Rozdział 19

16.5K 1.4K 46
                                    

Alex (tak chyba miał na imię) podszedł do Austin'a.
-Zapomnisz co się tutaj stało. -mówił, patrząc mu w oczy- Teraz pójdziesz do domu i zapamiętasz, że Annabell zwymiotowała na twoją koszulkę i że ta randka była okropna. -Co!? Nie, Austin! Stój! -powiedziałam, ale on już wychodził za drzwi. Alex... zniknął. Wiatr trochę się już uspokoił. W pewnym momencie znowu zauważyłam Alex'a, który stał przy jakiejś starszej pani. Potem chwycił jej szyję i... I wbił w nią swoje zęby. Tego było już za wiele. Zrobiłam coś, czego Michael by się nie spodziewał. Wyszłam, zostawiając całe zamieszanie za sobą. Gdy byłam już na dworze i przeszłam około 500 metrów, przede mną pojawił się Michael.
-Annabell, chodź ze mną.
-Co!? Żartujesz sobie ze mnie!? Przed chwilą popsułeś moją randkę z Austin'em, zawołałeś jakiegoś gościa, żeby go zahipnotyzował, a na końcu twój kolega wypił krew ze starszej pani!
- Ale, Annabell...
- Nie. Po prostu sobie idź. -powiedziałam i wyminęłam go. Idąc zamknęłam oczy i powtarzalam sobie, jak to ja bardzo chcę do domu. Do domu. Do łóżka. Do mamy. W pewnym momencie zaczął wiać wiatr i poczułam się jakbym... latała. Otworzyłam je i... znalazłam się przed moim domem! Jakim cudem...?
Nie zastanawiając się dłużej weszłam do środka. Nie obchodziło mnie to jak się tutaj znalazłam. Było mi wszystko jedno. Poszłam do kuchni i nalałam sobie wody. Co ja teraz mam zrobić? Ostatnie dni są okropne! A najgorszy jest Michael. Po co całował się ze mną, a potem z Roxaną!? To bez sensu!!!
Poszłam w stronę mojego pokoju. Otworzyłam drzwi, a moim oczom ukazał się... mój pokój. Ale nie był on taki jak zwykle. Ściany koloru miętowego i szarego. Jaśniejsze panele, nowa lampa. On był... piękny. Jak moja mama zdążyła to wszystko zrobić w parę godzin? Niemożliwe. A może to nie ona? Tylko kto? Zastanawiałam się, ale po chwili pojawił się przede mną... Michael!
-Annabell, pogadajmy. Proszę.
- Nie. To, co zrobiłeś jest niewybaczalne. Po co, do cholery, całowałeś się najpierw ze mną, a potem z Rox!? I po co to... to wszystko! Po co wparowałeś do tej restauracji!? Po co zepsułeś moją randkę z Austin'em!?
-Bell, to nie tak...
- Nie tak!? To ciekawe jak? -zaczynałam płakać - Jak mogłam pomyśleć, że coś do ciebie czuję. A, nie, przepraszam. Czuję do ciebie tylko jedno. NIENAWIDZĘ CIĘ!!!

+×+×+×+×+×+×+×+×+×

Cześć!

Już wróciłam z Niemiec i gór. Mam nadzieję, że cieszycie się :)

Myślę, że ten rozdział wam się nie podoba, sądząc po zakończeniu. :D

Mam pytanko.
Wie ktoś, jaki miałam opis Opętanej???
Po ostatniej aktualizacji opis się usunął :(

Liczę na gwiazdki i komentarze!!!
*-*

"Opętana"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz