Niedługo po naszym wyjeździe pojawił się pierwszy problem. Mianowicie- brak paliwa. Nie miałyśmy już pieniędzy, gdyż raz już tankowałyśmy.
-Nie możemy się teraz poddać! Jesteśmy już prawie przy granicy. -powiedziała Roxana.
-To nie ma sensu, Rox. Nawet, jeśli dadzą nam paliwo, to co będzie dalej? Jak przejedziemy przez granicę? Przez ocean? Co zrobimy, gdy znowu skończy nam się paliwo? Gdzie będziemy nocować? To bezcelowe...
-Nie możemy się teraz poddać. Chodźmy do tej stacji. Może dadzą nam chociaż trochę paliwa. A potem... zobaczymy. -przyjaciółka próbowała mnie pocieszać, ale widziałam, że była smutna i podminowana. Namówiła mnie jednak i weszłyśmy do środka. Był wieczór, chyba około 23:00. Podłączyłyśmy telefony do ładowarek. W środku siedział tylko jakiś chłopak z kapturem na głowie jedzący frytki. Ledwo je ruszył, więc chyba mu nie smakowały. Przy innym stoliku siedziała jeszcze jakaś pani w czerwonym płaszczu. Podeszłyśmy do kasy.
-Przepraszam, mam pewien problem.
-Słucham? -powiedział kasjer.
-Jechałam samochodem, w bagażniku był skuter. Niestety, okradziono mnie i wzięto sam samochód. Jechałam skuterem z koleżanką, ponieważ było tam odrobinę paliwa, które się już skończyło. Jechałyśmy do babci, która jest ciężko chora. Mógłby pan nam dać trochę paliwa? A my, naprawdę, zapłacimy przy najbliższej okazji. -powiedziałam i usłyszałam chyba cichy śmiech chłopaka przy stoliku. A może mi się wydawało?
-A portfelik panie mają?
-No właśnie został w tym samochodzie. -dopowiedziała Rox.
-Chwile, zadzwonię do szefa. -kasjer odszedł gdzieś, chyba na tył sklepu, żeby porozmawiać. Coraz bardziej denerwował mnie chłopak "jedzący" frytki. Byłam pewna, że się z nas śmiał! Nie widziałam twarzy przez kaptur. Zdenerwowałam się i podeszłam do jego stolika.
-Słuchaj, gościu. Nie wiem, co ty sobie wyobrażasz, ale przestań się śmiać bo nie wiesz, do czego jestem zdolna! -nie wiem, co mnie opętało. Przecież to obcy gościu o 23 na stacji! Może mi coś zrobić! Ale wtedy to mnie nie obchodziło. Byłam po prostu na niego wkurzona.
-Słuchaj, mała. -powiedział i wstał, a ja zobaczyłam twarz...! )! )! )! )! )! )! )! )
Witajcie!
Co tam u was? Jak minęło Halloween i Wszystkich Świętych?
Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba :D
Jak myślicie, kogo twarz zobaczyła Anabell? Jakieś propozycje? Hm?
Na moim kanale na Youtube pojawiły się nowe filmiki, m.in. parodia poranka przed szkołą, Not my arms challenge, jak ozdobić kalendarz i inne! :D
Zapraszam! :**
CZYTASZ
"Opętana"
Paranormal#1 w kategorii paranormalne Jestem Annabell - popularną nastolatką w gimnazjum. Miałam brata, który, niestety, popełnił samobójstwo. Mówił, że widzi duchy, ale nikt mu nie wierzył. Po jego śmierci ja uwierzyłam. Zaczęłam widzieć dziwne rzeczy, isto...