Theo:
Obściskiwałem się z Liamem na łóżku i nagle wpadłem na ciekawy pomysł jak można po wkurzać Liama.Popatrzyłem chwile na niego z takim udawanym "co ja zrobiłem" i zszedłem z chłopaka.
~co się dzieje?~ spytał
~słuchaj.. chyba nie jestem jeszcze gotowy.. boje sie poprostu, że coś bym ci zrobił~ powiedziałem
~a no dobra spoko~ Chłopak się zaczął ubierać i mnie przytulił
~właściwie to..
~no?
~zmieniłem zdanie. Rozbieraj się
~kurwa Theo zdecyduj się~ Blondyn ponownie się rozebrał
~ale dziecko ja ci mówiłem nie dzisiaj po co się rozebrałeś
~Theo!!
~no co?~ odpowiedziałem próbując powstrzymać śmiech~ ubieraj się
Niebieskooki podniósł się i się ubrał. Poczekałem na dobry moment
Gdy chłopak się ubrał usiadł na łóżku
~Liaam~ przeciągnąłem
~spierdalaj~ odpowiedział. Ja go przytuliłem od tyłu, a ten przybrał postać obrażonej księżniczki i wyplątał się z moich ramion
~oj nie obrażaj się skarbie~ powiedziałem
~bo co?~ spytał
~Bo nie dostaniesz tego~ Przewróciłem chłopaka na pościel, usiadłem na jego biodrach i zacząłem namiętnie całować
Chłopak nie odpychał mnie od siebie, a pozwalał mi to robić. Zaczynałem robić mu delikatne malinki na szyi, a z jego ciała koszulka i spodnie dawno leżały na podłodze.
Zacząłem lizać jego szyję.
Blondyn odchylił głowę do tyłu.
Gdy mój język błądził po jego obojczyku moja ręka sunęła w górę po jego udzie. Ściągnąłem z niego szybkim ruchem
Nie mogłem już się powstrzymać i po omacku rozchyliłem jego nogi, a potem nawilżonymi palcami odnalazłem jego wejście. Poczułem jak chłopak spiął się lekko, gdy dotknąłem go w tamtym miejscu. Zwiększyłem tempo pocałunku, by odwrócić jego uwagę i powoli zacząłem wkładać w niego palec na, którym co chwilę się zaciskał do momentu, gdy znalazł się w nim cały. Poruszyłem nim, by jak najszybciej znaleźć jego słaby punkt. Otarłem się o ściankę jego wejścia i poczułem jak ponownie się zaciska, dodatkowo przerywając pocałunek przez sapnięcie.
~o cholera~ wykrztusił mając iskierki w oczach
Uśmiechnąłem się i ponownie się otarłem o jego prostatę, a potem znowu i znowu. Z jakąś pojebaną satysfakcją patrzyłem na niego jak powoli topnieje i rozpada się podemną. Podobało mi się to i to cholernie mocno. Zdecydowanie polubię bycie tops. A to tylko dla tego widoku
~Theo...~ wyszeptał z jękiem przejeżdżając paznokciami na moich plecach
~no i co? jesteś teraz taki bezbronny~ powiedziałem z zadziornym uśmiechem
Przywarłem gwałtownie do jego ust, za co obdarowywał mnie kolejnym słodkim mruczeniem. Dołożyłem kolejny palec i wyraźnie czułem jak blondyn rozpływa się pode mną. Tym bardziej, że od czasu do czasu drażniłem ręką jego penisa. Oddech miał przyspieszony i dobrze słyszalny, a te jego ciche jęki i pomruki napawały mnie przyjemnością. Przerwałem pocałunek, by napatrzeć się na jego twarz.
CZYTASZ
loving forgiveness///Thiam
FanfictionO mordercy do bardzo dobrego człowieka. Od znienawidzenia do zakochania na śmierć Czyli o morderczej miłości ** - skip * - zmiana orientacji *** ~Mason, nie wiem czy to dobry pomysł~ powiedział Liam idąc w środek salonu ~a masz lepszy?~ zapytał ~je...