Porozciągałem się i zszedłem z łóżka. Podniosłem piżame Liama z podłogi i odłożyłem ją na materac łóżka. Zszedłem na dół
~Liiaaaaam~ przedłużyłem na korytarzu. Nikt się nie odzywał.
On gdzieś kurwa wyszedł? Beze mnie ?!?!
Postanowiłem do niego napisać
Jak ja nienawidzę kiedy odczyta, a nie odpisze. To tak wkurwia.
Zrobiłem sobie coś do jedzenia i zjadłem słuchając muzyki. Zastanawiałem się czemu Liam nie odpisał, bo zawsze tak jest jak coś się stało.
Przesiedziałem pół dnia przed telewizorem oglądając jakieś mulące romansidła. O chyba 14 ubrałem się i posprzątałem mieszkanie po czym wziąłem się za robienie naleśników. Wiem, że Liam je kocha, dlatego chciałem poprawić mu humor, bo coś czuje, że wróci do domu to atmosfera będzie napięta.
2 godziny potem skończyłem. Jedynie zaczęło mi czekać na młodego. Nie czekałem długo, bo usłyszałem dosyć rozpoznawalny dźwięk. Był to ryk motoru Scott'a.
Czyli jak Scott to i Liam.
O wilku mowa. Blondyn ujebany krwią wparował do mieszkania. Był wkurwiony. Wiele razy był zdenerwowany, ale nie tak jak dzisiaj.
Liam zaczął coś przeszukiwać w kuchni
~ej misiek co jest? czemu jesteś uwalony krwią i czego ty szukasz?~ spytałem "milusio"
~nie teraz Theo~ odparł sucho. Podszedłem do niego i przytuliłem od tyłu
~hej co się-~ przerwałem przez uderzenie w pysk. I nie było to leciutko. To było z całej pizdy.
~NIE TERAZ! ~ wrzasnął. Spojrzałem na niego ze łzami w oczach. Ręce zaczęły mi się trząść, a oddech przyspieszył.
Chłopak dopiero po kilku sekundach zdał sobie sprawę co zrobił
~okej.. już.. przepraszam..~ wymruczałem i poszedłem na górę do pokoju Liama. Położyłem się na łóżku, założyłem słuchawki, włączyłem muzykę i zatopiłem się w świat muzyki użalając się nad sobą. Po co ja w ogóle się odzywałem.. Liam wkurwiony to zło na ziemi także powinienem wiedzieć jak to się skończy..
Usnąłem po chyba 15 minutach..
Pov Liam
Po tym jak zdałem sobie sprawę co zrobiłem i wyjściu zapłakanego Theo na górę załamałem się przez swoją głupotę. Wróciłem z akcji i jeszcze jadę ze Scott'em w pewne miejsce i zapewne nie będzie mnie jeszcze dłużej.
CZYTASZ
loving forgiveness///Thiam
FanfictionO mordercy do bardzo dobrego człowieka. Od znienawidzenia do zakochania na śmierć Czyli o morderczej miłości ** - skip * - zmiana orientacji *** ~Mason, nie wiem czy to dobry pomysł~ powiedział Liam idąc w środek salonu ~a masz lepszy?~ zapytał ~je...